Da Vinci – przyczepa dla Leonarda?
Ta przyczepa jest podobno tak wszechstronna, że nie powstydziłby się jej Leonardo Da Vinci – tak przynajmniej możemy wywnioskować z materiałów promocyjnych firmy Tabbert. Czy rzeczywiście jest aż tak wyjątkowa, by określać ją nazwiskiem najwybitniejszego przedstawiciela renesansu?
Z założenia Da Vinci ma być przyczepą przeznaczoną dla ludzi młodych (choć producent podkreśla, że także dla „młodych duchem”). Czym chce ich przyciągnąć? Wysokiej klasy wyposażeniem wnętrza, np. drewnianym stołem, nowoczesnym designem, praktycznymi rozwiązaniami. Może więc kluczem do zrozumienia nazwy powinno być stwierdzenie, że Da Vinci ma bogate wnętrze, choć z zewnątrz niczym szczególnym się nie wyróżnia (?).
Tabbert Da Vinci to najmniejsza, a więc z założenia najbardziej ekonomiczna i najskromniejsza spośród przyczep niemieckiej marki, ale tę „skromność” należy w tym przypadku wziąć w cudzysłów.
12 wersji do wyboru
To, czym Da Vinci może zaskoczyć, i to jeszcze przed zakupem, to ilość wersji, w jakich jest dostępny. Możemy wybierać pomiędzy 12 modelami o różnych długościach. Układ wnętrza w każdym z 12 modeli będzie nieco inny. Patrząc na najmniejszy model DV 380 HK oraz zestawiają go z najdłuższym DV 700 KD, trudno nawet uznać je za różne odmiany tej samej przyczepy.
Oznaczeniami lepiej się nie sugerować. Pierwsza cyfra w liczbie zawartej w nazwie mniej więcej określa długość całkowitą bez skrzynki na butle gazowe oraz bez dyszla, ale podkreślić należy słowa „mniej więcej”. Najmniejsza przyczepa ma wnętrze o długości 400 cm, a kolejne rozmiary to 444 cm, 470 cm, 490 cm, 532 cm, 568 cm (4 różne wersje), 590 cm, 660 cm i 746 cm.
Najmniejsza wersja zapewnia miejsca do spania dla trzech osób, ale można się zastanawiać, jakim cudem zmieściło się w niej podwójne łóżko, stolik, dwie kanapy, kuchnia, a nawet łazienka z umywalką, toaletą i prysznicem. Poszczególne elementy są tak ściśnięte, że gdyby wszyscy trzej pasażerowie stanęli w przyczepie (w tym jedna w łazience), trudno by im było wykonywać swobodne ruchy.
Oczywiście Da Vinci w najdłuższej wersji oferuje dużo lepszy standard. Ale choć w tym przypadku swobodnie powinny zmieścić się w nim cztery osoby, to nie oznacza to, że wnętrze jest bez wad. Część łazienkową zorganizowano w przejściu pomiędzy częścią, w której znajdują się dwa łóżka (lub łóżko, stolik i kanapy – w wersji dziennej), a częścią z łóżkiem, kuchnią i drugim stołem. Nie jest to tak genialne rozwiązanie, jakiego można by było spodziewać się po Da Vinci… Najbardziej logiczne układy wnętrz znajdziemy w wersjach pośrednich, np. o długości 568 cm.
Gniazdek nie zabraknie
Przyczepa Da Vinci posiada podwozie typu Al-Ko. Standardem są także szyby przeciwsłoneczne. Do wyposażenia podstawowego należy 45-litrowy zbiornik na świeżą wodę, terma do podgrzewania wody, system obiegu powietrza, ogrzewanie Truma S3004, a w najdłuższych modelach S5004. W przyczepie znajdziemy także lodówkę Dometic z zamrażalnikiem, kuchenkę 3-palnikową, miękko zamykające się szuflady oraz pompę wodną. Warto docenić, że w krótszych wersjach Da Vinci został wyposażony w 5 gniazdek 230V, a w dłuższych ma ich nawet 8.
Do wyboru są 3 wersje tapicerki. Meble utrzymano w kolorze gruszy oraz mahoniowego drewna, a lekko zaokrąglone meble dodają wnętrzu charakteru.
Da Vinci jest więc przyczepą prezentującą przyzwoity standard, ale – wbrew oczekiwaniom – nie zaskakuje niestandardowymi rozwiązaniami. Tych jest w tej przyczepie niewiele.
Czasem lepiej zbłądzić, niż zbyt nachalnie pytać o drogę. Aldous Huxley