Adria Coral / Matrix Supreme i Mercedes Sprinter – kombinacja idealna?

Adria Coral / Matrix Supreme i Mercedes Sprinter – kombinacja idealna? – główne zdjęcie

W ostatnich latach coraz więcej marek premium sięga po podwozia MB Sprintera, a sama baza spod znaku gwiazdy przekonała nie tylko ekspertów, ale i najbardziej wymagających użytkowników.

W kraju nad Wisłą argumentem przemawiającym za tym rozwiązaniem będzie kwestia całkiem prozaiczna – Mercedes oferuje jednostki o pojemności skokowej poniżej 2l, co ma niebagatelny wpływ na finalną cenę - niejednokrotnie bardziej atrakcyjną niż w przypadku pojazdów opartych na „klasycznych” rozwiązaniach ze stajni Stellantis. Należące do tego koncernu marki Fiat, Peugeot i Citroen oferują jedynie jednostki 2,2 / 2,3 l, co z automatu przekłada się na akcyzę w wysokości 18,6% na cały pojazd.

Nie tylko jednak znakomity stosunek jakości do ceny wyróżnia modele Supreme od Adrii – dziś przyjrzymy się oferowanym układom i wyposażeniu łącznie 4 propozycji z linii Coral i Matrix.

Adria Coral i Matrix – diabeł tkwi w szczegółach

Trudno na pierwszy rzut oka odróżnić z zewnątrz obie linie modelowe słoweńskiego producenta, gdyż wydają się do złudzenia podobne.

Linia nadwozia i gabaryty są identyczne, podobnie jak rzucające się w oczy panoramiczne okno dachowe o wymiarach aż 65 x 130 cm. O różnicach stanowią rozwiązania wewnątrz.

Coral w zamyśle ma być idealnym partnerem podróży dla aktywnej pary, przy okazji oferując dodatkowe 1 lub 2 miejsca do spania dla dzieci czy wnuków.  Na co dzień jednak cieszyć się tu możemy pokaźną przestrzenią i ponadprzeciętną funkcjonalnością.

Modele Matrix z kolei wyposażono w elektryczne, opuszczane łóżka nad salonem przeznaczone dla 2 osób. Rozwiązanie to będzie idealne na przykład dla aktywnych rodzin z dziećmi.

Adria Coral / Matrix Supreme i Mercedes Sprinter – kombinacja idealna? – zdjęcie 1

Układy z łożem małżeńskim

Zarówno Adria Matrix 670 DC, jak i Coral 670 DC mierzą 769 cm długości, 288 cm wysokości oraz 230 cm szerokości.

Tuż za szoferką znajdziemy kanapy w układzie face-to face, a między nimi składany stół ułatwiający choćby przechodzenie z przodu do tyłu pojazdu. Idąc dalej wita nas kuchnia wyposażona w blat wyposażony w zlewozmywak oraz 3-palnikową kuchenkę gazową.

Naprzeciwko bloku kuchennego zlokalizowano lodówkę absorpcyjną typu slim tower o pojemności 142 l. Super funkcjonalnie rozplanowano pokój kąpielowy oddzielający kuchnię od sypialni.

Po przeciwległych stronach kampera wydzielono z jednej toaletę i umywalkę, a z drugiej obszerną kabinę prysznicową.

Z tyłu pojazdu mamy sypialnię z obszernym łożem małżeńskim o wymiarach 195x150 cm.

Po obu stronach znajdziemy szafy na ubrania oraz stopnie ułatwiające dostęp do łóżka.

Model Matrix oferuje dodatkowe miejsca do spania na elektrycznie podnoszonym łóżku o wymiarach 195x150 cm.

W modelu Coral natomiast trzecie łóżko powstaje na miejscu kanap z przodu – ma ono po rozłożeniu wymiary 205x100/85 cm.

Łóżka pojedyncze z możliwością połączenia

Adria Matrix

Matrix Supreme o oznaczeniu 670SL oraz Coral Supreme o oznaczeniu 670DL to propozycje o nieco innym układzie wnętra, jednak w zakresie wymiarów zewnętrznych i designu tożsame z wariantami 670 DC.

Pozostałe różnice polegają na zastosowaniu kanapy w kształcie litery L w salonie oraz pojedynczych łóżek pojedynczych z tyłu.

Oczywiście istnieje możliwość ich połączenia w olbrzymie łóżko „rodzinne”. W połączeniu z podnoszonym łóżkiem o wymiarach 125x200 cm (nieco węższym niż w modelach DC) mamy tu zatem aż 5 miejsc sypialnych.

Całoroczna konstrukcja na długie lata

Adria Matrix Supreme

Wszystkie modele Supreme wyposażone są w standardzie w najwyższej klasy system ogrzewania ALDE 3030, który opcjonalnie doposażyć można w silnikowy wymiennik ciepła oraz dodatkowe podgrzewanie podłogi w szoferce.

W połączeniu z doskonałą izolacją ścian i sufitu udało się producentowi uzyskać w pełni całoroczne pojazdy zasługujące na miano „premium”.

Klapy serwisowe umożliwiające dostęp do przestrzeni garażowej mają wymiary aż 85x110 – zmieścimy tu sporych gabarytów bagaż i akcesoria.

Mercedes jako auto bazowe pod względem wyposażenia i dostępnych opcji nie pozostawia życzeń – od najbardziej zaawansowanych systemów asystujących, poprzez wybór jednostki napędowej (150/170 KM), aż po  manualną/automatyczną skrzynię biegów – pełna możliwość personalizacji zadowoli najbardziej wyszukane indywidualne gusta.

Opisane kampery średnio w zależności od wyposażenia w stanie gotowym do jazdy ważą 3250-3300 kg. Biorąc pod uwagę ew. wyposażenie dodatkowe (markiza/klimatyzacja dachowa) zmieszczenie się w limicie DMC 3500 kg może okazać się wyzwaniem, o ile planujemy wojaże w więcej niż 2 osoby

Opcjonalne  DMC wynosić może  3880 kg, co oferuje ładowność na nieco bardziej „życiowym” poziomie sięgającym niespełna 600 kg.

Wyłącznym dystrybutorem pojazdów marki Adria jest Grupa ELCAMP z siedzibą w Krakowie.

Galeria zdjęć

Adria Coral / Matrix Supreme i Mercedes Sprinter – kombinacja idealna? – zdjęcie 1
Adria Coral / Matrix Supreme i Mercedes Sprinter – kombinacja idealna? – zdjęcie 2
Adria Coral / Matrix Supreme i Mercedes Sprinter – kombinacja idealna? – zdjęcie 3
Adria Coral / Matrix Supreme i Mercedes Sprinter – kombinacja idealna? – zdjęcie 4
Artykuł przygotowany we współpracy z Elcamp
Maciej Kinal
Maciej Kinal

Najlepiej czuje się w odmęcie branżowych targów i spotkań z pasjonatami. Techniczny freak. W życiu rozebrał na części pierwsze już niejednego kampera. Fan dużych pojazdów, kolarstwa górskiego i podróżowania bez ograniczeń wagowych i finansowych. W CampRest jest odpowiedzialny za wszelkie publikacje w tematach motoryzacyjnych.

Czytaj także

Ameryka Samochodem cz. 2/10 - Universal Studios – zdjęcie 1
Relacje z podróży
Ameryka Samochodem cz. 2/10 - Universal Studios
Dzisiaj wspaniały dzień, niemal w całości spędzony w Universal Studios. Byliśmy na wszystkich atrakcjach, na których nam zależało.The Simpsons poszli na pierwszy ogień. Tu muszę dodać, że po otwarciu wrót, niektórzy amerykanie pobiegli, żeby być pierwszymi w… barach fast food…  Jerzu jest wielkim fanem Simpsonów, więc było oczywiste, że to dla niego żelazny punkt programu. Ja byłem mocno sceptyczny, ale to co zobaczyliśmy/poczuliśmy przeszło najśmielsze oczekiwania całej naszej czwórki!  Jedyny w swoim rodzaju show, który pozwolił nam przenieść  się do świata Homera Simspona  i POCZUĆ (dosłownie) kilka minut przygody prowadzonej w szaleńczym tempie.Następnie udaliśmy się do atrakcji zwanej „Zemsta Mumii”. Horrorowaty rollerkoster w grobowych (mumiowych?) ciemnościach, dzięki któremu darliśmy się w niebogłosy.Postanowiliśmy się dobić wchodząc do „Domu Horroru”, ale tu tylko momentami  było naprawdę strasznie. Utkwiło nam przechodzenie wąskim pomieszczeniem ocierając się o wiszące na linach zafoliowane zwłoki …„Terminator 2: 3D” to kilkunastominutowe show, którego nie można pominąć odwiedzając Universal Studios. Roboty, lasery, wybuchy – a wszystko to w specjalnych okularach, na specjalnych fotelach zgranych ze światłem i dotykiem (tak, dotykiem).Strzałem w dziesiątkę okazał się niesamowity show „Waterworld”.  Brawurowe popisy kaskaderskie, gigantyczne eksplozje i dużo, dużo wody… Ten pokaz gromadził największą publikę (jednorazowo).Wizyta w Universal Studios nie mogłaby się obejść bez zwiedzenia znanego wszystkim Jurassic Parku. Pontonem po rzece, wśród bujnej roślinności, przyjaznych (i nie) dinozaurów… Właściwie tylko dla samej sceny finałowej warto byłoby to powtórzyć !„Backdraft” to pokaz możliwości filmowców w opanowaniu, a raczej próbach opanowania ognia. Dowiedzieliśmy się jak przebiegała skomplikowana produkcja tego filmu, jak wiele czasu i środków poświęcono by uzyskać zamierzony efekt. Sam Kurt Russel opowiedział jakim wyzwaniem dla niego i innych aktorów była gra w tym filmie, a na koniec zobaczyliśmy kilkuminutowy pokaz błyskawicznie rozprzestrzeniającego się pożaru w starej hali.„Special Effects Stages” to nic innego jak „odarcie ze skóry” niektórych niesamowitych scen ze znanych powszechnie filmów – bogatych w efekty specjalne. Pokazano nam jak wygląda to od kuchnii, zdradzono nam niektóre techniki wykorzystywane na co dzień przy produkcji filmów przez komputerowców, dźwiękowców, etc.Na koniec wybraliśmy się na „Studio Tour”. To interesująca podróż kolejką z przewodnikiem, podczas której zawitaliśmy m.in. na ulicę znaną wszystkim fanom serialu „Desperate Housewives” („Gotowe Na Wszystko”). Zachowane  plany zdjęciowe z kultowych filmów to była wisienka na torcie dzisiejszego dnia.No chyba, że za taką uznać naszą wieczorną wycieczkę samochodem przez Beverly Hills, rzut okiem (w zapadającym zmroku na Pacyfik) i spacer głównym „Walkiem” Santa Monica.Nocą – last, but not least – słynny Kodak Theatre (tu odbywają się oscarowe gale), Chiński Teatr, setki gwiazd pod nogami na Walk of Fame, El Capitan Theatre i Wax Museum.