Mała Wenecja na lądzie
Ojczyzna wina Valpolicella i sera Padono, ostoja separatystów (jak wynika z nieoficjalnego internetowego głosowania z 2014 roku, 89% mieszkańców optuje za odłączeniem się od kraju) – o jakim regionie krążą takie opinie? O Wenecji Euganejskiej, położonej w północno-wschodnich Włoszech, słynącej z uprawy owoców, winorośli i pszenicy. Na jej terenach leżą największe włoskie ośrodki turystyczne, z Wenecją na czele. Piękne plaże i rozbudowana infrastruktura turystyczna od lat kuszą miliony turystów z wszystkich zakątków globu. Tu każde miasteczko ma swoją historię. Trudno byłoby w ciągu jednego urlopu zwiedzić wszystkie, ale z pewnością warto przekonać się, co ma do pokazania „mała Wenecja na lądzie” – Portogruaro.
Plac żurawi
Portogruaro to nieduża miejscowość leżąca niespełna 30 km od plaż Bibione. Najłatwiej dotrzeć do niej pociągiem. Jej historia sięga XII wieku, gdy pełniła ważną funkcję jako port rzeczny – stąd porównuje się ją do Wenecji. Nie brak w niej miejsc urokliwych, godnych długiej sesji zdjęciowej. Jeśli w trakcie wakacji we Włoszech będziemy chcieli poczuć dawny klimat, nostalgię, leniwą atmosferę miejsca, w którym czas płynie wolniej, znajdziemy to z pewnością pośród krętych uliczek oraz średniowiecznych i renesansowych kamienic Portogruaro.
Zwiedzanie można zacząć od centralnego punktu, Piazza della Repubblica. Na placu uwagę przyjezdnych przykuwa symbol miasta, XV-wieczna studnia Pilacorte, z dwoma żurawiami, którym woda wypływa z dzióbków. Stoi tu również Pomnik Poległych oraz renesansowy ratusz. Tuż obok płynie rzeka, a w przeszłości w tym miejscu prosperował targ rybny. Pozostały po nim charakterystyczne budynki, stare młyny z końca XII wieku. Współcześnie nie służą pierwotnym celom – ma w nich siedzibę galeria sztuki.
Portogruaro – miasto kopii
W Portogruaro znajdziemy wiele atrakcji turystycznych, w tym krzywą wieżę. Siostra wieży z Pizy nosi nazwę Campanile, a gdy przyjrzeć się jej z odpowiedniej perspektywy, budowla zdaje się opierać o Katedrę św. Andrzeja, główny kościół miasta. W swoich wnętrzach świątynia kryje wiele cennych obrazów, w tym kopię „Niedowierzanie św. Tomasza” Cima da Conegliano. Jak przystało na włoskie miasteczko, nie brak w Portogruaro pozostałości po odległych starożytnych czasach. Żeby je poznać, należy udać się do Narodowego Muzeum Archeologicznego. Znajduje się w nim bogata kolekcja eksponatów z okresu rzymskiego – w tym monety, rzeźby, przedmioty codziennego użytku, freski i mozaiki.
Portogruaro jest znane także z inicjatyw kulturalnych, m.in. odbywa się w nim Międzynarodowy Festiwal Muzyczny. Wydarzenia kulturalne organizuje się bardzo często, również poza sezonem. Miasto żyje całą dobę, a sklepy są czynne do późnego wieczora (tzw. białe noce). Okoliczne tawerny i restauracje serwują typowe regionalne dania i wina, więc podczas zwiedzania Portogruaro można poznać lokalne specjały.
Camping w Wenecji Euganejskiej
Między Punta Sabbioni a Lido di Jesolo rozciąga się zielona, wspaniale zagospodarowana przestrzeń jednego z kilku zlokalizowanych tam campingów. W odległości ok. półgodzinnej podróży łódką od Wenecji, tuż przy piaszczystej plaży, o którą łagodnie obijają się fale krystalicznie czystej wody (status Błękitnej Flagi), leży Camping Village Cavallino. Jego goście mogą wybrać opcję noclegu spośród kilku atrakcyjnych wariantów: od parcel campingowych po znakomicie wyposażone mobile home'y. Położenie na pięknym wybrzeżu, w cieniu sosnowego lasu, łatwy dostęp do okolicznych atrakcji oraz bogata oferta rozrywek na samym campingu czyni z niego idealne miejsce dla turystów spędzających urlop nad brzegiem Adriatyku. Village Cavallino jest lubiany zarówno przez rodziny z dziećmi (duży plac zabaw, baseny dla maluchów), jak i tych, którzy chcą spokojnie wypocząć w pięknym otoczeniu. Chętnie odwiedzają go również miłośnicy aktywnego zwiedzania, w tym na rowerze – mają do dyspozycji znakomicie rozwiniętą sieć tras rowerowych. W okolicy działa sporo świetnie zaopatrzonych sklepików, w których można uzupełnić zapasy, jest także supermarket.
Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)