Kraina "żywych kosiarek do trawy"
Prawdziwą perłą turystyczną północnej części Niemiec jest wspaniały region porośnięty łąkami i lasami, pokryty połaciami torfowisk. To tzw. Pustać Lüneburska (Lüneburger Heide), obszar rozciągający się pomiędzy Hanowerem, Bremą i Hamburgiem, kończący się na wschodzie linią Łaby. Przecinają go liczne strumienie i rzeki (w tym Ilmenau, Aller czy Leine), przy których stoją dziesiątki malowniczych starych młynów. W regionie nie brak też jezior oraz innych zbiorników wodnych, jednak największą sławę Pustaci Lüneburskiej przynoszą wrzosowiska.
Wędrówki po Pustaci Lüneburskiej
Jeszcze w XIX wieku ważnym elementem krajobrazów Dolnej Saksonii były stada owiec wrzosówek. „Żywe kosiarki do trawy”, jak wielu dziś je żartobliwie określa, wypasały się na okolicznych terenach, co przełożyło się na powstanie niezmierzonych wrzosowisk. Mimo że z czasem rasę wyparły merynosy, miejsca wypasu wrzosówek wciąż robią ogromne wrażenie na turystach odwiedzających region. Szczególnie tyczy się to Pustaci Lüneburskiej, gdzie wrzosowiska tworzą rozległy, a jednocześnie zwarty obszar – jedyny taki w Europie Środkowej. Zwiedzanie Pustaci stanowi bardzo ważny punkt wycieczek do Dolnej Saksonii, zwłaszcza dla turystów przyjeżdżających w okresie kwitnienia wrzosów (w lipcu i sierpniu).
Ale region to nie tylko wrzosowiska, to także kraina odwiecznych lasów, które porastają pradawne drzewa; miejsce mistycznych ciemnych bagien, jak również jasnych tryskających źródeł oraz rzek przecinających doliny. To siedlisko ogromnej ilości ptactwa, zarówno gatunków, dla których to przystanek w dalszej podróży, jak i zamieszkujących te tereny na stałe. Rozciąga się tu największy na świecie park ornitologiczny – Weltvogelpark Walsrode. To tylko ułamek bogactwa fauny i flory tego regionu, chętnie odwiedzanego przez turystów spędzających wakacje w Niemczech.
Liczne parki krajobrazowe, w tym Lüneburger Heide oraz Südheide, warto odwiedzić nie tylko latem, ale i zimą. Najciekawsze miejsca możemy obejrzeć pod opieką przewodnika, a jeśli ktoś preferuje samodzielne odkrywanie piękna okolicy, może wybrać się na pieszą wędrówkę bądź wypożyczyć rower. Dolna Saksonia to mekka wielbicieli jednośladów. Znajdziemy tu ok. 13 tysięcy kilometrów dróg przygotowanych pod tego typu aktywny wypoczynek. Warto wybrać się na jedną z długodystansowych tras – szczególną urodą wyróżniają się szlaki prowadzące przez góry Harz oraz wzdłuż rzek: Łaby, Wezery, Ems i Aller.
Kraina diabłów i czarownic
Dolna Saksonia to również obszar o dużej tradycji, ciągnącej się w przeszłość aż do czasów germańskich. Każdego roku 30 kwietnia na górze Brocken ma miejsce sabat czarownic. Nigdzie na świecie nie odbywa się w tak widowiskowy sposób jak tutaj – cały kraj związkowy obchodzi święto Walpurgii, noc germańskich bogów. Ulice wielu miast wypełnione są wiedźmami, diabłami oraz innymi zmorami.
Odbywają się liczne koncerty, festiwale oraz jarmarki, na których poczujemy się jak za dawnych czasów. Kto odważniejszy, może wybrać się na szlak czarownic, znajdujący się w górach Harz. Polskim odpowiednikiem tego wydarzenia (choć nieco mniej widowiskowym) są obchody związane z Łysą Górą.
Camping w Dolnej Saksonii
W odległości ok. 26,5 km od Pustaci mieści się Suedsee-Camp, 5-gwiazdkowy camping, na terenie którego znajduje się m.in. małe sztuczne jezioro. Liczne parcele ulokowane w cieniu drzew oraz bezpośrednio pod gołym niebem zadowolą każdego, bez względu na to, czy posiada własny pojazd, czy biwakuje pod namiotem. Większość miejsc campingowych posiada łącze wody oraz energii elektrycznej. Na dzieci czeka plac zabaw oraz profesjonalny zespół animatorów, który zatroszczy się o to, żeby maluchy nie zaznały nudy. Młodzież może poćwiczyć strzelanie z łuku albo sprawdzić się w surfingu ulicznym. Warto wspomnieć też o campingowej restauracji, w której serwowane są lokalne potrawy. W sezonie można mieć problemy ze znalezieniem wolnego miejsca, co jest dobitnym potwierdzeniem jakości dań z menu.
Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)