Pieczone kasztany Tirany

Pieczone kasztany Tirany – główne zdjęcie

Chaos na ulicach, ryczące klaksony samochodów, odrapana piramida i zapach pieczonych kasztanów. W stolicy Albanii, Tiranie, czeka nas podróż przez komunistyczną przeszłość o słodko-kwaśnym smaku bozy.

Tirana pachnie kwiatem jabłoni i czereśni lub cytrusami – wszystko zależy od tego, w jakiej porze roku ją odwiedzimy. Najlepiej wybrać się do niej wiosną bądź jesienią, ponieważ wtedy woda jest wystarczająco ciepła, by móc kąpać się w morzu. Średnia temperatura w lecie oscyluje w granicach 25-30ºC. Prócz górskich szczytów praktycznie nigdy nie jest tu zimno.

Boza i pieczone kasztany

Stolica Albanii kusi wieloma atrakcjami – prócz zabytków warto również zapoznać się z targowiskiem. W tym gwarnym jak ul zakątku można kupić nie tylko "prawie oryginalne" Rolexy, ale i bosko pachnące oliwki, soczyste arbuzy czy rozkosznie słodkie gruszki.

Prócz nosa w stan błogości wpadną również nasze kubki smakowe. Na targu można bowiem kupić potrawy tak pyszne i aromatyczne, że po powrocie do kraju pozostanie nam ze wstydem zdać sobie sprawę jak często jedzenie traktowaliśmy jak zwykłe zaspokojenie głodu, zamiast się nim rozkoszować. Przy okazji warto wspomnieć, że nie sposób odwiedzić Tirany i nie spróbować bozy, czyli bezalkoholowego drinka o słodko-kwaśnym smaku i nieco mętnej konsystencji. Znajdziemy go praktycznie w każdej kawiarni czy cukierni – boza to duma albańskiej stolicy.

Wieczorem warto wybrać się do Parku Młodzieży, by odpocząć przy wyśmienitej kawie w jednej z licznych restauracyjek i kawiarni. Szybko zauważymy, że kawę pija się tu częściej niż np. piwo. A do przegryzania w trakcie spacerów po centrum idealnie nadadzą się sprzedawane na każdym kroku pieczone kasztany.

Spacerem po Tiranie

A co czeka na turystów w tym wciąż egzotycznym dla większości miejscu? Centrum Tirany jest dość monotonne dla oczu, zabudowano je bowiem jednakowymi żółtymi domami, w których mają siedziby urzędy i ministerstwa. Serce miasta stanowi plac z pomnikiem bohatera narodowego Albanii, Skanderberga. W północnej części mieści się XIX-wieczna wieża zegarowa, wykorzystywana jako punkt widokowy. Obok niej stoi meczet Ethem Beja, jeden z najcenniejszych zabytków Tirany – został wpisany na Listę Religijnych Zabytków Kultury Albanii. Wnętrze budowli zdobią sztukaterie i bogate freski.

Żeby być szczerym, trzeba przyznać, że stolica Albanii nie może się poszczycić zbyt wieloma zabytkami, ale nie one są powodem odwiedzin miasta. Turyści przyjeżdżają tutaj, by zobaczyć pozostałości po komunie. Stopniowo zanikają, wyburzane na przestrzeni całych ulic i zastępowane nowymi osiedlami. Tirana niczym feniks odradza się z popiołów i za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat zapewne znikną ostatnie ślady szarej przeszłości. Dziś wciąż jeszcze można zobaczyć warsztaty rzemieślnicze czy kamieniczki z odrapanymi sklepikami. Nie są to piękne wspomnienia, ale niewątpliwie ściśle splatają się z historią miasta.

Postkomunistyczną Tiranę można poznać, jadąc autobusem do dworca, objeżdża się bowiem całe centrum.

Atrakcje miasta

W trakcie zwiedzania miasta na pewno zwrócimy uwagę na mauzoleum albańskiego przywódcy i dyktatorora Envera Hodży. Budowla przykuwa wzrok konstrukcją w kształcie piramidy oraz... brzydotą – jest zaniedbana i pokryta graffitti. Obecnie mieści się w niej Międzynarodowe Centrum Kultury.

Przy Piramidzie znajduje się dzielnica Bloku. W przeszłości zwykli obywatele nie mieli do niej wstępu (mieszkali tu partyjni dygnitarze), zaś dziś to centrum imprezowe stolicy. Wieczorem pulsuje światłami dyskotek i rozbrzmiewa gwarem z restauracji i pubów.

Gdzie się zatrzymać?

Turyści zainteresowani noclegiem w okolicy miasta mogą zatrzymać się na oddalonym o ok. 15 km na zachód Kamping Nord Park Compleks. Dwie dorosłe osoby, które przyjechały tu kamperem, zapłacą ok. 18 euro za dobę. W cenie zawarty jest m.in. dostęp do elektryczności i pryszniców.

Zwiedzanie albańskiej stolicy nie zajmie nam wiele czasu, ale warto ją poznać. Całkiem możliwe, że odwiedzając miasto ponownie, będziemy mieć trudności z jego rozpoznaniem.

Pieczone kasztany Tirany – zdjęcie 1
Pieczone kasztany Tirany – zdjęcie 2
Pieczone kasztany Tirany – zdjęcie 3
Pieczone kasztany Tirany – zdjęcie 4
Ken.G
Ken.G

Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)

Czytaj także