Smaki Malagi

Smaki Malagi – główne zdjęcie

Malaga to miasto, w którym urodził się Pablo Picasso, a słońce świeci ponad 300 dni w roku. Stolica prowincji o tej samej nazwie zachwyca zróżnicowaną kuchnią, uroczystą celebracją katolickich świąt oraz masą klubów, w których można przetańczyć całą noc.

Amatorzy kuchni śródziemnomorskiej stracą wiele okazji do skosztowania wybornych potraw, jeśli podczas pobytu w Hiszpanii nie zagoszczą w Maladze. To drugie co do wielkości miasto Andaluzji, jeden z ważniejszych portów rybackich kraju, a także popularne kąpielisko na Costa del Sol. Łagodny klimat regionu pozwala na uprawę bananów, fig i pomarańczy. Rosną tu także winogrona, z których powstaje słodkie wino malaga.

Magia kuchni Malagi

Jedynym minusem pobytu w mieście jest możliwość utraty poczucia czasu w jednej z wielu restauracji, a zyskania za to paru dodatkowych kilogramów. Amatorzy dań z ryb i owoców morza będą zachwyceni. Wśród potraw wartych skosztowania można wymienić pescaíto frito, czyli potrawę złożoną z obtoczonych w mące i smażonych w głębokiej oliwie kawałków ryb i owoców morza, sałatkę z gorzkich pomarańczy czy gaspacho. Zapach grillowanych ryb przyciągnie nas do promenady Juan Sebastian Alcano, zaś w całym rzędzie restauracji serwuje się kraby, krewetki, sardele i ośmiorniczki.

Wielu twierdzi, że dania w tym magicznym mieście nie je się, lecz celebruje. Do spożywania posiłków przywiązuje się tu dużą wagę, prócz tego mieszkańcy są bardzo religijni – stąd wizerunki świętych w knajpkach i restauracjach. Jeśli przyjedziemy tutaj w czasie Semana Santa, czyli Wielkiego Tygodnia, będziemy świadkami hucznego widowiska. W tym czasie ulicami ciągną kilometrowe procesje i suną kilkutonowe platformy z figurami Chrystusa i Matki Boskiej. Podobnie wygląda świętowanie Wielkanocy, Nowego Roku i Trzech Króli.

Atrakcje miasta Picassa

W Maladze urodził się Antonio Banderas i Pablo Picasso. O ile tego pierwszego możemy spotkać w jednej z kilku restauracji, których jest właścicielem, o tyle drugiego znajdziemy w pałacu Buenavista, w Muzeum Picassa. Mieści się we wspaniałym budynku, którego dach i drzwi wykonano z niezwykłą precyzją. Kontrowersyjność hiszpańskiego kubisty przetrwała w jego dziełach, a dziś można je podziwiać zarówno w samym muzeum, jak i w rodzinnym domu malarza, przy Placu Merced.

Kolejna atrakcja to twierdza Alcazaba, stanowiąca jedną z największych muzułmańskich budowli militarnych zachowanych w Hiszpanii. Dumnie wieńczy wzgórze, z którego rozciąga się panorama na całe miasto. W jej wnętrzu mieści się muzeum archeologiczne, a u podnóża znajdują się ruiny teatru powstałego w czasach Augusta Cezara.

Cytadela łączy się z dawną rezydencją emirów arabskich – zamkiem Gibralfaro. Przy dobrej widoczności ze szczytu jego murów można zobaczyć góry Atlas oraz Gibraltar. W prochowni urządzono wystawę, w której zwiedzający mogą zapoznać się z umundurowaniem i bronią wojsk w okresie XVI-XX ww.

Koncerty i festiwale, place i skwery

Na Calle Marqués De Larios stracimy majątek na zakupach – to jedno z 50 najdroższych miejsc w Europie. Z kolei w zabytkowej części miasta, na Mercado de Atarazanas, kupimy całą masę lokalnych wyrobów, w tym słodycze.Na Plaza de la Constitucion odbywają się przedstawienia i koncerty. Względną ciszę znajdziemy za to w centrum miasta, w Parque de Málaga (Parque de la Alameda). Park kusi urodą i aromatem ok. 2000 gatunków kwiatów i drzew, a także pięknymi rzeźbami stojącymi między alejkami.

Prowincja jest tak pełna barw i zapachów, że warto zostać w niej dłużej. Ok. 14 km na południe od Malagi znajduje się Camping Torremolinos, na którym mogą zatrzymać się właściciele kamperów. Nocleg osoby dorosłej kosztuje 9,65 euro, zaś za stanowisko dla pojazdu zapłacimy 11,15 euro. Po wypoczynku można ruszyć na zwiedzanie Torremolinos – nieco spokojniejszego od zatłoczonej Malagi, ale mającego wiele do zaoferowania turystom.

Smaki Malagi – zdjęcie 1
Smaki Malagi – zdjęcie 2
Smaki Malagi – zdjęcie 3
Smaki Malagi – zdjęcie 4
Ken.G
Ken.G

Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)

Czytaj także