55 lat Hobby – historia niezwykła

55 lat Hobby – historia niezwykła – główne zdjęcie

W tym roku marka Hobby obchodzi 55-lecie istnienia. Chcąc opisać markę aż trudno uwierzyć, że przez cały ten czas była wyznacznikiem trendów i rozwiązań technologicznych. Obecnie to ultra nowoczesne, naszpikowane najnowszymi rozwiązaniami arcydzieła designu i funkcjonalności. Myśląc „Hobby” większość z nas – pasjonatów caravaningu nadal jednak ma z tyłu głowy „klasyczne” modele, jakimi jeździli nasi rodzice, a nawet dziadkowie. Warto przypomnieć sobie, jak to wszystko się zaczęło.

Zaczęło się od wizji

55 lat Hobby – historia niezwykła – zdjęcie 1

Pomysł, by zbudować przyczepę campingową założyciel firmy Harald Striewski powziął podczas urlopu – była to wizyta na campingu w Danii. W swojej biografii pisze: „Nie podobał mi się wystrój przyczep wykonanych ze sklejki. Byłem pewny, że można to zrobić lepiej”. Następnie pożyczył od swojej ciotki 2000 marek niemieckich na materiały, by w swoim garażu zbudować pierwszą przyczepę. Sprzedał ją „na pniu” za całe 6000 marek. Druga przyczepa z jego produkcji garażowej znalazła nabywcę jeszcze przed ukończeniem.

W 1967 roku powstała firma Hobby, a w 1968 roku portfolio modelowe młodej firmy stanowiło już 5 różnych modeli przyczep. Były one dostosowane do ówczesnych trendów – w środku geometrycznie „poukładane”, a z zewnątrz – białe. Za cel Striewski postawił sobie produkcję jednej przyczepy dziennie. I w 1968 roku już to założenie osiągnął. Do 1979 roku wyprodukowanych zostało 50.000 przyczep, a w 1982 roku, po zaledwie 15 latach istnienia było to łącznie 100.000 sztuk!

W międzyczasie inne wiodące marki zdążyły już rozwinąć ofertę kamperów. Do „gry” marka Hobby włączyła się dopiero w 1984 roku, kiedy pojawiłsię prototyp kultowego modelu Hobby 600. W tym samym roku udało się wyprodukować i sprzedać 60 sztuk. W 1986 było to już 800 sztuk, a popularność tego modelu rosła niezmiennie aż do pojawienia się nowszej wersji polazdu bazowego – Fiata Ducato.

Prorocze słowa założyciela

55 lat Hobby – historia niezwykła – zdjęcie 2

Oczywiście na przestrzeni dziesięcioleci również Hobby musiało zmagać się z wzrostami i okresami recesji. Ciekawe i zarazem prorocze z perspektywy czasu wydają się jednak słowa  założyciela marki, które opisują jego stosunek do tego fenomenu. Jak to ujął w swojej autobiografii: „Po niemal 25 latach doświadczenia w branży nauczyłem się, jak wykorzystywać dla siebie fale wznoszące i spadki w zakresie rejestracji nowych pojazdów. Kto w czasach słabego popytu inwestuje, zamiast z bojaźnią oszczędzając, ten będzie najlepiej przygotowany, gdy rynek pojazdów rekreacyjnych znów urośnie”.


Od tych słów minęło kolejnych 30 lat, a koncern Hobby nadal jest firmą rodzinną. W wieku 86 lat senior Striewski wprawdzie zasłużył na trochę więcej wolnego czasu, jednak jedyne zmiany, jakie nastąpiły, to przeniesienie udziałów grupy Hobby do 2 fundacji i ustanowienie w nich zarządów, do których (a jakże!) należą sam Striewski senior i jego syn. Organizacyjnie i operacyjnie w ramach koncernu niemal wszystko pozostaje bez zmian. Co ciekawe, cała grupa obejmuje kilka spółek – córek, z których najbardziej znaną pozostaje Fendt-Caravan GmbH.

Historia Haralda Striewskiego, który wraz z rodziną zaraz po wojnie zmuszony był uciekać z obszaru Prus Wschodnich to prawdziwa historia sukcesu. Na przestrzeni ponad pół wieku zbudowana i kierowana przez tego wizjonera marka stała się niemal synonimem przyczepy campingowej. Wyniki sprzedaży zwłaszcza w okresie pandemii zdają się potwierdzać, że firma i jej produkty cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem, ale także renomą w caravaningowym świecie. Pozostaje życzyć założycielowi wielu lat w zdrowiu, a jego następcom takiej samej konsekwencji i kreatywności w prowadzeniu marki w kolejne dziesięciolecia. Wszystkiego najlepszego!

 

55 lat Hobby – historia niezwykła – zdjęcie 1
55 lat Hobby – historia niezwykła – zdjęcie 2
55 lat Hobby – historia niezwykła – zdjęcie 3
55 lat Hobby – historia niezwykła – zdjęcie 4
Maciej Kinal
Maciej Kinal

Najlepiej czuje się w odmęcie branżowych targów i spotkań z pasjonatami. Techniczny freak. W życiu rozebrał na części pierwsze już niejednego kampera. Fan dużych pojazdów, kolarstwa górskiego i podróżowania bez ograniczeń wagowych i finansowych. W CampRest jest odpowiedzialny za wszelkie publikacje w tematach motoryzacyjnych.

Czytaj także

W Kołobrzegu głowa nie boli – zdjęcie 1
Ciekawe miejsca
W Kołobrzegu głowa nie boli
O Kołobrzegu można mówić długo, wszak to jedno z najpiękniejszych polskich uzdrowisk. Malowniczo położone u ujścia rzeki Parsęty, nad Morzem Bałtyckim, zaprasza na pobyty wypoczynkowe, wyjazdy biznesowe, rodzinne wakacje i romantyczne randki. Zachwyca bogactwem okolicznej fauny i flory, urzeka rześkim powietrzem i kusi licznymi opcjami spędzania czasu.  . Wielu ludziom wakacje nad polskim morzem kojarzą się właśnie z Kołobrzegiem. Niejeden pamięta szkolne kolonie w mieście pełnym zabytków, zwiedzanie kościołów (z obowiązkowym punktem w postaci Bazyliki Najświętszej Marii Panny), latarni morskiej czy wizyty w muzeach. Ci, którzy skończyli szkołę, widzą w Kołobrzegu piękny kurort turystyczny z mocnym akcentem uzdrowiskowym. Słynna kołobrzeska borowina od lat przynosi ulgę kuracjuszom, którzy przyjeżdżają na leczenie z Polski i innych krajów, m.in. z Niemiec czy Skandynawii. Skuteczna w terapii schorzeń reumatycznych i chorób narządu ruchu, jest również cennym produktem eksportowym (wysyła się ją do zagranicznych sanatoriów). Chodzą też słuchy, że pomaga odzyskać wigor – nie bez powodu coraz częściej nazywa się ją „kołobrzeską Viagrą”. Naukowo nie potwierdzono jej działania w tym temacie, ale mocy nikt jej nie odmówi. W XIX wieku, gdy tworzono zdrojowy park nadmorski, sadzono krzewy i drzewa w bryłach torfu, dzięki czemu łatwiej przyjmowały się w białym piasku.