Carado T 339 – skromniejszy brat Hymera
Carado to w pewnym sensie Hymer dla ludu, czyli kamper dla klientów poszukujących jak najlepszej relacji jakości do ceny. Ale niższa cena nie bierze się znikąd. W tym przypadku producent nie chciał oszczędzać na wyposażeniu, pozostało mu więc zachować tradycyjną, tańszą konstrukcję.
Carado T 339 to jeden z wielu wariantów półzintegrowanego kampera bazującego – jakżeby inaczej – na Fiacie Ducato. Wyróżnikiem tej wersji jest długość wynosząca 699 cm oraz podwójne łóżko w rozmiarze „king size”. W cenie, która w Niemczech wynosi niecałe 40 tys. euro, możemy nabyć całkiem sporego kampera z wygodnym łożem.
Gdzie tkwi haczyk? W konstrukcji. Część kempingowa ma tradycyjną konstrukcję ze sklejki. Oznacza to, że właściciel będzie musiał regularnie kontrolować stan podłogi i ścian, gdyż drewno jest wrażliwe na wilgoć. Jedynie dach wykonano z nowoczesnego tworzywa GRP.
Tradycyjna konstrukcja może się jednak zemścić po co najmniej 10-15 latach i to głównie wtedy, gdy właściciel nie będzie dobrze dbał o samochód. W codziennym użytkowaniu znacznie ważniejsze jest wyposażenie, a tutaj jest co najmniej nieźle.
Wiele dobrego
Zacznijmy od plusów. Łóżko zlokalizowane na końcu kampera mierzy 195 cm długości. Szerokość też nie jest mała, bo wynosi aż 178 cm. Zaskoczyć w tej klasie może fakt, że producent zamontował drzwi pomiędzy częścią dzienną a nocną. Poza tym kabina prysznicowa jest oddzielona od części toaletowej. Zamykając drzwi od części dziennej, część łazienkowa i prysznicowa zostaną jednak połączone w całkiem przestronne pomieszczenie (dwa lustra to dodatkowy atut).
Nie brakuje także przestrzeni do przechowywania. Schowki znajdziemy m.in. w podstawie łóżka, po bokach łóżka, nad łóżkiem, a nawet w podłodze przed nim (można tam schować np. buty). Głębokie szafki dostępne są także w kuchni (nad blatem i pod nim). Nawet boczny fotel, znajdujący się na prawo od wejścia, od dołu wykorzystano na schowek. Półeczki znajdują się także nad głowami kierowcy i pasażera, choć lepiej nie przewozić tam niczego w czasie jazdy.
Dużego plusa Carado dostaje także za oświetlenie. W kamperze jest jasno nie tylko dlatego, że tradycyjne lampy bogato uzupełniono listwami LED, ale również dzięki szyberdachowi w środkowej części pojazdu, a szczególnie dzięki dużemu oknu nad głowami kierowcy i pasażera.
Do zalet możemy zaliczyć także wyposażenie – może niczym nie zaskakuje, ale także nie odstaje od przyzwoitych standardów. Lodówka może mieć 113 lub 167 litrów. Ogrzewanie zapewnia system Truma o dużej mocy (6000 W). W standardzie otrzymamy 112-litrowy zbiornik czystej wody, 10-litrowy bojler, 92-litrowy zbiornik na wodę szarą oraz 18-litrowy pojemnik na „cięższe” ścieki. Izolacja zbiorników wymaga dopłaty.
Masa całkowita pojazdu to 3.495 kg, ale opcjonalnie można ją zwiększyć do 3.850 kg.
…i kilka bolesnych kompromisów
Niestety, Carado T 339 ma także wady. Choć pozornie oferuje wiele, okupione jest to pewnymi kompromisami. Weźmy na przykład samo łóżko. Jest duże i pewnie wygodne, ale wokół niego jest bardzo mało miejsca, czasem wręcz trzeba się przeciskać.
Kuchnia w kształcie litery L jest zorganizowana dość praktycznie, ale miejsca do gotowania jest tragicznie mało. Poza trzema palnikami i zlewozmywakiem praktycznie nie ma tam blatu.
Stolik, przy którym spożywa się posiłki, można przedłużyć o 20 centymetrów. Ale nawet wtedy osoba siedząca na odwróconym fotelu pasażera będzie miała problem, żeby dosięgnąć do blatu. Podobnie osoba siedząca na fotelu bocznym.
Na usprawiedliwienie producenta można powiedzieć, że ten kamper pomyślany został dla dwóch, maksymalnie trzech osób, więc pięć miejsc do biesiadowania należy traktować awaryjnie, na wypadek miłych znajomości zawieranych podczas pobytu na kempingu. A gdy atmosfera jest przyjemna, można przymknąć oko na drobne niedogodności.
Gdybyśmy się uparli, drobnych minusów znaleźlibyśmy jeszcze kilka więcej, np. butle gazowe ustawione zostały jedna za drugą (oznacza to słaby dostęp do tej umieszczonej w głębi) lub wystające prowadnice foteli przednich… Tego typu drobiazgi złośliwie przypominają, że Carado T 339 nie należy do klasy premium.
Ale przecież producent nigdy go w tej klasie nie umieszczał, nie możemy więc mieć pretensji. Z całą pewnością, nawet z wymienionymi zastrzeżeniami, model ten spełni oczekiwania użytkowników o średnio wygórowanych oczekiwaniach, a dla takich właśni
Czasem lepiej zbłądzić, niż zbyt nachalnie pytać o drogę. Aldous Huxley