Czy może być coś wspanialszego niż wypoczynek na łonie natury? Zapach lasu, zapierające dech w piersiach widoki, szum strumyka… Ale właśnie – co z higieną w miejscach oddalonych od cywilizacji? Z pomocą może przyjść HandyShower – urządzenie polskiego inżyniera, którego produkcja zależy od zainteresowania, z jakim spotka się cały projekt.
Historia tego niewielkiego i wyjątkowego w swej prostocie urządzenia jest zaskakująca. Otóż HandyShower miał mieć z początku zupełnie inne zastosowanie – Zdzisław Iwanejko opracował urządzenie o nazwie Teemer do szybkiego uzupełniania płynów w samochodach. Gdy jednak pokazał swój prototyp na targach motoryzacyjnych, usłyszał, że podobne urządzenie przydałoby się też w zupełnie innych sytuacjach. Inżynier poszedł za ciosem i skoncentrował się na przeprojektowaniu konstrukcji tak, by mogła służyć za… przenośną łazienkę.
Czym jest HandyShower?
HandyShower to końcówka prysznicowa z przewodem i ewentualnie zbiornikiem na wodę. Cały zestaw posiada bardzo niewielkie rozmiary i jest bardzo lekki. Zastosowany zawór dba o to, by z urządzenia nie wylała się ani jedna kropla wody, a dzięki zmiennym końcówkom wynalazek może mieć różne zastosowanie. HandyShower może być używany do mycia rąk, do mycia głowy lub nawet jako bidet. Wymiana końcówek czy też uruchamianie urządzenia nie wymaga dotykania główki prysznica, dzięki czemu zachowana zostaje higiena.
Całość została opracowana w taki sposób, aby ułatwić użytkownikowi dostęp do wody, jednocześnie pozwalając na jej oszczędzanie. Zamiast dedykowanego zbiornika, wyruszając w trudno dostępny teren możemy zabrać ze sobą samą końcówkę z przewodem – prysznic może być zasilany np. z butelki PET lub z innego dowolnego pojemnika. Jeśli jednak chcemy zabrać ze sobą zapas wody, 2-litrowa torba z PCV sprawdzi się lepiej – jest lekka, a gdy zostanie opróżniona, można ją złożyć do symbolicznych rozmiarów.
Całość, wraz ze zbiorniczkiem, mieści się w niewielkiej saszetce i waży nie więcej niż 250g, dzięki czemu HandyShower nie obciąży naszych bagaży. Urządzenie może dobrze sprawdzić się podczas górskich wędrówek, wielokilometrowych tras rowerowych, czy też na biwakach, jeśli chcemy wypoczywać poza utartymi szlakami. Przyda się także osobom, które podróżują kamperami. Uchwyt prysznicowy może być używany do codziennych kąpieli, a jeśli samochód jest już wyposażony w tradycyjny prysznic, HandyShower może się przydać jako dodatkowy prysznic zewnętrzny (do opłukania stóp, pianki surfingowej lub psa).
Kupując, możesz pomóc
Jak stać się właścicielem tego urządzenia? Właściwie ten ręczny prysznic nie jest jeszcze produkowany. Rodzina Iwanejków zbiera środki na uruchomienie większej serii poprzez portal crowdfoundingowy Wspieram.to. Każdy jednak, kto przyłączy się do zbiórki i wpłaci co najmniej 60 zł, zarezerwuje egzemplarz dla siebie oraz podaruje drugi – na cele humanitarne. Przedsprzedaż jest bowiem prowadzona zgodnie z zasadą „buy one, give one”, co oznacza, że jeśli ktoś kupi produkt, producent przekaże drugi egzemplarz organizacji charytatywnej (kupujący może wskazać jednego z kilku odbiorców daru).
To ważne, ponieważ HandyShower jest produktem, któremu towarzyszy misja ułatwienia dostępu do wody w tych rejonach świata, w których każda kropla życiodajnego płynu jest cenniejsza niż złoto. Ewentualny sukces urządzenia nie tylko ułatwi wypoczynek wielu osobom lubiącym spędzać czas na łonie przyrody, ale może także znacznie poprawić warunki życia uchodźców z Syrii w Jordanii czy też pomóc mieszkańcom Nepalu, którzy ucierpieli w trzęsieniu ziemi, dając im dostęp do wygodnego, ekonomicznego i higienicznego prysznica.
Aby jednak można było wyprodukować próbną serię co najmniej 1000 sztuk, trzeba zebrać 30 tys. zł. W chwili, gdy piszemy ten artykuł, udało się zebrać ponad połowę z tej kwoty, zbiórka zaś zakończy się na początku sierpnia. Czy okaże się udana? To zależy także od Was. Szczegółowe informacje znajdziecie na stronie: https://wspieram.to/handyshower.
Czasem lepiej zbłądzić, niż zbyt nachalnie pytać o drogę. Aldous Huxley
