Wakacje food & wine w Garda Trentino – vol. 2 lokalne produkty
Północne wybrzeże jeziora Garda, leżące w prowincji Trentino, to region dla smakoszy. Co wpływa na wyjątkowość lokalnych produktów? Niewątpliwie unikalny, śródziemnomorski klimat, zaostrzony alpejskim wpływem dolomitów, który jednocześnie jest modelowany przez Jezioro Garda. To właśnie on tworzy doskonałe warunki dla winorośli i drzew oliwnych, które są tam uprawiane od ponad 2000 lat. Jednak sam klimat i dobra ziemia nie wystarczają by stworzyć pyszne produkty. Sprzyjającą atmosferę, nie tylko uprawie roślin, tworzą tam również mieszkańcy, którzy z włoską finezją, a jednocześnie niemiecką solidnością oddają się temu co robią w pełni.
O tym, gdzie zjeść w regionie Garda Trentino napisałam ostatnio tutaj: Wakacje Food & Wine w Garda Trentino, a dzisiaj podzielę się moimi doznaniami na temat oliwy, wina i jabłek.
Historia o jabłkach z Trentino czyli… o niezwykłych ludziach, których można spotkać wszędzie, nawet w warzywniaku
Jednymi z owoców, z których słynie Trentino są jabłka. Na ich bazie przygotowywany jest najbardziej znany miejscowy deser – strudel jabłkowy, czyli Strudel di Mele. Myślę, że dla większości z Was znany pod niemiecką nazwą Apfelstrudel. Przyznam, że to jeden z moich ulubionych deserów, można go spróbować niemalże w każdej kawiarni. Ale ciasto z jabłkami to nie wszystko. Jeśli uwielbiacie jabłka, polecam, aby odwiedzić Bottega Rurale Maso Giare – mały, niepozorny sklepik, wyglądający jak warzywniak, położony przy drodze krajowej nr 45A łączącej Arco z Dro.
Ten sklepik od lat prowadzony jest przez rodzinę Brighenti, która od trzech pokoleń specjalizujące się w uprawie jabłek oraz kiwi. Jesienią można tam spróbować kilku pysznych odmian jabłek m. in. Golden Delicius oraz Granny Smith. Produkowane są z nich soki oraz konfitury, a także suszone jabłka. Te frykasy, na szczęście, są dostępne przez cały rok. W sklepiku można degustować wszystkie produkty. Warto spróbować różnych rodzajów soków od najsłodszych do orzeźwiających – kwaskowatych idealnych na upalne dni. Miłośnikom konfitur polecam konfiturę z kiwi oraz z jabłek podkręconą imbirem. Ta ostania jest świetnym dodatkiem do herbaty w jesienne i zimowe wieczory. Obłędnie smakują również suszone jabłka. Nigdy jeszcze nie jadłam tak dobrych. Słodkie, lekko chrupiące, po prostu pyszne. Oczywiście wszystkie przetwory są produkowane z upraw ekologicznych, które nota bene znajdują się za sklepikiem, podobnie, jak cała linia produkcyjna.
To miejsce swą niezwykłość zawdzięcza jednak nie tylko wspaniałym produktom, ale ludziom którzy je stworzyli – członkom rodziny Brighenti. Ich motto to „l'amore per la terra, l'amore per la famiglia„ co oznacza: „Miłość do ziemi, miłość do rodziny”. Jak tylko przekroczycie próg sklepu przekonacie się, że to nie tylko slogan. Ja miałam to szczęście, że po krótkiej rozmowie i degustacji Pani Brighenti zaproponowała mi spotkanie z Lino Brighenti, jednym ze współwłaścicieli rodzinnego gospodarstwa. Oprowadził mnie po sadzie oraz pokazał produkcję, która mieści się w zaledwie jednym pomieszczeniu. Opowiedział mi historię rodziny. Początki ich przygody, gdy jabłka sprzedawali na ganku swego domu. Niby nic nadzwyczajnego, ale jednak. Zachwycili mnie członkowie tej rodziny, którzy z pasją opowiadają o swojej pracy i jej owocach. Właśnie takie historie pozwalają bardzo szybko zrozumieć fenomen kuchni Trentino.
Wina tworzone z pasją
Będąc nad Gardą nie można nie odwiedzić chociaż jednej winnicy ;) Wielu z miejscowych winiarzy bardzo chętnie gości turystów w swych winotekach oraz oprowadza po winnicach i starych piwnicach pełnych beczek i butelek, a także nowoczesnych liniach produkcyjnych. Podczas spaceru lub przejażdżki na rowerze dostrzeżecie niejedną możliwość odwiedzenia malowniczych posiadłości z polami winorośli wokół. Ja wybrałam się na wycieczkę rowerową do Azienda Agricola Pisoni w Pergolese.
Rodzinnej winnicy znajdującej się na szlaku wina i smaków Trentino - Strada del Vino e dei Sapori del Trentino. To niesamowite ile można dowiedzieć się o winach podczas takiej wycieczki, a w dodatku samych ciekawostek, których w przewodnikach nie przeczytacie. Oczywiście na koniec obowiązkowo degustacja. Niezależnie gdzie traficie, zaproponują Wam na początek lekkie, wytrawne, białe wino z endemicznego szczepu winogron Trentino – Nosiola. Z tego samego szczepu wytwarzane jest słynne likierowe Vino Santo, o którym przeczytacie w każdym przewodniku. Mnie nie urzekło, ale warto spróbować. Moim faworytem zostało Reboro. Czerwone wino o bardzo głębokim smaku i aromacie, które są osiągane dzięki wyjątkowej metodzie przyrządzania. Podobnie jak winogrona na Vino Santo po zbiorach są suszone na regałach. Dopiero w listopadzie są tłoczone. Wino przelewane jest do dębowych beczek, w których starzeje się przez 3 lata, a następnie przelewane do butelek i dojrzewa w nich prze 8 miesięcy. Dopiero wtedy jest gotowe do sprzedaży. Butelka kosztuje 37 eu, ale teraz już wiecie dlaczego ;) Warto również spróbować wina Rebo. Koneserom bąbelków polecam z kolei Trentodoc, jedyne wino z bąbelkami produkowane we Włoszech metodą klasyczną czyli szampańską. Powiem szczerze, że nigdy nie piłam tak dobrego Rose i ten niesamowity intensywnie różowy, wręcz czerwony kolor. Klasyczny Brut również jest bardzo dobry.
Przy wielu winnicach znajdują się destylarnie, gdzie produkowana jest grappa z „resztek” winogron z których wyciska się sok na wino czyli skórek i pestek. Miłośnikom mocnych trunków szczerze polecam. Zapewniam, że nie ma porównania do tej, do której przywykliście na alpejskich stokach ;)
Oliwa z oliwek zwana zielonym złotem regionu Garda Trentino
Nie jadłam jeszcze we Włoszech złej oliwy. Z nią jest tam jak z winem. Trudno trafić na kiepską. Nie biorę oczywiście pod uwagę megaprodukcji dla supermarketów. Dawno temu zakochałam się w smaku sycylijskiej oliwy, którą do dzisiaj sprowadzam w beczkach prosto od producenta. Po spróbowaniu extra virgin olive oil Grada Trentino okazało się, że muszę podzielić swą miłość.
Ma niebywale zaskakujący smak. Żeby poczuć go w pełni, warto wziąć łyżeczkę do ust, nie zaburzać go smakiem żadnych potraw, nawet bagietki. Poczujecie na początku delikatny smak, który po krótkim czasie zwiększa swą intensywność. Pod koniec czuć intensywny, głęboki smak, według mnie z nutą ostrości podobną do czarnuszki. Specjaliści i koneserzy oliwy twierdzą z kolei, że to połączenie zielonych migdałów z karczochem oraz aromatycznymi ziołami. Nie będę się sprzeczać. Jej aromat i smak jest po prostu wyborny. Maczana w niej bagietka, z dodatkiem kolejnego regionalnego rarytasu – Aceto Balsamico Trentino - smakuje obłędnie. Jest również idealnym dodatkiem do sałatek, zup np. kremu z dyni, czy też mięs i wędlin, jak tutejsza carne salada. Jak będziecie chcieli ją kupić pamiętajcie, że ta prawdziwa ma oznaczenie dotyczące chronionej nazwy pochodzenia - DOP Garda Trentino. Nie dajcie się zwieść supermarketowym podróbkom. Nie jest ona tania, jak każda dobra oliwa, ale warto spróbować i zainwestować chociaż w jedną buteleczkę.
Po rozsmakowaniu się w lokalnej kuchni myślę, że nikt nie będzie miła wątpliwości, dlaczego mnóstwo produktów jest nagradzana i oznaczona certyfikatem jakości Slow Food.
MOJE WSKAZÓWKI – miejsca warte odwiedzenia w Garda Trentino, w których można degustować i kupić delikatesy
Bottega Rurale Maso Giare
To „warzywniak” w którym można kupić nie tylko sezonowe warzywa i owce uprawiane przez właścicieli, ale również inne lokalne produkty, najwyższej jakości jak: miód, wino, oliwę, ocet balsamiczny i grappę, które są wybierane osobiście przez właścicieli od zaufanych rolników i producentów.
Jeśli lubicie tak jak ja poznawać wszystko „od kuchni” możecie umówić się na wycieczkę po gospodarstwie oraz zobaczyć linię produkcyjną, a co najważniejsze posłuchać w tym czasie niezwykłych historii. To atrakcja dostępna dla wszystkich nie tylko dla wybrańców ;)
https://www.masogiare.com/Bottega
Azienda Agricola Pisoni w Pergolese
Polecam rekreacyjną wycieczkę rowerową doliną rzeki Sarca do Pismoni. Położone jest zaledwie 25 km od Riva del Garda i nie wiele dalej od Torbole. Oczywiście zapaleńcy dwóch kółek mogą wybrać trasę przez góry. Takiej wycieczki nie musicie zresztą organizować sami, wszystkie informacje znajdziecie tutaj: https://www.pisonivini.it/en/winery-tours/bike-wine/.
Ważna informacja ;) W winnicach organizowane są wycieczki rowerowe, w ramach których zapewniany jest transport powrotny, także nie musicie się obawiać, że wsiądziecie na rower z procentami we krwi.
Agraria Riva del Garda
Na peryferiach Riva del Garda znajduje się sklep z delikatesami. Możecie tam kupić mnóstwo lokalnych produktów od dobrych win, które możecie też degustować na miejscu, prze oliwę, ocet, wędliny, sery, słodkości i wile innych. Polecam szczególnie wina w bardzo dobrej cenie ;) Dobre, stołowe wino można kupić już za 5 eu za litr prosto z dystrybutora ;)
Opisałam tylko te miejsca i produkty, które szczerze mnie zachwyciły w tym regionie. Więcej informacji o lokalnych produktach oraz ich producentach i miejscach gdzie można je kupić przeczytacie tutaj: https://www.gardatrentino.it/it
Prowadzę bloga Up Your LIfe by Magda o prozdrowotnym stylu życia. Ruch na świeżym powietrzu oraz kuchnia to moje pasje i moje żywioły.