Trysil - narciarskie szaleństwo w Norwegii
Największy ośrodek narciarski w Norwegii, Trysil, kusi turystów najlepszymi w kraju trasami i najpiękniejszymi widokami. Nowoczesne wyciągi, bogata oferta après-ski i gwarancja śniegu to urlop idealny.
W Norwegii nie brak miejsc idealnych do jazdy na nartach. Zwłaszcza, kiedy wybierzemy się do wschodniej części kraju i odwiedzimy jego największy resort narciarski, czyli wspaniały Trysil. Reklamuje się jako ośrodek z najlepiej przygotowanymi trasami zjazdowymi i stokami w całej Norwegii.
Trysil – magia norweskiego śniegu
W Trysil mamy do dyspozycji 66 znakomitych tras obsługiwanych przez 31 wyciągów. Sezon trwa tu od początku listopada do końca kwietnia, a gwarancję śniegu zapewnia system dośnieżania zjazdów. Dużym atutem kurortu jest możliwość wjechania na górę całej rodziny tym samym wyciągiem i zjazdu szlakami o wszystkich poziomach trudności. Trzy zbocza łączy jeden system wyciągów i tras zjazdowych, dzięki czemu dotrzemy w każde miejsce bez ściągania nart.
Pomocą początkującym służy ponad 120 instruktorów szkółki narciarskiej, oferujących zajęcia grupowe i lekcje indywidualne. Na fanów narciarstwa biegowego czeka 100 km tras, a na miłośników snowboardu – jeden z najlepszych i największych w Norwegii snow parków.
Skipass w Trysil – ceny w sezonie 2013/2014
Jak przystało na nowoczesny ośrodek narciarski, Trysil oferuje możliwość łączenia tras jednym skipassem (Trysil Skipass). Przy zakupie karnetu na dzień lub dłużej narciarze mogą jeździć nocą na oświetlonych szlakach. Dzieci do lat 6 jeżdżą za darmo, lecz obowiązkowo w kasku. 1-dniowy karnet dla osoby dorosłej kosztuje 385 NOK (ok. 190 zł), zaś dla młodzieży bądź seniora – 310 NOK. Osoby, które zdecydują się na nabycie sezonowego skipassu na trasy Trysil, muszą liczyć się z wydatkiem rzędu 4995 NOK (dorośli) lub 3995 NOK (seniorzy i młodzież).
Ale nie samymi nartami człowiek żyje. Prócz szaleństw na stokach turyści mogą poznać okolicę w psim zaprzęgu lub saniach ciągniętych przez konie. Kuszącą ofertę posiada również Knettsetra, czyli mini osiedle z domków zbudowanych z bali. Zimą nie da się do niego dotrzeć inaczej niż pieszo, ale po wielogodzinnym szusowaniu warto skierować swoje narty właśnie w to miejsce. Znajduje się w nim restauracja i pub, w których rozgrzejemy się, zjemy sycący posiłek i miło spędzimy czas.
W samym Trysil mieści się ponad 17 knajpek i restauracji. Nie brak też klubów z muzyką na żywo (m.in. IC: Blu, Ski Pub`en, Laaven czy T2). Ci, którzy zatrzymali się w hotelu Radisson Blu Resort Trysil, mogą odwiedzić mieszczący się w nim Chill Bowl & Dine, napić się wybornego wina lub wzmocnić hamburgerem. Jak wskazuje sama nazwa, ulubioną rozrywką bywalców klubu są kręgle.
Gdzie się zatrzymać kamperem?
Radisson Blu to nie jedyne miejsce, w którym można przenocować. Trzeba przyznać, że Trysil jest wyjątkowo przyjazny dla kamperów. Miłośnicy niezależnego podróżowania nie będą mieli problemu z wybraniem odpowiedniego kempingu. Zarówno w samym mieście, jak i w niedalekiej od niego odległości ulokowało się kilka sympatycznych punktów noclegowych oferujących pobyt właścicielom kampera. Zainteresowani mogą zatrzymać się na Trysilfjell Utmarkslag lub Trysil Camp – Fredbo. Pierwszy znajduje się tuż przy ośrodku narciarskim, więc jest idealny dla tych, którzy przyjechali do miasta z zamiarem sprawdzenia się na stokach. Z kolei drugi kemping jest umiejscowiony przy rzece, a przebywający na nim turyści mają blisko do większości tutejszych atrakcji: rozciągającego się niedaleko lasu oraz ozdabiających horyzont górskich szczytów.
Gdzie się nie zatrzymamy, będziemy zachwyceni urodą okolicy. Trysil nam to gwarantuje, podobnie jak śnieg.
Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)