Nadmorskie Alpy
Rajskie plaże, wiecznie białe szczyty górskie, zielone pagórki oraz pola lawendy – wszystko to można spotkać w jednym miejscu, w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże. To przepiękny rejon położony w południowo-wschodniej Francji, zaraz przy granicy z Włochami. Co roku z różnych zakątków świata zjeżdżają do niego artyści szukający natchnienia wśród miasteczek leżących na wzgórzach, pól lawendy oraz skał spalonych południowym słońcem. To także mekka turystów zmierzających na Lazurowe Wybrzeże, urlopowiczów skuszonych plażowaniem z widokiem na Alpy. To nie wszystkie atuty regionu, gdyż zaledwie godzinę drogi od morza znajduje się wyjątkowe, pełne zieleni miejsce.
Dzikie piękno Francji
Park Narodowy Mercantour uważa się za najbardziej dziki i nieodkryty zakątek Francji. Jest ogniwem łączącym Morze Śródziemne oraz Alpy, a dzięki swojej urodzie trafił w 2001 roku na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Do 1979 roku był królewskim rezerwatem, do którego ze wszystkich stron przybywali myśliwi. Obecnie Park Narodowy Mercantour to obszar bezpieczny dla wielu gatunków, włącznie z chronionymi. W 1992 roku powróciły do niego wilki, które wreszcie mogą czuć się tu swobodnie. Tereny parku zamieszkują też kozice, gronostaje i świstaki. To raj dla ornitologów, mogących podpatrywać życie cietrzewi, pardw górskich, kuropatw i orłosępów. Poza bogatą fauną park wyróżnia się różnorodnością gatunków roślin, w tym drzew oliwnych i lasów modrzewiowych. Przykuwa uwagę urodą dolin pokrytych dywanami zieleni i fioletu lawendy – pejzażami charakterystycznymi dla wysokogórskiego terenu. Okolice porasta ponad 50% wszystkich gatunków roślin występujących we Francji oraz prawie 40 rodzajów rosnących tylko tutaj. Ci, którzy podczas wakacji we Francji chcieliby poznać nie tylko zabytki, lecz i przyrodę, będą zachwyceni parkiem. Czekają na nich piękne jeziora polodowcowe, krystalicznie czyste rzeki oraz liczne trzytysięczniki, zwane Alpami Nadmorskimi. Z ich szczytów wspaniale widać kurorty Lazurowego Wybrzeża i plaże Morza Śródziemnego.
Zwiedzanie Alp Francuskich
U stóp góry Bégo, pod gołym niebem, znajduje się oryginalne muzeum czasów epoki miedzi i brązu – Vallée des Merveilles. Ujrzymy w nim ponad 40 tysięcy rysunków wyrytych na głazach. Skąd się tam wzięły? Według jednej z naukowych teorii, by udobruchać bogów deszczu i płodności. Do dziś archeolodzy toczą zawzięte spory o znaczenie tego miejsca. Jedni widzą w nim kolebkę sztuki, inni religii. Niezliczone kształty geometryczne, rogi byków, zaprzęgi rolne, ludzkie twarze i sylwetki to ledwie ułamek tego, co wyryto całe wieki temu na polodowcowych głazach, a co dziś zadziwia współczesnych. Jeśli zdecydujemy się na wycieczkę z przewodnikiem, będziemy mogli poznać dolinę lepiej – razem z nim zboczymy z oficjalnych ścieżek, żeby przyjrzeć się rysunkom tancerki, wodza plemienia (bądź czarownika), a także zobaczyć dziwaczne połączenie ludzkiego tułowia z rękami w kształcie zygzaków oraz człowieka z głową, w którą wbito sztylet.
Camping przy Barcelonnette
Krajobrazy francuskich Alp to sceneria wręcz stworzona do wypoczynku, relaksu i bliskiego kontaktu z przyrodą. Jest idealna do wyciszenia się i odsunięcia na bok wszelkich myśli o pracy, obowiązkach czy stresach. Miłośnicy wypoczynku na łonie natury znajdą tu idealne miejsce dla siebie. Nad brzegiem rzeki Ubaye, niedaleko Barcelonnette, mieści się Camping Rioclar. Prowadzi go sympatyczna rodzina, która ciepło wita każdego gościa. Camping leży w sercu 8-hektarowego lasu, jest dobrze wyposażony – posiada m.in. ogrzewany basen, restaurację i sklep oraz klub raftingowy. Nocleg znajdziemy na przestronnych zacienionych parcelach, zapewniających przebywającym prywatność. Do dyspozycji turystów są domki, przyczepy campingowe oraz pole namiotowe. Roztaczające się wokół campingu pejzaże cieszą oczy – po przebudzeniu widzimy piękne góry, słychać też cichy szum wody przelewającej się w potoku. Okolica jest piękna, kusi do długich spacerów i wycieczek rowerowych. Do jeziora Serre Ponçon można dotrzeć w ciągu 20 minut.
Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)