Jak bezpiecznie przewozić dziecko w samochodzie?

Jak bezpiecznie przewozić dziecko w samochodzie? – główne zdjęcie

Bez względu na to czy podróżujecie kamperem czy samochodem osobowym, jeśli wśród Waszych pasażerów znajduje się małe dziecko, musi ono podróżować w foteliku, ewentualnie na specjalnej podstawce. To wie prawie każdy, są jednak i takie fakty, które warto znać, a które rzadko przedostają się do opinii publicznej.

Blog Osiemgwiazdek.blogspot.com, prowadzony przez właściciela sklepu internetowego Osiemgwiazdek.pl, to chyba najlepsze w polskiej części internetu kompendium wiedzy na temat fotelików samochodowych. To tam możecie znaleźć informacje na temat tego, czym kierować się przy wyborze fotelika, jak prawidłowo fotelik zamontować, a nawet obejrzeć mrożące krew w żyłach crash-testy z udziałem manekinów udających dzieci.

Czy gwiazdki są najważniejsze?

Kiedy rozpoczynałem poszukiwanie fotelika odpowiednika dla mojego niespełna rocznego wówczas dziecka, początkowo nie za bardzo wiedziałem, jakie informacje brać pod uwagę. Naturalnie więc, pewnie jak większość rodziców, skupiłem się na liczbie gwiazdek przyznawanych poszczególnym fotelikom przez organizacje zajmujące się oceną bezpieczeństwa, np. ADAC.

Szybko jednak natrafiłem na wątpliwości. Po pierwsze, czy fotelik, który w teście przeprowadzonym kilka lat temu osiągnął znakomity wynik, byłby równie dobry w porównaniu z najnowszymi modelami? Jak ocenić fotelik, który w żadnych testach nie jest prezentowany (tych testowanych nie ma w sumie tak wiele, jak byśmy sobie życzyli)?

Szukając odpowiedzi na podobne pytania, trafiłem właśnie na blog Osiem Gwiazdek. I szybko się dowiedziałem, że gwiazdki to nie wszystko, a podczas dokonywania wyboru warto patrzeć także na inne elementy. Jakie?

Przodem czy tyłem do kierunku jazdy?

Na przykład warto zwrócić uwagę na to, czy fotelik jest montowany przodem czy tyłem do kierunku jazdy. Foteliki typu RWF (montowane tyłem) są u nas prawie nieznane, podczas gdy dla większości mieszkańców Skandynawii są one fotelikami pierwszego wyboru. I nie mam na myśli fotelików dla niemowląt w wieku poniżej roku, bo w tej grupie standardem jest – na szczęście – montowanie fotelików tyłem, ale fotele dla dzieci w wieku od 9 miesięcy do 4 lat.

Dopiero po lekturze wpisów na blogu zacząłem szukać informacji potwierdzających opinię autora, iż fotelik przeznaczony do montażu tyłem do kierunku jazdy właściwie zawsze będzie bezpieczniejszy od fotelika montowanego przodem. Sposób montażu może być więc ważniejszy od liczby przyznanych gwiazdek.

I rzeczywiście, choć w polskojęzycznej części sieci artykułów na ten temat znalazłem niewiele, po angielsku znajdziemy ich całą masę. Wróćmy jednak do polskiego źródła, bo właśnie tutaj znajdziemy wyjaśnienie wyłożone kawą na ławę (wytłuszczenia – Camprest):

„Przy użyciu fotelika mocowanego tyłem do kierunku jazdy siły powstające w wyniku uderzenia przenoszone są z pleców i główki dziecka na oparcie i zagłówek fotelika. Dziecko wbijane jest w fotel absorbujący całą energię, działają na nie siły jakie my odczuwamy przy gwałtownym przyspieszaniu. Mocując fotel przodem do kierunku jazdy podczas wypadku korpus dziecka trzymany jest przez pasy fotelika, natomiast kończyny, a przede wszystkim głowa pozostaje bezwładna. Szyi dziecka nie chroni nic. Drodzy rodzice, poduszka powietrzna która jest w standardzie waszego auta tak samo jak wycieraczki i lampy przeciwmgielne nie jest po to abyście nie nabili sobie guza o kierownice. Jest po to, żeby podczas wypadku wasza głowa nie zerwała kręgów szyjnych. Dziecko poduszki powietrznej nie ma.”

Test zderzeniowy przodem do kierunku jazdy:

 

Test zderzeniowy tyłem do kierunku jazdy:

Cały wpis znajdziecie tutaj – warto go przeczytać.

W moim przypadku tekst ten bardzo dużo zmienił w moim spojrzeniu na foteliki i sprawił, że choć fotelik RWF był droższy niż przewidywał mój budżet, stanąłem na głowie, by jednak kupić właśnie taki. Dziś dziecko jeździ w nim już drugi rok i miejmy nadzieję, że nie będzie okazji do sprawdzania skuteczności tego zabezpieczenia. Czuję się jednak o tyle spokojny, iż wiem, że robię co mogę, by dbać o jego bezpieczeństwo w podróży. Chociaż, czasem mam jednak wątpliwości…

Jeździć w kurtce, czy bez?

Niedawno moje źrenice rozszerzyły się ze zdziwienia po raz kolejny. Znów dowiedziałem się czegoś, na co wcześniej nie zwróciłem uwagi. Otóż okazuje się, że nawet przewożąc dziecko tyłem, jeśli zapinam je ściśle, ale jest ono ubrane w grubą, zimową kurtkę, takie zabezpieczenie… nie jest żadnym zabezpieczeniem!

Podczas zderzenia dziecko w kurtce swobodnie wyślizguje się z pasów i zostaje wystrzelone w powietrze niczym pocisk. Pamiętajcie więc, bez względu na pogodę, by zdejmować dziecku kurtkę w samochodzie (sobie najlepiej też).

Owszem, to niewygodne, jest z tym mnóstwo ceregieli, ale pytanie zasadnicze brzmi: czy ważniejsza jest Twoja wygoda, czy bezpieczeństwo, a może i życie Twojego dziecka?

Warto znać prawo

I jeszcze jeden częsty dylemat. Czy dziecko przewozić na przednim czy tylnym fotelu? Na blogu Osiem Gwiazdek znajdziecie opisane wyjątki od tej reguły, generalnie jednak, prawie zawsze bezpieczniejsza jest podróż z tyłu. A na przykład według przepisów ruchu drogowego w Chorwacji przewożenie dziecka do wieku 12 lat na przednim fotelu jest w ogóle zabronione prawem.

A skoro przy przepisach jesteśmy. Czy wiecie, że w Polsce nie obowiązuje już limit wieku? Kiedyś fotelik obowiązywał do wieku 12 lat, chyba że dziecko wcześniej mierzyło 150 cm wzrostu. Obecnie liczy się tylko wzrost. Z przodu bez fotelika osoba niepełnoletnia może jeździć wówczas, gdy jej wzrost wynosi przynajmniej 150 cm, a z tyłu, jeśli ma co najmniej 135 cm. Zgodnie z obecnymi przepisami dzieci poniżej 3. roku życia w ogóle nie powinny podróżować w pojazdach, w których nie ma pasów bezpieczeństwa.

Ale po więcej informacji na temat fotelików odsyłam na blog.

marcin
marcin

Czasem lepiej zbłądzić, niż zbyt nachalnie pytać o drogę. Aldous Huxley

Czytaj także