Słodka Amelia

Słodka Amelia – główne zdjęcie

Amelia smakuje suszonymi figami i czekoladą. Jest zielona, zimą pachnie gruszkami, a latem oliwkami. Znajdziemy ją we włoskiej prowincji Terni, na wzgórzu pośród skał.

We włoskim regionie Umbria, niespełna 16 km od Narni, leży miasto noszące niezwykle romantyczną nazwę Amelia. Rozciąga się na skalistym wzgórzu, ponad gajami oliwnymi i dębami. Pas zieleni, który je okala niczym szal, przerywa jedynie nierówna wstęga rzeki Tevere. To bardzo stary ośrodek – pozostałości pierwszych murów obronnych pochodzą z VI w. p.n.e.

Pałace na ruinach

Współcześnie Amelia to dynamicznie rozwijające się miasto, jedno z najbardziej interesujących w południowej Umbrii. Liczy sobie ponad 2,5 tysiąca lat i to widać, kiedy wędruje się jego ulicami. Poza antycznymi murami posiada szereg zabytków sakralnych z różnych okresów, w tym konsekrowany w XIII wieku kościół św. Augustyna oraz kościół św. Franciszka z końca tego samego wieku. Nie sposób pominąć również katedry z IX wieku, kompletnie zniszczonej w wyniku pożaru osiem stuleci później i odbudowanej od podstaw w stylu barokowym.

Miłośnicy architektury z pewnością zainteresują się pałacami Amelii, zwłaszcza dlatego, że część z nich powstała na ruinach wcześniejszych budowli. Przykładowo, przy budowie Geraldini Palace jako bazę wykorzystano konstrukcję rzymskiego pałacu, stojącego w tym miejscu.

Cansacchi Palace zbudowano przy użyciu fragmentów rzymskich murów, które do dziś można zobaczyć w niektórych miejscach. Na pałacowym dziedzińcu znajduje się zbiór nagrobków.

W piwnicach Palazzo Venturelli wciąż zachowała się czarno-biała mozaikowa podłoga z II wieku n.e. W jego elegancko urządzonych wnętrzach można spędzić romantyczny weekend – minimalny koszt noclegu w pałacowych apartamentach wynosi 150 euro.

Wędrówka przez południową Umbrię

Równie interesujące co samo miasto są jego okolice. Około 18 km na północ od Amelii znajduje się Dunarobba, miejscowość przyciągająca turystów skamieniałym lasem. Jeżeli wybierzemy podróż w drugą stroną (konkretnie południowy zachód), możemy zatrzymać się w Bomarzo i zobaczyć Parco dei Mostri (Garden of Bomarzo), dość niepokojące miejsce pełne manierystycznych dzieł sztuki wykutych w kamieniu. Jest tu jeden ze słoni Hannibala, mityczny Cerber o potwornym pysku, syreny i trytony, Pegaz i Afrodyta, a także przerażające, szeroko otwarte usta demona śmierci Orkusa. Nie do końca wiadomo, czy figury zostały ustawione w parku według jakiegoś planu, czy pojawiły się niczym szalone wizje Salvadora Dali. Wiadomo za to, że nocny spacer pomiędzy monstrualnymi rzeźbami wymaga dużej odwagi.

Mniej więcej 30 km na wschód od Amelii znajduje się równie ciekawe, choć z pewnością budzące mniej kontrowersji miejsce – Parco archeologico di Carsulae. Można się w nim przekonać, że co prawda świat znany nam współcześnie skurczył się do rozmiarów łatwych do pokonania samolotom, lecz ten dawny był potężny nie tylko dlatego, że nie było w nim takich zdobyczy techniki jak dziś. Ruiny dawnych murów i bram budzą respekt swoimi rozmiarami, podobnie jak pozostałości antycznego teatru.

Smaki Amelii

Chlubą lokalnego menu są sycące warzywne zupy oraz dania z makaronu, w tym robione ręcznie strozzapreti. Prowincja słynie też z pysznych owoców – ich smakiem zachwycano się już w starożytności. Jabłka były chwalone za walory zdrowotne, a zimy w Amelii osładzał smak dojrzewających gruszek.

Produktem typowym dla tego regionu jest również Fichi Girotti. Trudno powiedzieć, czy to bardziej baton, czy ciastko – ma postać sprasowanego krążka, a przygotowuje się go z suszonych fig i czekolady, prażonych migdałów bądź orzechów. Na pewno doda nam energii w czasie dalszej podróży po Umbrii.

Słodka Amelia – zdjęcie 1
Słodka Amelia – zdjęcie 2
Słodka Amelia – zdjęcie 3
Słodka Amelia – zdjęcie 4
Ken.G
Ken.G

Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)

Czytaj także