Kamper Fleetwood Excursion 2014

Kamper Fleetwood Excursion 2014 – główne zdjęcie

Amerykańska wizja campingu może trochę odbiegać od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Warunki polowe mogą być luksusowe, o czym przekonamy się, wsiadając do modelu Fleetwood Excursion w wersji opatrzonej symbolem 2014 (wskazującym już na rok przyszły).

Właściwie nie musimy wsiadać konkretnie do tego modelu. Wszystkie pojazdy marki Fleetwood wyglądają podobnie, a Excursion należy do tańszych kamperów klasy A. Ten akurat został wyposażony w 3-litrowy silnik diesla i w podstawowej wersji kosztuje ok. 180 tys. dolarów. Ale kto ma więcej centów w portmonetce, może zdecydować się np. na model Providence (dosłownie: „opatrzność”) za ponad 328 tys. dolarów, z silnikiem o mocy 450 KM.

Dynamiczne płomienie

Pozostańmy jednak przy modelu łatwiej dostępnym dla przeciętnego Amerykanina. Autobus kempingowy, bo chyba tak należałoby nazywać ten pojazd, występuje w trzech odmianach kolorystycznych. Może być beżowo-szaro-biały, brązowo-czerwono-beżowy lub szaro-czarno-biały. W każdej odmianie jego boki zdobią wzory, które zapewne mają czynić kanciasty pojazd bardziej dynamicznym.

Excursion wyposażono w lampy przeciwmgielne i podgrzewane lusterka. Podgrzewane są także zbiorniki na wodę i ścieki, a schowki zewnętrzne są podświetlane. Autobus występuje w dwóch długościach 10 i 11 metrów, nie należy więc do najdłuższych (np. Providence liczy 13 metrów). Z powodzeniem jednak pomieści 5 osób w całkiem komfortowych warunkach.

Kuchnia w kształcie U

W środku znajdziemy oczywiście wszystko, co Amerykaninowi niezbędne na wycieczce. Wyposażenie każdej z czterech wersji Excursion jest bardzo podobne, a różnice sprowadzają się do odmiennej aranżacji wnętrza. Np. kuchnia może być prosta lub w kształcie litery U.

Ubikacja może znajdować się w tym samym pomieszczeniu co kabina prysznicowa lub oddzielnie. Brodzik ma nieco inny kształt w każdym wariancie, ale za każdym razem jest na tyle duży, że nawet osoby żywiące się wyłącznie hamburgerami powinny się zmieścić.

Wyspać można się na królewskim podwójnym łożu umieszczonym w zamykanej sypialni na końcu pojazdu, ale pomyślano także o dodatkowych, rozkładanych lub opuszczanych łóżkach. Tylko jeden brak może zastanawiać – mianowicie, ani na liście wyposażenia, ani na zdjęciach nie znalazłem informacji na temat szyberdachu. Nawet, jeśli zainstalowano doskonały system wentylacyjny (a o tym producent przekonuje), to i tak w gwiazdy nie popatrzymy.

We wnętrzu uwagę przykuwa winylowa podłoga imitująca kamienne płytki oraz drewniane, zdobione szafki i kredens. Mieszane uczucia może wzbudzić ozdobne obramowanie okien z roletami, które mi skojarzyło się ze stylem… zakopiańskim. Uwadze nie powinna też umknąć wielka lodówka (pomieści 226 litrów) z podwójnymi drzwiami. Za dopłatą może być wyposażona w kostkarkę do lodu.

Brak tylko kucharza

Poza tym w wyposażeniu standardowym kuchni znajdziemy 22-litrowy podgrzewacz wody, system filtrowania wody, jeden lub dwa piece grzewcze (w zależności od modelu), 3-palnikową kuchenkę, kuchenkę mikrofalową, zlewozmywak ze stali nierdzewnej. Jak napisał w swych materiałach producent, „dodaliśmy wszystko, oprócz osobistego kucharza”.

W łazience, poza stalową umywalką i porcelanową toaletą, znajdziemy np. uchwyt na ręczniki ze szczotkowanego niklu oraz przeszkloną kabinę prysznicową. Autobus jest także wyposażony w elektroniczny panel sterowania i system video HDMI. Znajdziemy w nim również detektor tlenku węgla z alarmem oraz czujnik dymu.

W standardzie montowane są zbiorniki na wodę świeżą, szarą i ścieki. Pierwszy pojemnik pomieści aż 333 litry! Drugi ma pojemność 227 litrów, trzeci – 121 litrów. Gdyby tego wszystkiego było mało, można skusić na wyposażenie dodatkowe – np. na system centralnego odkurzania, pralko-suszarkę oraz 32-calowy telewizor. Wszystko po to, by wycieczka była przyjemna.

Kamper Fleetwood Excursion 2014 – zdjęcie 1
Kamper Fleetwood Excursion 2014 – zdjęcie 2
Kamper Fleetwood Excursion 2014 – zdjęcie 3
Kamper Fleetwood Excursion 2014 – zdjęcie 4
marcin
marcin

Czasem lepiej zbłądzić, niż zbyt nachalnie pytać o drogę. Aldous Huxley

Czytaj także