Zjeść Apulię
Nie jest tajemnicą, że podróż do Włoch to często podróż w głąb smaków i aromatów tego niesamowitego kraju. Każdy, lądując w Rzymie czy Neapolu, marzy z pewnością o klasycznym włoskim spaghetti, capuccino czy, rzecz jasna, pizzy. Jednak warto pamiętać, że Włochy to kraj niesamowicie zróżnicowany, a jego poszczególne regiony były jeszcze do niedawna osobnymi państwami, które różniły się od siebie językowo, kulturowo i kulinarnie. Dlatego warto czasami uciec od wszechobecnej pizzomanii i udać się w miejsce, gdzie kuchnia jest inna, wyjątkowa i niepowtarzalna. Prawdziwym łasuchom proponujemy Apulię – ten mały region, położony na końcu „włoskiego buta”. Niewielki, acz bogaty w tradycje kulinarne sięgające wiele setek lat wstecz. Apulia to raj dla smakoszy – główne dlatego, że, jak mówią jej mieszkańcy, „jedzenie nie jest częścią życia Apulii, ale jest samym życiem”. Ile w tym prawdy, cóż, sprawdzić to można tylko w jeden sposób...trzeba udać się do samego serca i stolicy Apulii – uroczego Lecce.
Królestwo smakoszy
Kuchnia Apulii właściwie nie jest „włoska”. Szukacie na karcie dać spaghetti czy lasagne? Szukajcie dalej, ale...raczej ich nie znajdziecie. Jedzenie w Apulii jest inne niż w pozostałej części kraju – w dużo większej mierze wykorzystuje świeże warzywa, które miejscowym znakomicie zastępują mięso. Słodkie pomidory, fenkuł, papryka, bakłażan i fasole o najróżniejszych kolorach często zajmują większą część miejsca na talerzu. Dzięki Adriatykowi nigdy nie brakuje tu też świeżych ryb i owoców morza. Koniecznie trzeba spróbować tu malutkich orecchiette – makaronu w kształcie lekko zwiniętych uszek, które są prawdziwą dumą mieszkańców Apulii. Wiekowe signory nadal robią orechhiette ręcznie, przestrzegając surowo przepisu: mąka durum, sól i woda. Kolejna pokusa to maccheroni al forno – makaron maccheroni (tak, to te grube i długie rurki) połączony z mielonym mięsem, dużą ilością warzyw i sosu oraz masą innych składników „spod ręki” zapiekany jest w piekarniku aż stanie się lekko chrupiący – choć to bomba kaloryczna, niełatwo (i słusznie) jej się oprzeć. Ponieważ Apulia nadal jest regionem, gdzie wielu mieszkańców utrzymuje się z hodowli owiec, nie można zapomnieć o znakomitych przetworach mlecznych. Koniecznie trzeba skosztować burrata di Andria – świeżutkiego owczego sera w kształcie kuli, który musi być zjedzony w przeciągu 24 godzin! Na zakończenie posiłku warto spróbować miejscowej kawy - caffe in ghiaccio. To aromatyczne espresso, podawane z kilkoma kostkami lodu oraz odrobiną mleka migdałowego – prawdziwa rozkosz w upalne dni!
Camping w Apulii
Ponieważ w regionie tym warto zatrzymać się poza miastem, by móc odpocząć bliżej przyrody, nocleg w Apulii warto zaplanować na jednym z wielu campingów. Campingi w Apulii to najlepsze wyjście dla osób ceniących niezależność – oferują zakwaterowanie dla każdego. Można tu rozbić własny namiot, zaparkować rodzinną przyczepę lub wynająć elegancki i wygodny bungalow dla siebie i paczki znajomych. Ważna jest lokalizacja campingu oraz, dla osób aktywnych lub z dziećmi – oferta sportowa i animacyjna. Camping Riva di Ugento to najlepsza oferta dla jednych i drugich. Bardzo bogate zaplecze sportowe doceni każdy: szkoła windsurfingu, wyciąg wakeboardowy, możliwość wypożyczenia łodzi wiosłowej czy szkoła kitesurfingu i basen to tylko niektóre z atrakcji dla aktywnych. Jeśli podróżujemy z pociechami, warto, aby dołączyły do innych dzieciaków z całego świata i włączyły się w szereg gier i zabaw organizowanych przez pełnych pasji animatorów. Tak spędzony urlop w Apulii, połączony z poznawaniem jej smaków, na pewno będzie dla nich niepowtarzalny!
Kocham podróże to mało powiedziane, to jest po prostu całe moje życie. 80% roku spędzam na skakaniu tu i tam :)