Hymer Van S 520 – gwiazda dla dwojga

Hymer Van S 520 – gwiazda dla dwojga – główne zdjęcie

Na camping Mercedesem? Czemu nie? W branży caravaningowej to rzadkość, ale Hymer Van S 520 to kamper zbudowany właśnie na bazie Mercedesa Sprintera.

W podstawowej wersji dopuszczalna masa całkowita (DMC) tego pojazdu wynosi 3,5 tony, ale jeśli mamy prawo jazdy na ciężarówki, warto rozważyć wersję o DMC wynoszącej 3.880 kg lub 4.200 kg. Przy wyższej DMC zaletą będzie oczywiście większa ładowność – nie 630 kg, jak w standardowej wersji, ale 1.010 lub 1.330 kg, a wtedy na pokład możemy spakować już naprawdę dużo.

Za duży plus można uznać stosunkowo mocny silnik. Już w standardzie montowana jest jednostka o pojemności 2,2 litra, która zapewnia 143 KM mocy. Tyle powinno wystarczyć, aby w miarę bezstresowo przemieszczać się tym kamperem, tak w mieście, jak i na trasie. Jeśli komuś to jednak nie wystarczy, do wyboru są jeszcze silniki o mocy 163 KM oraz 190 KM.

Małe wymiary – lekkość prowadzenia

Półzintegrowany Hymer Van S mierzy 6,36 m. Jego szerokość wynosi 2,22 m, a wysokość - 2,90 m. Na papierze nie wygląda to źle, szczególnie, jeśli doczytamy, że samochodem mogą podróżować cztery osoby. Niestety, po bliższym przyjrzeniu się rozkładowi wnętrza szybko dojdziemy do wniosku, że pod względem przestronności „szału nie ma”. Na pocieszenie pozostaje nam estetyczny design i dobrej jakości materiały wykończeniowe. Do wyboru mamy kilka rodzajów tapicerki w jasnej, beżowej kolorystyce i dwa rodzaje oklein meblowych.

hymer1png

W standardzie zamontowano system grzewczy o mocy 4000 W, co zdaniem producenta generuje wystarczającą ilość ciepła. Oświetlenie wewnętrzne wykorzystuje technologię LED. Standardowo montowany jest także panel sterowania LCD iNet z timerem - pozwala to na indywidualną regulację rozmaitych ustawień, m.in. temperatury ogrzewania oraz wody.

Zbiornik na ścieki jest izolowany i ogrzewany. Kamper jest też standardowo wyposażony w elektryczny zrzut zanieczyszczeń ze zbiornika ścieków.

Mieszkanie w skali mikro

Auto mieści w sobie jadalnię, kuchnię, łazienkę, sypialnię oraz różnego rodzaju schowki i szafy. Zaletą jest dobrze doświetlona strefa wypoczynkowo-jadalna, co zawdzięczamy aż trzem oknom w tej części. Zintegrowana z oknem, podwójna roleta służy zarówno do zaciemnienia wnętrza, jak i chroni przed owadami.

W czasie postoju siedzenia zmieniają się w wygodne fotele i kanapy, a dzięki możliwości wysunięcia blatu, możemy powiększyć stół i dostosować go do naszych potrzeb. Również przy kuchence gazowej znajdziemy dodatkowy, składany blat, ale trzeba przyznać, że bez niego nie byłoby nawet miejsca na ukrojenie chleba czy warzyw.

hymer19jpg

Pod jednokomorowym zlewem oraz dwupalnikową kuchenką znajdziemy szufladę na sztućce i przybory kuchenne. Artykuły spożywcze i napoje przechowamy w 85-litrowej lodówce, do której jednak musimy się dość mocno schylić, gdyż umieszczono ją pod szufladą z przyborami kuchennymi. Obok lodówki jest wysuwana spiżarka, czyli miejsce na makarony, kasze czy też rzeczy nie wymagające chłodzenia. Producent pomyślał też o uchwycie na ścierki.

Nad fotelami kierowcy i pasażera w obrębie kuchni znajdziemy niską półkę. W jadalni jest też zamykany schowek pod sufitem. Ponadto drobniejsze rzeczy możemy schować w skrytce pod fotelem. Pozostałe bagaże umieścimy w mini-garażu, a niektóre ubrania możemy powiesić w… łazience. Dokładnie tak! Producent pomyślał o podwójnej funkcji przybytku czystości, który dzięki wieszakowi na ubrania może zamienić się w szafę.

Istotną zaletą łazienki jest okno dachowe, co korzystnie wpływa na oświetlenie, a także optycznie powiększa przestrzeń. Ponadto okno zapewnia wentylację. W łazience znajdziemy półkę z lustrem, toaletę i składaną umywalkę. Niestety, choć jest brodzik, to jednak nie ma prysznica. Można go zamówić za dopłatą, ale wówczas zamontowany zostanie w garażu (jako prysznic zewnętrzny).

Sypialnia dla „skłóconej" pary

Mijając łazienkę i kuchnię przejdziemy do sypialni. Ta składa się z dwóch oddzielnych, pojedynczych  łóżek. Teoretycznie tyle miejsc do spania liczy auto. Pomiędzy nimi możemy też umieścić sporą poduszkę i w ten sposób uzyskać dodatkowe miejsce. Jednak spać tam może tylko bardzo małe dziecko.

Kolejne miejsce do spania można zaaranżować w części jadalnej, poprzez połączenie fotela kierowcy oraz kanapy za pomocą dodatkowej poduszki. W ten sposób możemy uzyskać miejsce do spania o wymiarach około 162 x 72 cm. A więc także to miejsce nie będzie wystarczające dla osoby dorosłej.

hymer13jpg

Nad łóżkami w części sypialnej ulokowano półki. Obok łóżek znajdują się również szafy na ubrania. Sprytnie zaadaptowano do tej funkcji również wnękę o szerokości ok. 25 cm znajdującą się między blokiem kuchennym a sypialnią. Producent umieścił schowek nawet pod schodkami prowadzącymi do łóżek, aczkolwiek zmieści się tam najwyżej para butów.

Ładny, wygodny, ale dwojga

Mocne silniki i estetyczne wnętrze  mogą sprawić, że przemieszczanie się tym pojazdem, a także nocowanie w nim, będzie bardzo przyjemne. Dodatkowo gwiazda na „grillu” doda odrobiny prestiżu. Trudno jednak nie zauważyć, że wnętrze jest po prostu ciasne i nie rekompensują tego nawet liczne schowki. Dużym plusem jest co prawda mini-garaż, ale nie zastąpi on przestrzeni w środku pojazdu. Minusem jest też prysznic, a właściwie jego brak.

hymer10jpg

W naszej ocenie auto jest typowym przykładem samochodu dla pary. W najlepszym wypadku da się tym kamperem podróżować z jednym dzieckiem w wieku przedszkolnym, ew. wczesnoszkolnym (dopóki nie wyrośnie), być może też z niemowlakiem.

Wszystko jednak zależy od potrzeb. W przypadku dwóch osób, które chcą wygodnie podróżować, Hymer Van S 520 ma szansę spełnić ich oczekiwania. Wg katalogu producenta kamper ten kosztuje ok. 61 tys. euro (cena sugerowana w Niemczech). W Polsce o szczegóły można się dowiedzieć w firmie Elcamp w Krakowie. Tam też można złożyć zamówienie na dowolny model marki Hymer.

 

 

Hymer Van S 520 – gwiazda dla dwojga – zdjęcie 1
Hymer Van S 520 – gwiazda dla dwojga – zdjęcie 2
Hymer Van S 520 – gwiazda dla dwojga – zdjęcie 3
Hymer Van S 520 – gwiazda dla dwojga – zdjęcie 4
iza
iza

Prawnik kochający podróże. W drodze zawsze z książką. Kolekcjonuję wspomnienia koloru, smaku i zapachu każdego odwiedzonego miejsca.

Czytaj także

Lombok - witamy w raju! – zdjęcie 1
Relacje z podróży
Lombok - witamy w raju!
Planujac wakacje w tym roku stwierdziliśmy, że odwiedzimy Lombok. Trochę już słyszeliśmy o wyspie, ale niewiele. Tyle tylko, że jest duża i zupełnie inna niż Bali. Dlatego też nie bardzo wiedzieliśmy czego się spodziewać.  Przypłynęliśmy na wyspę transportem wspomnianym we wpisie poświęconym GILI T:) Jechaliśmy około dwóch godzin, by znaleźć się w Kucie. I tu już pierwsze zaskoczenie. Nie ma nic wspólnego z Kuta na Bali. Tam-tłum turystów, tu tłum dzieci próbujacych sprzedać bransoletki hand-made. Zaskoczył nas fakt, że potrafiły powiedzieć "Cześć, jak się masz" w prawie każdym języku :)  Na spokojnie zjedliśmy kolację myślac, że bez problemu znajdziemy nocleg, ale niestety troszkę się oszukaliśmy :) Nie było tak łatwo, ale udało się po ok. 2 lub 3 h poszukiwań na skuterach. Pamiętajcie zatem, aby zarezerwować coś zanim się tam znajdziecie :) (zależy oczywiście od pory roku) To wyspa najpiękniejszych dzikich plaż jakie do tej pory ujrzałam. W dodatku całkiem pustych. Oczywiście pustych do czasu, bo jak tylko postanowicie się gdzieś zatrzymać, w przeciagu 5 minut znajda się koło was lokalsi sprzedajacy ananasy, piwa, sarongi, kokosy, albo próbujacy wyłudzić opłatę za pilnowanie skutera na 'parkingu' :)  Tu nie zaskoczy Was tłum szalonych turystów i lokalsów na skuterach, bo drogi sa kompletnie puste :) Odważyłam się nawet zrezygnować z kasku i długich spodni :P Polecam warung Sonya. Jest własnościa kobiety, która urodziła się na Lomboku i pochodził z bardzo biednej rodziny. Jako ośmiolatka sprzedawała ananasy na plaży w Kucie próbujac zarobić na życie. Od 15 roku życia sprzedawała sarongi i trwało to przez kolejne 12 lat. W 2010 spotkała ja dziewczyna z Angli, która kolejny raz odwiedziła Lombok. W ramach wdzięzności za gościnność Sonyi, postanowiła pomóc jej i sfinansowała budowę warunga. To miejsce z niesamowitym jedzeniem, najmilsza obsługa na śwecie i najpyszniejszym sokiem arbuzowym!! Nie możecie tam nie zajrzeć :) Polecam również wycieczkę na północna część wyspy, by ujrzeć wodospady! Sendang Gile to atrakcja wyspy, której nie można pominać. Przewodnik poprowadzi Was ścieżka przez dżunglę, dziurawymi mostami, pod zwalonymi drzewami, aż do bajkowego wodospadu! Można się wykapać więc nie zapomnijcie o strojach kapielowych i spodenkach :) Będac na wyspie grzechem byłoby nie kupić pamiatek takich jak maski, naczynia, rzeźby etc, bo właśnie na tej wyspie sa najtańsze i inne niż wszystkie. Z reszta sami zobaczycie :) Surfowanie jak najbardziej możliwe. Niestety nie przy plaży, a gdzieś gdzie akurat sa fale. Lokalsi zabiora Was bardzo mała łódka (jak to możliwe, że ona nie tonie?:) na miejsce, w którym danego dnia sa najlepsze fale. Pamiętajcie o karcie do aparatu, bo ja akurat zostawiłam ja w laptopie, dlatego nie zobaczycie zdjęć :) Ale musicie uwierzyć mi na słowo! WARTO! :) Podsumowujac. Lombok zdecydowanie obowiazkowy przystanek podczas zwiedzania Inonezji. MUST SEE!!!.