Na skrzydłach wiatru - Cascais

Na skrzydłach wiatru - Cascais – główne zdjęcie

Kiedy poznamy Cascais lepiej, z łatwością odkryjemy, czym urzekł portugalską rodzinę królewską. Kurort leży tuż przy Oceanie Atlantyckim, niedaleko Lizbony – z jednej strony wtulony w zatokę, zaś z drugiej otoczony wzniesieniami gór Sintra.

Jeszcze pod koniec XIX wieku Cascaisbył typowo rybacką miejscowością, w której życie płynęło leniwie, skupione wokół codziennych połowów. Dziś cieszy się renomą eleganckiego kurortu wypoczynkowego. Niektórzy określają go nawet snobistycznym, co można tłumaczyć sporą liczbą butików znanych projektantów, zlokalizowanych przy głównym deptaku. I cenami.

Królewski kurort – Cascais

Turyści lubiący niespiesznie zwiedzać kolejne miejsca doceniają piękno jego uliczek i gwar targu rybnego, z kolei imprezowicze zanurzają się w bogactwie nocnych rozrywek. Po zapadnięciu zmroku bawią się w dyskotekach i barach przy Largo Luis de Camoes – tam są zlokalizowane najlepsze kluby.

Nie zapominajmy jednak o jeśli nie najważniejszym, to z pewnością bardzo istotnym czynniku, wpływającym na zainteresowanie turystów kurortem – o plażach. Osoby odliczające czas do rozłożenia leżaka mają aż pięć miejsc do wyboru, prócz tego wszystkie są zlokalizowane w bliskim sąsiedztwie centrum Cascais. Woda jest ciepła i spokojna, a piasek kusząco sypki i o pięknym złocistym kolorze.

Plaża dla surferów

Jedna z plaż kusi czymś innym niż możliwość błogiego wylegiwania się i łapania opalenizny. W odległości 5 km od Cascais leży Praia do Guinchi, szeroka i piaszczysta plaża oblegana przez surferów, windsurferów oraz kitesurferów. Od lat 90-tych ubiegłego stulecia często gospodarzy Mistrzostwom Świata w Windsurfingu, oferując znakomite warunki – duże fale oraz mocne podmuchy wiatru. Rozciągnięta pośród wydm, sprawia wrażenie nieco dzikiej. Ze względu na występujące tu często silne wiatry z północy trzeba pamiętać, że na Guinchi nie jest tak upalnie jak, przykładowo, w Lizbonie.

Przy sprzyjającej aurze z plaży można dostrzec najbardziej wysunięty na zachód punkt Europy – Cabo da Roca. Urlopowicze mogą również dostrzec Pałac Pena w Sintrze.

sintra-f-h-mira-wwwflickrcom-cc-by-sajpg

Wieczorową porą można wybrać się na romantyczny spacer promenadą ciągnącą się przez 2 km, od kurortu aż do Estoril. Niespieszna wędrówka wybrzeżem odpręży każdego, zwłaszcza gdy nastawi twarz na podmuchy od oceanu i pozwoli im łagodnie owiewać skórę. Jeżeli ktoś skieruje kroki w drugą stronę, na zachód, po ok. 1,5 km napotka przepaść przy klifach, miejsce z piekła rodem. Huk, łoskot i wściekły ryk fal oraz rozpryskujące się na ostrych krawędziach pióropusze piany sprawiają wrażenie, że patrzymy w paszczę mitycznego potwora. W pełni zasługuje na swoją nazwę – Boca do Inferno (Hell's Mouth).

boca-do-inferno-effervescing-elephant-wwwflickrcom-cc-by-sajpg

Kemping przy Cascais

Liczne restauracje rozlokowały się przy Estrada de Guincho, drodze prowadzącej na plażę. Niedaleko deptaka znajduje się także Camping Orbitur de Guincho, oferujący nocleg pośród wydm i drzew pinii. Pobyt osoby dorosłej kosztuje od 3,90 do 6,90 euro/dobę, natomiast za miejsce postojowe dla kampera zapłacimy od 5,30 do 9,40 euro/dobę. Można tu przyjechać z psem (1,40-2,50 euro).

Zmęczeni całodziennym zwiedzaniem, możemy przysiąść w przepięknym Parque do Marechal Carmona (Gandarinha Park), położonym w zabytkowym centrum miasta, niedaleko przystani jachtowej. W bezpośrednim sąsiedztwie znajduje się wiele atrakcyjnych punktów Cascais, w tym Hipódromo Manuel Possolo, Museum Condes Castro Guimarães czy czerwony budynek House of Stories Paula Rego. W parku rosną wspaniałe drzewa o imponujących rozmiarach, liczne krzewy ozdobne i zbiorniki wodne, nad którymi przerzucono urocze drewniane kładki. To idealne miejsce do spędzenia miłego popołudnia czy wieczora.

Na skrzydłach wiatru - Cascais – zdjęcie 1
Na skrzydłach wiatru - Cascais – zdjęcie 2
Na skrzydłach wiatru - Cascais – zdjęcie 3
Na skrzydłach wiatru - Cascais – zdjęcie 4
Ken.G
Ken.G

Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)

Czytaj także