Wielu użytkowników kamperów i przyczep kempingowych zmaga się z obawami o bezpieczeństwo swojego mobilnego domu podczas ich nieobecności. Czy jest zatem sposób na spokojne pozostawienie kampera np. na polu kempingowym i wybranie się na wycieczkę rowerową? Rozwiązaniem może być polski system Trineo Move, który postanowiliśmy przetestować.
Skoro systemy alarmowe montowane są w domach i mieszkaniach, nie ma przeszkód, by z alarmu korzystać również w kamperach lub przyczepach. Trineo Move to system opracowany przez polską firmę mającą swą siedzibę w Pomorskim Parku Naukowo-Technologicznym w Gdyni. Możliwe, że produkt zostanie wkrótce opatentowany, ponieważ odpowiedni wniosek w tej sprawie już został złożony. Jak więc działa polski „wynalazek”? Sprawdziliśmy!
Jak działa alarm?
W skład testowanego zestawu wchodziła jedna czujka ruchu, dwa breloki zbliżeniowe, dwie karty z kodami QR oraz elementy montażowe. Zasada działania całego zestawu jest bardzo prosta.
Po zainstalowaniu aplikacji Trineo Move w smartfonie z systemem Android, dokonujemy wstępnych ustawień, m.in.:
- konta pocztowego, z którego będą wysyłane wiadomości alarmowe wraz ze zdjęciami,
- adresów e-mail i/lub numerów telefonów adresatów tych wiadomości,
- ilości zdjęć wykonywanych po wykryciu ruchu oraz ich rozdzielczości,
- czasu na uzbrojenie i rozbrojenie alarmu.
Następnie można przystąpić do wczytania do aplikacji czujek, co polega na odczytaniu przez smartfon kodu QR naklejonego na czujce. Dzięki temu aplikacja będzie potrafiła rozpoznać, z której czujki pochodzi sygnał alarmowy (możliwe jest podłączenie kilku czujek równocześnie).
Oprócz wykrywania ruchu czujka mierzy też temperaturę otoczenia i może przesłać alarm o przekroczeniu, ustawionej wcześniej, zbyt niskiej lub zbyt wysokiej temperatury.
Gdy alarm jest uzbrojony a czujka wykryje ruch, informacja o tym przesyłana jest przez Bluetooth do smartfonu z uruchomioną aplikacją, a telefon wysyła wiadomość e-mail i/lub SMS do ustawionych wcześniej odbiorców. Dodatkowo wiadomość e-mail może zawierać wykonane aparatem smartfonu zdjęcia, dlatego ważne jest, aby czujkę ustawić w takim miejscu, które pozwoli na wykrycie ruchu obiektu znajdującego się w tym samym czasie w zasięgu obiektywu aparatu, wszak raczej będzie nam zależało na zarejestrowaniu wizerunku włamywacza.
W momencie wykrycia ruchu aplikacja czeka przez ustawiony okres czasu na rozbrojenie alarmu. Jednak wykonane zdjęcia zostają wysłane od razu, gdy tylko ruch zostanie wykryty. Dzięki temu można zapobiec ewentualnej utracie zdjęć na skutek niszczycielskich działań włamywacza.
Rozbrajanie i uzbrajanie alarmu
Rozbrojenie alarmu odbywa się na jeden z czterech sposobów:
- wpisanie ustawionego wcześniej kodu PIN (mało wygodne, gdy mamy utrudniony dostęp do wyświetlacza telefonu),
- przyłożenie do telefonu breloka, który za pomocą modułu NFC przesyła kod rozbrajający alarm (wygodny sposób, o ile korzystamy z telefonu wyposażonego w moduł NFC a telefon zamontujemy „plecami na przód”, co jest zalecane przez producenta – w naszym teście telefon był zamontowany ekranem do przodu, przez co odczyt kodu był mocno utrudniony),
- pokazanie w kierunku obiektywu karty z kodem QR (najwygodniejszy sposób – działał z dużo większej odległości niż NFC, dzięki czemu telefon mógł być ukryty w trudno dostępnym miejscu),
- wysłanie wiadomości SMS.
Uzbrajanie alarmu odbywa się poprzez:
- naciśnięcie ikony na wyświetlaczu smartfonu,
- przyłożenie breloka,
- pokazanie karty z kodem QR,
- wysłanie wiadomości SMS
Oczywiście – żeby cała funkcjonalność powiadamiania działała - telefon musi być w zasięgu sieci GSM (jeśli ma wysyłać tylko wiadomości SMS) lub mieć dostęp do Internetu (jeśli ma wysyłać wiadomości e-mail ze zdjęciami). Jeśli w pobliżu kampera nie ma żadnej sieci Wi-Fi, warto wykupić pakiet internetowy u operatora komórkowego. Za granicą możemy korzystać z roamingu lub – dla obniżenia kosztów – kupić kartę SIM lokalnego operatora komórkowego.
W celu zminimalizowania zużycia danych możemy zmniejszyć rozdzielczość przesyłanych zdjęć. Podczas testów pojedyncze zdjęcie o rozdzielczości 8 Mpix zajmowało około 400 KB, natomiast przy niskiej rozdzielczości 640x480 – już tylko 25 KB.
Bardzo ważną kwestią jest również zasilanie systemu – czujka zasilana jest baterią CR123. Według producenta powinna ona wytrzymać nawet do trzech lat, dlatego po tygodniu testów jej poziom wynosił 100%. Natomiast co do smartfona, najlepiej, aby był podłączony do ładowarki na stałe, co w warunkach turystycznych może być utrudnione. Na szczęście producent zadbał o oszczędzanie energii. W trybie uzbrojonym skanowanie kodów QR oraz NFC nie działa, dopóki czujka nie wykryje ruchu. Według producenta, czas pracy na w pełni naładowanej baterii, w zależności od modelu telefonu, wynosi 12-36 godzin a z powerbankiem 10000 mAh (można go kupić za ok. 100 złotych), czas pracy może wynieść do 5 dni.
Istotną wadą samej aplikacji jest to, że gdy poziom baterii w telefonie spadnie poniżej 60%, alarmu nie da się już uzbroić i konieczne będzie podpięcie ładowarki. Zdaniem producenta, takie rozwiązanie daje klientom pewność, że smartfon nie wyczerpie się w trakcie pracy, np. w środku nocy, przerywając swoje działanie w najmniej odpowiednim momencie. Jednak naszym zdaniem jest to przesadna ostrożność, która raczej nie spodoba się użytkownikom – limit mógłby zostać ustawiony niżej.
Czy to się opłaca?
Zasadnicze pytanie, jakie z pewnością zadaje potencjalny klient, dotyczy ceny. Podstawowy zestaw, wykorzystujący pojedynczą czujkę ruchu, kosztuje obecnie nieco poniżej 400 zł. Czy to dużo? Biorąc pod uwagę ceny systemów alarmowych stosowanych w domach i mieszkaniach, nie. Alarm stosowany w domu może kosztować nawet kilka tysięcy złotych.
Nie oznacza to jednak, że nie da się taniej – już od dłuższego czasu w sklepach z aplikacjami na różnych platformach operacyjnych (Android, iOS, Windows Phone) można znaleźć aplikacje dosłownie za kilka złotych lub całkowicie darmowe, które zakładają zbliżoną lub bardziej rozbudowaną funkcjonalność. Niektóre z nich np. wykrywają ruch obiektu znajdującego się w kadrze obiektywu, wysyłają zdjęcie lub nawet film jako załącznik do wiadomości e-mail, wysyłają wiadomości SMS.
Istotna jest jednak różnica w działaniu. Jak wyjaśnił nam producent Trineo Move, tanie aplikacje reagujące na ruch w polu widzenia kamery są bardzo podatne na zakłócenia. Osoba przechodząca za oknem, a nawet cień na rolecie może wystarczyć, by uruchomić alarm. Również silne powiewy wiatru, kołyszące pojazdem, mogą wyzwalać alarm. Trineo Move jest natomiast odporne na takie mylące sygnały.
W przypadku tego systemu ruch jest wykrywany za pomocą czujki PIR, która pracuje w pasmie podczerwieni i jest w stanie wykryć ruch człowieka w nocy, czego nie są w stanie zrobić inne aplikacje. Możliwe jest także zamontowanie dodatkowych czujek, które nawet jeśli znajdą się poza polem widzenia kampery smartfona, przekażą do aplikacji zgłoszenie dotyczące ruchu (to ważne udogodnienie dla większych pojazdów, również takich, które mają kilka pomieszczeń).
Zalety i wady Trineo Move
Osoby poszukujące najtańszych, ale i najprostszych rozwiązań mogą zacząć od przetestowania kilku tanich lub nawet bezpłatnych aplikacji dostępnych w sklepach Android/Windows/iOs. Jeśli jednak okaże się, że proste rozwiązania to za mało lub od razu zależy nam na bardziej rozbudowanej, profesjonalnej ochronie naszego kampera lub przyczepy, Trineo Move powinien spełnić oczekiwania.
Testy wersji 1.0.2 na telefonie LG L Fino z systemem Android 4.4.2 wykazały, że aplikacja działa stabilnie i za każdym razem wysyła odpowiednie powiadomienia, jednak w naszej ocenie posiada również kilka wad, które mogłyby zostać poprawione w kolejnych aktualizacjach aplikacji.
Komentarz producenta
W profesjonalnych systemach zabezpieczeń, funkcja antywłamaniowa jest praktycznie zawsze realizowana za pomocą detektorów ruchu, a obraz z kamery służy raczej do weryfikacji alarmu. Wykrywanie włamania tylko i wyłącznie na podstawie analizy obrazu z kamery, tak jak to robi wiele darmowych aplikacji na telefony, jest metodą obarczoną dużym prawdopodobieństwem wystąpienia fałszywych alarmów, a ponadto, ciągła analiza obrazu z kamery wyczerpie baterię smartfona bardzo szybko. Ponadto, używając detektorów ruchu, można chronić kilka pomieszczeń na raz.
Mimo, że Trineo Move pracuje w oparciu o smartfon, nasz system nie jest po prostu gadżetem. Detektor Trineo Move zawiera optykę i układ elektroniczny wykrywający ruch pochodzące od jednego z najbardziej renomowanych producentów na świecie. Nie generuje fałszywych alarmów a jednocześnie daje gwarancję że intruz zostanie wykryty. W momencie swojej premiery na targach CeBIT był to prawdopodobnie pierwszy na rynku, profesjonalny detektor ruchu do systemów security wyposażony w technologię radiową Bluetooth 4, która umożliwia mu bezpośrednią komunikację ze smartfonem.
Wg. nas, dla komfortu korzystania z naszego systemu, bardzo ważne jest też to, że aplikacja Trineo Move posługuje się głosem. Dzięki temu może z niego korzystać zarówno 5-latek, który jeszcze nie umie czytać, jak i 100-latek, który nie jest zaznajomiony z elektronicznymi urządzeniami. Nie trzeba pamiętać i wprowadzać numerów PIN. Wystarczy machnąć kartą, a system głosowo potwierdzi wykonanie polecenia, a także zakomunikuje swój stan, np. niski poziom baterii. W ten sposób odwracamy tradycyjne podejście do pracy z aplikacją.
Czasem lepiej zbłądzić, niż zbyt nachalnie pytać o drogę. Aldous Huxley