Jak rozbić namiot, żeby nie padało nam na głowę
No to jesteśmy...Po długiej drodze dotarliśmy na pole namiotowe. Przed nami ostatnie wyzwanie –rozłożyć namiot. Niby sprawa jest prosta… ale tak się tylko wydaje.
Zgodzą się nami ci, którzy zrobili to źle. Jeśli nie podejdziemy poważnie do sprawy, czeka nas:
1. Tropik muskający naszą twarz nad ranem.
2. W razie silnego wiatru – oglądanie gwiazd na niebie.
3. Potop, względnie basen.
4. Nalot szarańczy.
5. Ewentualnie wizyta nieproszonych gości
Oczywiście wszystko zależy też od rodzaju namiotu i lat przebiegu. Jeśli Wasz przenośny dom jest typowo „festiwalowy”– nie czytajcie dalej, bo nasze rady nie bardzo poprawią sytuację. Wiemy to z autopsji. I tak obudzicie się z deszczem na twarzy.
Jeśli natomiast macie zamiar spędzić w namiocie co najmniej 2 tygodnie, trzeba się do tego logistycznie przygotować. Po pierwsze, jeszcze przed wyjazdem sprawdzamy, czy mamy wszystkie elementy konstrukcji. Jeśli brakuje śledzi – dokupcie albo użyjcie długich gwoździ. To też się sprawdza.
Przezorny zawsze ubezpieczony
Jeśli wszystko jest ok i już odpoczęliście po podróży – czas zabrać się do roboty.
Najpierw szukamy odpowiedniego miejsca, bo to już połowa sukcesu. Musi być w miarę płasko, bo kiedy zacznie padać, w dołkach będziecie mieć prywatny staw. Kolejna ważna rzecz to obiekt, który będzie nam dawać cień, kiedy słoneczko przygrzewa. Co jednak ważne– stawianie namiotu bezpośrednio pod drzewem nie jest dobrym pomysłem. Wtedy popsuć idyllę mogą: ptaki, deszcz skapujący z liści czy – czego nikomu nie życzymy – zabłąkany piorun.
Po odnalezieniu idealnego miejsca trzeba je oczyścić. Pamięta o tym każdy, kto choć raz spał na szyszkach…
Jeśli dopiero zaczynacie przygodę z biwakowaniem, koniecznie przeczytajcie instrukcję obsługi – nawet jeśli rozstawialiście przed wyjazdem konstrukcję na trawniku przed domem. Teraz sprawa jest poważna, bo to Wasz dom, w doli i niedoli.
Kolejne kroki to nasłonecznienie naszego cuda. Ustawcie namiot tak, by drzwi skierowane były ku zachodowi. No i do roboty. Rozłóżcie sobie wszystkie elementy na trawie i postępujcie zgodnie z instrukcją. Co ważne – pamiętajcie, żeby dobrze go naciągnąć, przywiązać i zamykać tak, żeby do środka nie dostało nam się robactwo. Dobrze też kupić namiot z przedsionkiem, co poprawi nasz komfort biwakowania. Czasem ciężko wytrzymać w środku z suszącymi się butami…
Dobrze rozłożony namiot gwarantuje nam
1. Komfort psychiczny w czasie deszczu.
2. Brak obaw, że obudzimy się zwiani w las.
3. Większe prawdopodobieństwo, że nic nas nie zaatakuje, chyba że przechodzący obok chwiejący się obozowicz.
Wyjazdy pod namiot polecamy i sami praktykujemy. To w końcu – Wolność Podróżowania ! Jeśli macie zabawne historie związane ze złym rozłożeniem namiotu – piszcie. Odwdzięczymy się tym samym…
"Tak, na to wygląda... Odbiło ci, zbzikowałaś, dostałaś fioła. Ale coś ci powiem w sekrecie. Tylko wariaci są coś warci..." Alicja w Krainie Czarów- Tim Burton