Słodki Orlean

Słodki Orlean – główne zdjęcie

Orlean kojarzy się z Joanną d'Arc, z kamiennymi przęsłami Mostu Królewskiego, skrytymi w porannej mgle, z lśniącą kolorowym blaskiem gotycką fasadą Hôtel Groslot, a także z profiterole, słodkimi ptysiami polanymi gorącą czekoladą.

Któż nie słyszał o Dziewicy Orleańskiej? O Joannie d'Arc wiedzą chyba wszyscy, za to samo miasto, z którego pochodziła, nie jest nawet w połowie znane tak jak ona. A szkoda, bo posiada wiele zalet i jeszcze więcej uroku. Złośliwcy określają je – zupełnie niesprawiedliwie – przedmieściami Paryża. Może w ramach dziecinnej zemsty za przeniesienie tu stolicy w XV wieku, po wyzwoleniu miasta spod okupacji Anglików?

Miasto Joanny d'Arc

Orlean leży nad Loarą, w środkowej części Francji. Jego najpiękniejszą częścią jest stare miasto, otaczające słynną Katedrę Św. Krzyża. Ogromna gotycka budowla, która tak oszołomiła Joannę, robi wrażenie nawet na tych, którzy zwiedzili już niejeden zakątek świata i widzieli rzeczy, których nie dane ujrzeć przeciętnemu turyście. Wnętrze uświadamia zwiedzającym ich mikre rozmiary – rozpina się nad głową wysokim sklepieniem, przyciąga wzrok soczystymi kolorami witraży i zachwyca brzmieniem organów. Każdy krok rozlega się tu echem.

Na dach katedry dostaniemy się dzięki kręconym schodkom. Na górze można przespacerować się wokół świątyni wąską galeryjką, podziwiając rozpościerające się w dole miasto i Loarę. Zobaczymy białe domy z drewnianymi obramowaniami, zaciszne podwórka i brukowane, wąskie uliczki prowadzące do romantycznych zakątków.

Nie można pominąć samej postaci słynnej Dziewicy Orleańskiej. W centrum znajduje się odrestaurowany rodzinny dom bohaterki, która pokonała Anglików. Prawdziwy spłonął w pożarze, a ten, który można dziś zwiedzać, odbudowano z ogromną dbałością. Każdego roku odbywa się wielkie święto na cześć Joanny d'Arc, a jej posąg wędruje w uroczystym pochodzie, by na końcu zostać wniesionym do katedry. O tym, czyje to miasto, świadczą również nazwy kilku placów, ulic oraz pomników – z najważniejszym, stojącym na Place du Martroi, głównym placu Orleanu.

Spacer po Orleanie

Podczas spaceru po mieście warto zobaczyć romańską kolegiatę Saint Pierre le Puellier, najstarszą świątynię Orleanu. Obecnie jest wykorzystywana jako miejsce wystaw malarstwa nowoczesnego, a w przeszłości służyła m.in. jako magazyn soli (po Rewolucji).

Kolejne miejsce godne uwagi to kościół Saint Pierre du Martroi. Gotycka świątynia przykuwa wzrok patrzących szczególnie w nocy, gdy jej dziedziniec jest pięknie oświetlony. Po zapadnięciu zmroku blaskiem świateł jarzy się również Hôtel Groslot. To jeden z najpiękniejszych budynków Orleanu, siedziba władz miejskich.

Słodkości Orleanu

Miasto to nie tylko posągi Dziewicy Orleańskiej czy gotyckie katedry. Podczas pobytu warto zaopatrzyć się w pyszne słodycze, a przynajmniej spróbować ich na miejscu. Na Rue Royale, pod arkadami, znajduje się Chocolaterie Royale, cukiernia produkująca czekoladki według tradycyjnej receptury. Jej słodycze rozsławiły miasto na cały kraj –  wystarczy ich spróbować, by zrozumieć czemu.

Pyszne są również profiterole, podawane w Cafe du Martroi, kawiarni przy głównym placu. Pod tą nazwą kryją się malutkie ptysie polane gorącą czekoladą. Rolę nadzienia pełnią w nich lody waniliowe.

I to już koniec opowieści o mieście słynącym z dzielnej wojowniczki pochodzącej z ludu, o gotyckich katedrach i wyśmienitych słodyczach. Opuszczamy Orlean. Poszukujący noclegu mogą zatrzymać się na Camping Municipal les Patures. Opłata za stanowisko postojowe dla kampera wynosi na nim 15 euro, zaś doba pobytu osoby dorosłej kosztuje 3,7 euro. Można przyjechać tu z czworonogiem (1 euro dziennie). Kemping mieści się ok. 10 km od Orleanu, 50 m od rzeki. Okolica spodoba się wszystkim, którzy chcą odpocząć w ciszy i kochają kontakt z wodą.

Słodki Orlean – zdjęcie 1
Słodki Orlean – zdjęcie 2
Słodki Orlean – zdjęcie 3
Słodki Orlean – zdjęcie 4
Ken.G
Ken.G

Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)

Czytaj także

Akwitańska przygoda – zdjęcie 1
Ciekawe miejsca
Akwitańska przygoda
Dzięki lokalizacji w południowo-zachodniej części kraju Akwitania kusi turystów zarówno plażowaniem nad Atlantykiem, jak i górskimi wycieczkami po Pirenejach. Jest ważna dla chrześcijan, licznie pielgrzymujących do Lourdes, słynnego sanktuarium. Nie będą się w niej nudzić miłośnicy pokazów sportowych. No i, jak przystało na Francję, zachwyca koneserów wina – to właśnie tu leży region, w którym znajduje się ok. 8000 posiadłości winiarskich (château), czyli znany na całym świecie Bordeaux. Opowieść o Akwitanii możemy rozpocząć od kuchni, której istotnym akcentem są szparagi – z racji, że region słynie z ich uprawy. Menu lokalnych restauracji wypełniają potrawy z ryb i owoców morza. Do godnych uwagi dań należy m.in. sola w winie z owocami morza, małże po marynarsku czy minóg w warzywach. Popularnym posiłkiem, serwowanym w praktycznie każdej knajpce, jest puree z dorsza z oliwą i mlekiem – brandade. Przypadnie do gustu osobom lubiącym mocno słone potrawy. Kuchnia Akwitanii bazuje na mięsiwie. Co napotkamy, przeglądając kartę dań? Niewątpliwie pieczoną jagnięcinę z tymiankiem, cielęce sznycle z truflami czy sztandarowe danie regionu, czyli antrykot bordoski. Turysta, który zapragnął spędzić wakacje na kempingu we Francji i poznać ten kraj od kulinarnej strony, z pewnością poświęci dużą uwagę winom. Akwitania chlubi się Bordeaux, w którym każdego roku wytwarza się ok. 850 mln butelek wina. Białe, czerwone, słodkie, wytrawne – znajdziemy tu wszystkie rodzaje, na każdą kieszeń, spełniające wymagania każdych kubków smakowych.