O dziele przerażonego olbrzyma

O dziele przerażonego olbrzyma – główne zdjęcie

Na wybrzeżu Irlandii Północnej można zobaczyć coś, co zatrzyma patrzącego w pół kroku, otwierając mu ze zdziwienia usta. Ułożone ciasno jedna przy drugiej kolumny bazaltowe tworzą krajobraz rodem z filmów S-F z lat 80-tych. Ktoś, kto oglądał „Złote dziecko” z Eddiem Murphym, będzie wiedział o czym mowa.

W irlandzkim hrabstwie Antrim znajduje się niezwykle oryginalna formacja skalna. Nosi nazwę Grobli Olbrzymów lub też inaczej Drogi Olbrzymów. Mieszcząca się pośród scenerii klifów, od wieków fascynuje artystów nie tylko liczbą składających się na nią kolumn (ponad 35 tysięcy), lecz również kształtem, jaki utworzyły. Zastygły w tej postaci około 50-60 mln lat temu, a ich powstanie tłumaczy się spękaniami ciosowymi, jakie powstały w okresie zastygania lawy.

Jak powstała legenda

Potoczna nazwa formacji wyjaśnia to, co wiadomo od dawna – kiedy ludzkość czegoś nie rozumie, próbuje to sobie wytłumaczyć na swój sposób. Powstałe w wyniku gigantycznych pęknięć szeregi kolumn według irlandzkiej legendy są dziełem olbrzyma Finna McCoola. Miał wybrać się do Szkocji, by pokonać tam swojego rywala, jednak kiedy go zobaczył, przeraził się rozmiarami konkurenta i umknął z powrotem do Irlandii. Co więcej, w panice przebrał się za dziecko. Szkot podążył jego śladem, ale po ujrzeniu olbrzymiego dziecka wziął nogi za pas, nie próbując się nawet zastanawiać, jak wielki musi być rodzic „malucha”. W trakcie ucieczki porąbał groblę, by udaremnić pościg. Podsumowując, oba olbrzymy wykazały się umiarkowaną odwagą, umykając na swój widok, a bazaltowe słupy mają stanowić dowód panicznej ucieczki.

Najwyższe z kolumn mają ok. 12 metrów wysokości, a ich średnia szerokość to ponad 45 cm. Grobla Olbrzymów wbija się w morze na 150 metrów, natomiast w najszerszym miejscu liczy sobie 160 metrów.

giants-causeway-son-of-groucho-wwwflickrcom-cc-byjpg

Relaks przy szklance Bushmills

Turyści, których zainteresowała historia tajemniczej formacji, mogą odwiedzić Irlandię Północną i samodzielnie poznać zarówno Drogę Olbrzymów, jak i inne atrakcje, w jakie obfituje ów rejon. Ślady przeszłości prześledzimy, zwiedzając lokalne miejscowości. Należy do nich, między innymi, Bushmills, w którym można ukoić nerwy skołatane spacerem zbyt blisko klifów, obserwowaniem fal rozbijających się o skały pod zamkiem Dunluce bądź przejściem przez Carrick-a-Rede Rope Bridge, kołyszący się na wysokości 24 metrów nad powierzchnią wody.

carrick-a-rede-rope-bridge-shiraz-chakera-wwwglickrcom-cc-by-sajpg

A przy czym najlepiej odprężyć się w wietrznej Irlandii? Oczywiście, przy szklaneczce whisky. I to nie byle jakiej – produkowanej w najstarszej irlandzkiej gorzelni, The Old Bushmills Distillery. Destylaty stanowiącego chlubę regionu trunku dojrzewają w beczkach po sherry i bourbonie, dzięki czemu jego kremowy bukiet wzbogaca się o dodatkowe walory aromatyczne.

destillery-arminwiedemann-wwwflickrcom-cc-byjpg

Nocleg przy Drodze Olbrzymów

W odległości ok. 0,5 km od Giant’s Causeway Visitors Centre znajdują się Giant’s Causeway Holiday Cottages, gdzie można przenocować w przytulnym domku (z własnym wyżywieniem). To świetna lokalizacja zarówno dla tych, którzy chcą mieć szybki dostęp do Grobli Olbrzymów, jak i osób pragnących zagrać w golfa w przepięknej, choć nieco surowej scenerii. W bliskim sąsiedztwie znajduje się Bushfoot Golf Club, prestiżowy ośrodek, który niedawno obchodził 125. urodziny. Chętni mogą skorzystać w nim z możliwości kursów, w tym z Royal Portrush Golf Course.

Ci, którzy chcieliby się bardziej skupić na golfie niż krajobrazach, zapewne uznają za jeszcze lepszą opcję nocleg w Causeway Hotel, leżącym w połowie drogi między pierwszym obiektem a klubem. Część z 28 stylowych pokojów ma piękny widok na ocean oraz własny taras.

Ten rejon Irlandii Północnej kojarzy się z wiatrem, grą w golfa przy klifach oraz sączeniem aromatycznej whisky na tarasie. Turyści lubiący poznawanie takich surowych, nieco tajemniczych miejsc będą zachwyceni.

O dziele przerażonego olbrzyma – zdjęcie 1
O dziele przerażonego olbrzyma – zdjęcie 2
O dziele przerażonego olbrzyma – zdjęcie 3
O dziele przerażonego olbrzyma – zdjęcie 4
Ken.G
Ken.G

Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)

Czytaj także