Zimowa stolica północnej Europy – Åre
Bogata oferta narciarska przyciąga turystów do Szwajcarii, Francji czy Włoch, ale i Szwecja ma się czym poszczycić. W jej centralnej części znajduje się mała wioseczka, która w sezonie zimowym ożywa niczym wielki kurort. To Åre, jeden z największych ośrodków narciarskich w Skandynawii, a na swoją renomę pracuje już od ponad stulecia. Śnieg na stokach leży tu od grudnia do maja, a same trasy narciarskie dostosowane są dla wszystkich stopni zaawansowania jeżdżących. Kiedy dodamy do tego praktycznie całodobową ofertę apres ski, stanie się jasne, czemu Åre zawdzięcza tak dużą popularność.
Narciarstwo w Åre
Ośrodek leży na wysokości 372 m i obejmuje 5 obszarów narciarskich: Tegefjall, Duved, Rodkullen, Åre By i Bjornen. Łączy je system nowoczesnych wyciągów, zatem nie ma potrzeby korzystania ze skibusów, aczkolwiek są łatwo dostępne, liczne i punktualne. Tereny Åre są niezwykle zróżnicowane – początkujący znajdą tu ponad 50km łatwych tras, na których będą mogli doskonalić swoje umiejętności, z kolei ci bardziej doświadczeni mają pole do popisu na sporej ilości tras czerwonych. Do dyspozycji narciarzy są 42 wyciągi, prawie 100km tras (18 km zielonych, 40 km niebieskich, 36 km czrwonych i 5 km czarnych), a stoki rozciągają się praktycznie do szczytu Åreskutan (na wysokości 1420 m). Zadowoleni będą też narciarze biegowi – dla nich przygotowano ponad 500 km tras. Najlepsze są w Duved i Bjornen.
Pomyślano też o tych, którzy lubią jeździć w nocy – na nich czeka 7km bardzo dobrze oświetlonych tras. Do tego są tu 4 parki dla miłośników freestyle’u, w tym duży half pipe. Prócz śniegu w te rejony turystów przyciągają przepiękne okolice jeziora Åkersjön.
Ceny karnetów narciarskich w sezonie 2012/2013
A jak wygląda kwestia finansowa, jeśli chodzi o szaleństwa na śniegu? Mimo, że Szwecja należy do Unii, płacimy tu w koronach. Dorosły narciarz za 1 dzień jazdy zapłaci 390 SEK, młodzież (8-15 lat) oraz seniorzy (powyżej 65 roku życia) – 310 SEK, zaś dzieci do lat 7 mogą korzystać ze stoków za darmo. Karnet 7-dniowy kosztuje 1995 SEK w przypadku dorosłego, a 1595 SEK w przypadku młodzieży i seniorów. Z kolei karnety 2-tygodniowe kupimy w cenie, odpowiednio, 2655 i 2125 SEK.
Karnety umożliwiają narciarzom dostęp do wszystkich tras, wyciągów, a także bezpłatne przejazdy skibusami.
Camping Card Scandinavia – bez niej nie ruszaj w trasę
Nie ma żadnego problemu, żeby na narty przyjechać kamperem i zamiast hotelu poszukać sobie kempingu. Szwecja w tej dziedzinie ma turystom wiele do zaoferowania – jest tu ok. 600 kampingów. Trzeba jednak pamiętać o jednym, czyli o wykupieniu Camping Card Scandinavia, będącej swego rodzaju ubezpieczeniem na wypadek zniszczenia mienia lub wypadku właścicieli dokumentu. Karta jest bezpłatna, płaci się tylko za znaczek ważny do końca roku (koszt to ok. 125 SEK). To bardzo przydatny dokument, ważny w wielu europejskich państwach.
Jednym z wyjątkowo polecanych na forach miejscem jest Camping Ristafallet (Rista 321, Undersåker) i łatwo to zrozumieć, patrząc choćby na jego lokalizację. Niedaleko wodospadu Ristafallet, blisko rzeki Indalsalven, tuż przy starym, wręcz zabytkowym lesie – czuć tu magię. Dodatkowo turyści, którzy spędzą tu tydzień, zapłacą tylko za 6 dni, w czasie których mają do dyspozycji kuchnię, ładne łazienki i pokój dla dzieci. Za dobę pobytu płaci się tutaj 160 SEK (w cenę wliczony jest prysznic), z kolei za dostęp do energii elektrycznej pobierana jest opłata w wysokości 30 SEK/dobę.
Podobnie ceny wyglądają w drugim godnym uwagi miejscu – Fångåmon Fiskecamp (Fångåmon 511, 83010 Undersåker). Posiada 12 miejsc dla kamperów z dostępem do elektryczności, jest tu też dobrze wyposażona kuchnia, pralnia, suszarnia i kiosk. Łazienki są przystosowane dla osób niepełnosprawnych. Sama miejscowość jest kameralna i cichutka, idealna do wypoczynku. Jednocześnie łatwo z niej dojechać do pełnego życia Åre.
Oferta apres ski w Åre
Turyści w Åre mają tak szeroki wybór możliwości spędzania czasu, że na pewno im go zabraknie, by skorzystać ze wszystkich opcji. Na ziemi, a raczej na śniegu, mogą do woli jeździć na skuterach śnieżnych albo wybrać bardziej stateczną formę rozrywki i łowić ryby pod lodem. Z kolei ci, którzy wolą bujać w obłokach, mogą robić to dosłownie – sunąc w powietrzu ponad wierzchołkami drzew. Dzięki kolejce tyrolskiej mogą poszybować między szczytami z całkiem niezłą prędkością (nawet 70km/h). Możemy też odwiedzić farmę łosi w Duved. Do celu zawiezie nas rozszczekany psi zaprzęg, a na miejscu można pogłaskać, a nawet nakarmić któregoś z oswojonych łosi.
Åre różni się od innych szwedzkich ośrodków narciarskich choćby ilością restauracji, barów i dyskotek. Mimo, że jest to najnowocześniejszy resort w kraju, udało mu się nie stracić klimatu sympatycznego, przyjaznego miasteczka. Nie zmienia się to nawet w sezonie zimowym, kiedy jest głośno i tłoczno – nie brak imprez prowadzonych przez znanych Dj-ów i różnego typu koncertów. Również wtedy znajdzie się miejsce dla tych, którzy preferują bardziej kameralne rodzaje rozrywek.
Dodatkowo pamiętajmy, że narciarstwo narodziło się właśnie tutaj, w Skandynawii, zatem mimo iż szwedzkie góry nie dorównują Alpom, przynajmniej raz w życiu trzeba przyjechać do Åre.
Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)