Informacje

Zapowiedziana przez Ministerstwo Finansów zmiana w zakresie sposobu obsługi i rozliczania opłat drogowych od aut powyżej 3,5 t napotkała na przeszkody natury technicznej. Cała branża elektroniczna obecnie zmierzyć musi się z problemem braku dostępności półprzewodników i komponentów do produkcji tzw. „boxów”. Nowy system e-Toll oparty na udostępnianej przez operatora aplikacji miał ruszyć już w czerwcu, a brak urządzeń do obsługi powoduje realne zagrożenie dla planów ustawodawcy. Aktualnie trwają gorączkowe poszukiwania alternatywnych dostawców OBU (czyli systemowych urządzeń udostępnianych przez operatora). Prowadzone są też rozmowy na temat zaangażowania tzw. ZSL (zewnętrznych systemów lokalizacyjnych) opartych na innych urządzeniach mobilnych. Pełnić mają one wprawdzie te same funkcje, jednak cieszą się znacznie mniejszym zaufaniem użytkowników – z badania wynika, że z substytutów zdecydowałoby się korzystać jedynie 11% z nich. W głównej mierze na niechęć do takich rozwiązań przekładają się negatywne doświadczenia kierowców z innych krajów, gdzie podobne „hybrydy” funkcjonują – np. z Węgier. Wykroczenia wynikające z ew. awarii lub błędów urządzeń obciążają kieszeń użytkownika, a dowiedzenie niewinności w sądzie przy udziale biegłych może okazać się czasochłonne i kosztowne.