Tyrol pozwany o odszkodowania
Prawie pięć tysięcy osób, głównie z Niemiec, domaga się odszkodowania od władz austriackiego Tyrolu z powodu narażenia ludzi na zakażenie groźną chorobą, na skutek zaniedbań powstałych po zdobyciu wiedzy o pierwszych przypadkach pojawienia się koronawirusa w kurorcie. Suma odszkodowań może osiągnąć kwotę nawet 5 mln euro.
Zbiorowy pozew został złożony przez wypoczywających na początku marca w narciarskim kurorcie Ischgl – określanego czasem jako europejska wylęgarnia COVID-19.
Kurort źródłem choroby?
Austriacki Ischgl to jeden z najpopularniejszych i najnowocześniejszych ośrodków narciarskich w Alpach. Oprócz przepięknej scenerii i 239 km tras narciarskich, 45 wyciągów oraz niesamowitych terenów offpiste, oferuje niezliczoną ilość klubów, dyskotek, restauracji i pubów, a także resortów SPA i ekskluzywnych hoteli. Nic dziwnego, że przybywają tam turyści z całego świata, podobno nawet pół miliona rocznie. Tak duża popularność przyczyniła się również do rozprzestrzeniania się choroby. Na zakażenie się w tyrolskim kurorcie wskazują nawet turyści z Izraela czy Singapuru.
Biuro starosty Tyrolu Gunthera Plattera podało, że środki ostrożności zaczęły być podejmowane po tym, jak władze otrzymały sygnał z Islandii. Pierwsze zakażenia odkryto 5 marca u 15 osób, które wróciły z ferii w Ischgl. Austriaccy urzędnicy dowiedzieli się, w których hotelach przebywali islandzcy turyści, jednakże stwierdzili, że nikt z gości ani pracowników tych obiektów nie zgłaszał żadnych objawów grypopodobnych. Następnie 7 marca koronawirusa wykryto u niemieckiego barmana. Bar, w którym pracował, został zdyzynfekowany, a pracowników poddano izolacji. Dwa dni później bar został zamknięty.
Po tym fakcie władze Tyrolu nakazały przebadanie pod kątem koronawirusa wszystkich osób w Ischgl zgłaszających się z objawami grypy. Następnym krokiem było zamknięcie obiektów gastronomicznych w Ischgl, a kilka dni później władze kurortu ogłosiły, że sezon turystyczny został zakończony, co skutkowało zamknięciem wszystkich wyciągów, snow parków i hoteli (normalnie sezon narciarski trwa tam do początku maja). Cała dolina Paznaun, w której leży Ischgl została poddana kwarantannie 13 marca. Pięć dni później,18 marca miejscowe władze wydały nakaz kwarantanny dla wszystkich 279 gmin w Tyrolu. Gunter Platter wskazał, że "Tyrol był pierwszą prowincją w Austrii, która podjęła tak daleko idące kroki".
Działania podjęte zbyt późno
Austriackie Stowarzyszenie Ochrony Konsumentów (VSV) stwierdziło, że działania zostały podjęte jednak zbyt późno. W dniu 24 marca VSV złożyło do prokuratury zawiadomienie oskarżając samorząd Tyrolu o "narażenie ludzi na zakażenie chorobą". Stowarzyszenie poinformowało turystów, którzy na początku marca przebywali w Ischgl o możliwości dochodzenia odszkodowań i przystąpienia do pozwu zbiorowego przeciwko tyrolskim władzom.
Na odzew nie trzeba było długo czekać. W ciągu pięciu dni zgłosiło się ok. 2,5 tys. osób, które najprawdopodobniej w Ischgl zaraziły się koronawirusem. Większość z nich to Niemcy. Obecnie liczba osób, które przystąpiły do pozwu przekracza 5 tys.
W ocenie stowarzyszenia władze Tyrolu popełniły bardzo dużo błędów i niedoptrzeń na początku, gdy tylko otrzymały wiadomość o pojawieniu się choroby. Pomimo wiadomego zagrożenia nie zamknęły ośrodków narciarskich, hoteli i restauracji, dopuszczając tym samym do następnych zakażeń.
Prawnik kochający podróże. W drodze zawsze z książką. Kolekcjonuję wspomnienia koloru, smaku i zapachu każdego odwiedzonego miejsca.