Baw się dobrze w Billund!

Baw się dobrze w Billund! – główne zdjęcie

Co się kojarzy z Danią? Oczywiście Legoland i nie trzeba wcale być rodzicem maluchów, które bardzo bardzo bardzo chciałyby pojechać do miasteczka zrobionego z milionów klocków. Niejeden dorosły będzie się tu świetnie bawił, zapominając o wieku czy stanowisku. Zresztą w duszy wszyscy jesteśmy dziećmi – niektórym trzeba to tylko przypomnieć. Duński Legoland jest do tego idealnym miejscem.

Kraina wiecznej zabawy – Legoland Billund

Słynne klockowe miasteczko leży w Billund, w południowej części kraju. Jest największym parkiem tego typu na świecie (rozciąga się na powierzchni 14 hektarów), jest również najstarszym spośród wszystkich Legolandów. Corocznie odwiedza go ok. 1,8 mln turystów, co czyni park największą atrakcją turystyczną Danii poza Kopenhagą. To wspaniałe miejsce na rodzinną wycieczkę – Legoland Billund jest podzielony na kilka krain tematycznych, dzięki czemu każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Samych kolejek jest kilkadziesiąt rodzajów (w tym ponad 30-metrowa kolejka górska), do tego przeróżne karuzele, zjeżdżalnie oraz miniatury budowli takich jak Pałac Królewski czy stadion drużyny FC Kopenhaga. To ledwie ułamek atrakcji, bo na gości czekają jeszcze kina z technologią 5D, wieże widokowe, łodzie balonowe, mini miasteczko, w którym można zdać egzamin na prawo jazdy (niestety uprawnienia kierowcy po takim kursie są ważne tylko w Legolandzie), wyspa piratów, dom strachów... Długo by wymieniać, a i tak na pewno o czymś się zapomni. Czy można się dziwić, że klockowy park rozrywki przyciąga jak magnes? Po duńsku „Leg godt” znaczy „Baw się dobrze”, ale „dobrze” to stanowczo za mało na tak ogromną dawkę radości i adrenaliny. Jeśli nie po drodze nam do Danii, można odwiedzić bliższy Legoland i wybrać się na wycieczkę do Niemiec.

Woda i zwierzaki, czyli Lalandia i safari

Przysłowiowy rzut beretem od krainy klocków (naprzeciwko) mieści się druga, równie atrakcyjna, choć opierająca się na nieco innych rozrywkach. To Lalandia, park wodnych szaleństw. Zaprasza amatorów zabaw w wodzie w każdym wieku, oferując odwiedzającym zarówno relaks w licznych basenach, jak i możliwość pozbycia się nadmiaru energii na zjeżdżalniach (również zewnętrznych) czy morskich falach. Na terenie parku znajduje się ścianka wspinaczkowa, mini golf, zimowe miasteczko z lodowiskiem, a także siłownia, kręgielnia, supermarket i restauracje. Nie można zapomnieć również o małpim gaju dla dzieci (Monky Tonky Land). A'propos zwierząt – jeżeli ktoś planuje urlop w Danii i chce odwiedzić Billund wraz z jego atrakcjami, może też zawitać do Safari Givskud. Mieści się ok. 25 km od Billund, a jego goście mają niepowtarzalną możliwość podpatrywania zwierząt z bliska – zza szyb samochodu, a nie przez kraty. Safari jest czynne od marca do października, koszt biletów to ok. 100 zł dla dorosłego, ok. 50 zł dla dzieci poniżej 12 lat. Nie jest tanio, ale warto skorzystać z okazji tak bliskiego kontaktu z naturą. Na terenie Safari Givskud żyją m.in. żyrafy, antylopy i zebry, mieszkają tu też lwy (na czas przejazdu przez ich strefę należy pamiętać o nieotwieraniu okien i niewychodzeniu z samochodu).

Camping w Danii

Camping Randboldal

Region oferuje tyle atrakcji, że spokojnie zapewniłyby rozrywkę na parę dni. Co za tym idzie, planując wycieczkę do Legolandu, warto wcześniej rozejrzeć się za campingiem. Noclegi zlokalizowane w pobliżu głównej atrakcji są, co zrozumiałe, dość drogie, ale nie ma problemu ze znalezieniem czegoś korzystniejszego cenowo, nieco dalej. Dobrym przykładem jest całoroczny Randboldal Camping, mieszczący się w dolinie rzeki Vejle. Znajduje się wystarczająco blisko Legolandu i Lalandii, a jednocześnie zapewnia gościom ciszę i otoczenie natury. Jest świetną bazą wypadową do okolicznych atrakcji – nie tylko tych z klocków. Można przyjechać tu z czworonogiem. Warto wspomnieć, że camping prowadzi bardzo sympatyczna Polka – Pani Danusia, więc turyści znad Wisły poczują się na nim jak w domu.


Chcesz wiedzieć jeszcze więcej?

• Dołącz do naszej grupy na Facebooku – Fajne Campingi
• Obserwuj nasz profil na Facebooku – CampRestowy Facebook
• Zobacz jak podróżujemy jako rodzina na Instagramie. Podczas naszych wyjazdów to właśnie tu wrzucamy najwięcej relacji z codziennego życia na campingu czy w camperze – CampRestowy Instagram
• Zobacz nasze filmy na YouTube, zasubskrybuj nasz kanał i daj łapkę w górę przy filmach, które Ci się podobają – CampRestowy Youtube
Baw się dobrze w Billund! – zdjęcie 1
Baw się dobrze w Billund! – zdjęcie 2
Baw się dobrze w Billund! – zdjęcie 3
Baw się dobrze w Billund! – zdjęcie 4
Ken.G
Ken.G

Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)

Czytaj także

Słońce Jutlandii Północnej – zdjęcie 1
Ciekawe miejsca
Słońce Jutlandii Północnej
Jutlandia Północna to region, w którym natkniemy się na liczne dowody na to, że kropla drąży skałę. Lub – bardziej adekwatnie do sytuacji – że piasek drąży ląd. Powoli, powoluteńku, latami posuwa się naprzód, nieubłaganie zagarniając to, czego zapragnie. Oczywiście, ludzie próbują z nim walczyć, tworząc blokady z roślinności, znajdziemy jednak niejeden przykład tego, że konsekwentnym działaniem piasek wiele sobie wywalczył. Złocisty bohater naszej opowieści nie cieszy się na północy Danii dobrą sławą. Przydusił łąki i pochłonął wiele zabudowań, w tym kościoły. Po Den Tilsandede Kirke (Kościół pod piaskiem) pozostała jedynie wieża, pełniąca obecnie rolę punktu widokowego. Podobny los spotkał latarnię morską na Rubjerg Knude, najwyższej części klifu, położonej w niedalekim sąsiedztwie Lønstrup. Przy zachodnim wybrzeżu narodziła się wydma Råbjerg Mile, ciekawski twór, który rocznie potrafi przewędrować ok. 15 metrów. Ktoś, kto przyjechał na wakacje do Danii po raz drugi, może być naprawdę zaskoczony tym, jak szybko jej krajobraz potrafi się zmienić przez wędrówki wydm. Tereny porasta trawa i rokitnik, pośród piasku znajdują się także pozostałości bunkrów z okresu II wojny światowej. W tutejszym krajobrazie rozkochał się duński malarz i poeta Holger Drachmann. Tak bardzo skradł mu serce, że zażyczył sobie zostać tu pochowanym – spacerujący po wydmach natkną się na jego grobowiec.