Akwitańska przygoda
Dzięki lokalizacji w południowo-zachodniej części kraju Akwitania kusi turystów zarówno plażowaniem nad Atlantykiem, jak i górskimi wycieczkami po Pirenejach. Jest ważna dla chrześcijan, licznie pielgrzymujących do Lourdes, słynnego sanktuarium. Nie będą się w niej nudzić miłośnicy pokazów sportowych. No i, jak przystało na Francję, zachwyca koneserów wina – to właśnie tu leży region, w którym znajduje się ok. 8000 posiadłości winiarskich (château), czyli znany na całym świecie Bordeaux.
Smaki Akwitanii
Opowieść o Akwitanii możemy rozpocząć od kuchni, której istotnym akcentem są szparagi – z racji, że region słynie z ich uprawy. Menu lokalnych restauracji wypełniają potrawy z ryb i owoców morza. Do godnych uwagi dań należy m.in. sola w winie z owocami morza, małże po marynarsku czy minóg w warzywach. Popularnym posiłkiem, serwowanym w praktycznie każdej knajpce, jest puree z dorsza z oliwą i mlekiem – brandade. Przypadnie do gustu osobom lubiącym mocno słone potrawy. Kuchnia Akwitanii bazuje na mięsiwie. Co napotkamy, przeglądając kartę dań? Niewątpliwie pieczoną jagnięcinę z tymiankiem, cielęce sznycle z truflami czy sztandarowe danie regionu, czyli antrykot bordoski. Turysta, który zapragnął spędzić wakacje na kempingu we Francji i poznać ten kraj od kulinarnej strony, z pewnością poświęci dużą uwagę winom. Akwitania chlubi się Bordeaux, w którym każdego roku wytwarza się ok. 850 mln butelek wina. Białe, czerwone, słodkie, wytrawne – znajdziemy tu wszystkie rodzaje, na każdą kieszeń, spełniające wymagania każdych kubków smakowych.
Zwiedzanie Bordeaux
Bordeaux to nazwa obszaru winiarskiego, a także miasta będącego głównym ośrodkiem departamentu – Żyrondy. Leży nad rzeką Garonną i jest nazywany jednym z najmniej francuskich miast we Francji. Zaprasza do zwiedzenia swojej starej części, wpisanej na listę zabytków UNESCO, zobaczenia ruin amfiteatru i fragmentów murów miejskich czy przystanięcia na jednym z licznych mostów spinających oba brzegi rzeki. Pochodzą z okresu, gdy miasto było jednym z największych portów morskich w tej części Europy. Ważnym punktem wycieczki do Bordeaux jest spacer na Targ Kapucynów, nazywany kulinarną mekką, a także wizyta na Place des Quinconces, jednym z największych europejskich placów. Jego centrum zdobi przepiękna, ekspresyjna Kolumna Żyrondystów (Monument aux Girondins). Co koniecznie powinien zobaczyć turysta-miłośnik architektury? Wspaniałe w Bordeaux są świątynie, począwszy od Ste-Eualie, przez St. Seurin, a skończywszy na katedrze św. Andrzeja z Bramą Królewską, bliźniaczką paryskiej Notre Dame. Zachwyca monumentalny Teatr Wielki. Spore wrażenie robi na turystach Pont de Pierre, zaprojektowany z rozkazu Napoleona most wsparty na 17 łukach. Jeszcze większe – gotycka świątynia z dzwonnicą, będącą drugą najwyższą wieżą we Francji (po strasburskiej wieży katedry Najświętszej Marii Panny). A to ledwie ułamek atrakcji stolicy Akwitanii. Zwiedzanie miasta możemy zakończyć na Placu Giełdowym, gdzie znajduje się ciekawe miejsce – zwierciadło wody, w którym odbijają się stare zabudowania stojące wokół placu.
Camping w Dordogne
Przemierzając Akwitanię, odwiedźmy Dordogne, sąsiedni departament o numerze 24 (Żyronda nosi numer 33). Jego głównym miastem jest Périgueux, a sam obszar obfituje w średniowieczne miasteczka, takie jak Sarlat-la-Caneda z domami z żółtego piaskowca. Warto zwiedzić maleńkie Les Eyzies-de-Tayac, położone pod skalnym klifem, z jaskiniami, w których można zobaczyć prehistoryczne ryciny (światowe dziedzictwo kultury UNESCO), a także St-Cirq Lapopie, rozlokowane malowniczo na zboczu, gdzie uliczki opadają stromo w dół lub żmudnie pną się do góry. Gdzie znajdziemy miejsce idealne na wypoczynek? Turyści zwiedzający Dordogne będą zadowoleni, jeśli zdecydują się na nocleg na campingu Le Val de la Marquise, wymarzonym dla osób kochających przyrodę. Leży w połowie drogi między miejscowościami Le Bugue i Les Eyzies, a gościom oferuje kameralną atmosferę, ciszę i spokój wśród zieleni. Jak to w Dordogne.
Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)