Chorwacja przez Wenecje
Nasza podróż rozpoczęła się zaraz po zakończeniu Warsaw Orange Festival pod koniec maja. Z Warszawy wyruszyliśmy koło północy, pierwszym celem była miejscowość Cavallino we Włoszech, z której komunikacją publiczną mieliśmy dostać się do Wenecji. Na miejsce dotarliśmy po około trzynastogodzinnej podróży przez Czechy i Austrie.Pierwszy włoski dzień spędziliśmy korzystając z uroków morza i lokalnego wina. Następnego dnia rano udaliśmy się na autobus, który dowiózł nas do Punta Sabbioni, skąd tramwajem wodnym dotarliśmy do Wenecji. Myślę, że pomysł na dotarcie do Wenecji w ten sposób był bardzo dobry bo za autobusy i tramwaje w obie strony jadąc w cztery osoby zapłaciliśmy mniej więcej tyle co za sam parking w mieście zakochanych. Poza tym nocleg na campingu jest kilkukrotnie tańszy niż jakakolwiek miejscówka do spania w Wenecji.Po dwóch dniach we Włoszech, trzeciego dnia czekała nas podróż do Chorwacji. Na dalszą część naszego urlopu nie mieliśmy konkretnych planów, wszystko ustalaliśmy na bieżąco. Po drodze postanowiliśmy, że jedziemy do Puli.