Chorwackie Saint Tropez - Rovinj
Leżące na zachodnim wybrzeżu Istrii Rovinj to miasto słynące z malowniczego położenia na niedużym wzgórzu. Lubią go wszyscy – zarówno smakosze wina, jak i naturyści. To Rovinj, jedno z najpiękniejszych miast północnej Chorwacji.
Jeżeli dana miejscowość przez wielu nazywana jest chorwackim Saint-Tropez, musi być wyjątkowa. Rovinj od lat konkuruje z innymi kurortami kraju, dumnie stając w szranki nawet z tymi najpopularniejszymi – Zagrzebiem i Splitem. Sławę zawdzięcza kilku czynnikom, począwszy od smaku win wytwarzanych w okolicznych winnicach, przez atmosferę miasta uwielbianego przez artystów, a skończywszy na najważniejszym, czyli pięknie krajobrazów.
Perła północnej części Chorwacji
Z racji lokalizacji Rovinj cieszy się sporym zainteresowaniem wśród naszych rodaków. Z południa Polski można dojechać do niego w ciągu ok. 12 godzin – wystarczy dobra organizacja i odrobina samozaparcia, by cieszyć się pobytem w jednym z najbardziej urodziwych chorwackich miasteczek w tym samym dniu, w którym minęło się granice własnego kraju.
Kurort był w przeszłości rzymską osadą. Czuć w nim klimat śródziemnomorskiego portu, a samo miasto jest malowniczo rozlokowane na niewysokim wzgórzu, które wieńczy widoczny z dala kościół św. Eufemii. Widać może nie tyle samą świątynię, co przylegającą do niej 60-metrową wieżę – siostrę bliźniaczkę wieży weneckiego kościoła św. Marka. Na jej szczycie mieści się obrotowa figura patronki, wykonana z miedzi. Ponoć gdy w danym dniu św. Eufemia patrzy w stronę morza, będzie ciepło i słonecznie.
Rovinj – klimat dawnych czasów
Chętni mogą bez problemu dostać się z Trg Maršala Tita, czyli portu jachtowego, na pobliskie wysepki. Centrum portu stanowi fontanna, a charakterystycznym punktem jest wieża zegarowa, pod którą mieści się relief z lwem św. Marka. Ci, którzy wolą zostać na lądzie, mogą przespacerować się nadbrzeżnym pasażem bądź wejść w plątaninę brukowanych uliczek, biegnących między kamienicami o czerwonych dachach. W dzień jest stosunkowo spokojnie, za to nocą miasteczko odżywa, zapełniając się turystami.
Jeszcze w XVIII wieku stare miasto Rovinj leżało na wyspie. W 1763 roku połączono je z przedmieściem, zasypując cieśninę. Do dziś przetrwały tylko szczątki murów obronnych, zaś z siedmiu bram miejskich pozostały trzy. W miejscu jednej z nich znajduje się barokowy Łuk triumfalny Balbiego, ozdobiony wizerunkiem weneckiego lwa. Przechodząc pod nim, dotrzemy do ulicy Grisija, gdzie można obejrzeć prace miejscowych artystów, porozkładane wzdłuż schodów. Chyba w żadnym innym miejscu w Rovinj nie ma się takiego poczucia przebywania w przeszłości.
Podczas spaceru warto zobaczyć również XIII-wieczne baptysterium – najstarszą budowlę miasta, stojącą na końcu ulicy Karera.
Kempingi w Rovinj
Zaledwie 3 km na północ od Rovinj mieści się camping Amarin, oferujący gościom spokój i ciszę, bezpośrednie sąsiedztwo Morza Adriatyckiego oraz wspaniałe widoki na Stare Miasto. Nocleg dorosłego kosztuje od 4,50 do 9,40 euro, zaś za miejsce postojowe zapłacimy do 7 do 17 euro.
Jeżeli komuś bardziej odpowiadają rejony leżące po drugiej stronie Rovinj, może zatrzymać się na Campsite Polari, zlokalizowanym ok. 2 km na południowy-wschód od centrum miasta. Doba pobytu kosztuje 5,40-10,90 euro, natomiast miejsce postojowe dla kampera – od 7 do 21,50 euro. Podobnie jak na poprzednim kempingu, w cenę wlicza się dostęp do prądu, można tu także przyjechać z psem.
Na zakończenie warto nadmienić, że Rovinj słynie z jeszcze jednej rzeczy. W okolicach miasta znajduje się kemping naturystyczny Valalta, należący do światowej czołówki. Dla amatorów opalania w stroju Adama przygotowano kompleksową ofertę – do dyspozycji mają nie tylko domki, bungalowy i apartamenty, lecz również boiska do siatkówki i nieduży basen, centrum SPA i sklepy. Mogą udać się w specjalny rejs bądź iść na koncert. Czekają na nich plaże i tereny zielone ciągnące się przy samym morzu.
Woda jest tu czysta i ma piękną lazurową barwę, a fauna i flora jest wyjątkowo bogata. Bez względu na to, czy kochamy naturyzm, czy poszarpane wybrzeże Istrii, w Rovinj wypoczniemy jak nigdzie indziej.
Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)