Polski rynek caravaningowy - czyli analiza kondycji branży i zaplecza serwisowego
W dzisiejszym materiale nasze odczucia i obawy związane z rozwojem branży postanowiliśmy skonfrontować z opiniami przedstawicieli firm, które od wielu lat zajmują się profesjonalną dystrybucją pojazdów rekreacyjnych oraz zdobyły bogate doświadczenie w ich serwisowaniu.
To właśnie takie podmioty do tej pory wyznaczały standardy i kierunki rozwoju branży. Czy obecny chaos spowodowany boomem zmieni ten stan rzeczy? Na co uwagę zwracać powinien klient? Czy czeka nas załamanie? Zapraszamy do lektury!
Analiza kondycji branży caravaningowej
„Aktualna sytuacja na świecie, w Europie, a co najbardziej wszystkich czytelników interesuje w Polsce bardzo mocno wpłynęła na rynek pojazdów kempingowych. Bardzo duże zainteresowanie zakupem nowych jak i używanych pojazdów i ograniczenia produkcyjne, które przede wszystkim spowodowane są nierzadko bardzo dużymi opóźnieniami w dostawie komponentów do producentów przyczep i kamperów spowodowały, że popyt na tego typu pojazdy jest znacznie większy niż podaż.
Sytuacja spowodowała również pojawienie się firm oferujących pojazdy kempingowe nie będących przedstawicielami producenta oraz nie posiadających zaplecza serwisowego - pojazdy te w większości sprowadzane są z zagranicy.” - Piotr Słomiński, firma CarGO!
Większa sprzedaż = większe problemy z serwisem?
Rynek kamperów i przyczep przez kilkanaście ostatnich lat rozwijał się ewolucyjnie według wszelkich prawideł. Wzrosty były zdrowe i stabilne i odzwierciedlały pozytywne nastroje w branży. Rozwój sprzedaży pozwalał dealerom na budowę marki, zdobywanie doświadczenia w sprzedaży, budowę relacji z klientami i rozbudowę całej „otoczki” związanej z caravaningowym biznesem – czy to wypożyczalni, czy to sklepu z akcesoriami, czy profesjonalnego stanowiska serwisowego. Potem nastała pandemia i boom, który wywołał prawdziwe trzęsienie ziemi. Pod względem sprzedaży wszyscy uczestnicy rynku notują rekordowe wzrosty sprzedaży – mowa tu zarówno o markach, jak i odsprzedawcach.
W związku z ograniczeniami w dostępie do bazy hotelowej rentowny okazał się biznes wynajmu kamperów, w co wiele podmiotów zainwestowało bez chwili zawahania. Dosłownie każdy chciał wykroić możliwie jak największy kawałek tortu korzystając z koniunktury na rynku. Ewolucyjny rozwój niemal z dnia na dzień stał się „wolną amerykanką”. Nowo otwarte wypożyczalnie kamperów i podmioty o odpowiednim zapleczu finansowym z czasem zechciały także „zamieszać” na rynku sprzedaży pojazdów.
Wielu producentów otworzyło się na nowych dealerów mimo, że nie do końca radzili sobie z zaspokojeniem podaży zgłaszanej przez istniejących partnerów. Kryteria selekcji często także były wątpliwe i krótkowzroczne, a kolejni dealerzy ustanawiali swoich subdealerów. Efekt? Mamy w tej chwili w Polsce obok oficjalnych importerów i dealerów także grono subdealerów i pośredników, z których część jeszcze rok temu nie miała o rynku zielonego pojęcia. Z tym wiążą się określone zagrożenia i problemy zarówno dla klientów, jak i dla wizerunku wielu marek. Serwis, czy też jego brak może niebawem okazać kluczowym kryterium przy wyborze sprzedawcy.
Piotra Słomińskiego zapytaliśmy także o to, jak sami dealerzy oceniają sytuację na rynku w zakresie ilości i jakości serwisów. Jego odpowiedź nie nastraja optymistycznie: „Efektem boomu jest bardzo duże zapotrzebowanie na usługi serwisowe, a ilość profesjonalnych firm świadczących takie usługi w naszym kraju można zliczyć na palcach jednej ręki. Niestety wydłuża to oczekiwanie na wolny termin, a w naturalny sposób w pierwszej kolejności dealer zawsze będzie starał się zaspokoić potrzeby klientów, którzy zakupili pojazd u niego.”
Nieco inną optykę prezentuje Szymon Majnusz z firmy Transa-M: „Jest dużo do zrobienia (mamy jeszcze trochę sprzedawców którzy oprócz placu i biura serwisu nie mają), ale na pewno z roku na rok widać progres. Firmy inwestują w zaplecze i to się ceni. Mocno kuleje jednak system szkoleń. Duzi dostawcy podzespołów nadal traktują Polskę jako rynek poboczny. Jest to ogromny problem.”
Zapytaliśmy go również o inny ważny w kontekście obecnej sytuacji rynkowej temat, a mianowicie: na co powinien zwrócić uwagę klient kupujący pojazd poza autoryzowaną siecią dealerską/od subdealera lub z zagranicy?
„Zakup pojazdu od podmiotu z poza struktury dealerskiej może się wiązać z szeregiem niepotrzebnych komplikacji. Powinniśmy zwrócić uwagę na to, czy sprzedawca ma dostęp do systemu producenta. Adnotacje takie jak początek biegu gwarancji, uzupełnienie adnotacji dotyczącej przeglądów czy notyfikacja w zakresie ew. akcji serwisowych oraz ich fizyczne przeprowadzenie (to z kolei wymaga profesjonalnego zaplecza serwisowego) – to wszystko powinno być widoczne w historii pojazdu w systemie producenta i są to sprawy niezmiernie ważne z punktu widzenia użytkownika końcowego.
Kolejnym niezmiernie istotnym aspektem jest realizacja zobowiązań gwarancyjnych. Ze względu na brak formalnego powiązania z producentem subdealer musi rozliczać wszelkie ew. naprawy z dealerem od którego zakupił pojazd. Fizycznie jednak samochód nie jest naprawiany w profesjonalnej, autoryzowanej stacji obsługi, czyli często z pominięciem właściwych procedur. Kupując pojazd u dealera unikniemy także problemów z poprawnością dokumentów sprzedaży. Wydziały Komunikacji wymagają dodania na fakturze oświadczenia, że dany punkt jest autoryzowanym dealerem (lub oświadczenia o dealerstwie). Niektóre fundusze leasingowe również wymagają takiego oświadczenia finansując samochód.”
A jakie uczestnicy tego rynku snują przewidywania co do rozwoju całej branży jako takiej w perspektywie najbliższych 2-3 lat?
Piotr Słomiński jest optymistą - „Od kilku lat z roku na rok jest spory wzrost, boom spowodował jeszcze większy rozwój rynku. Rynek będzie nadal się rozwijał, raczej nie będzie sytuacji, że się nasyci. Firmy będą nadal się rozwijać i umacniać swoją pozycję na rynku - a co za tym idzie będą w stanie obsłużyć coraz większą liczbę klientów przy zachowaniu wysokiego standardu.” Również Transa-M w osobie Szymona potwierdza, że zapowiada się utrzymanie pozytywnej fali i rozwoju: „Sprzedaż na pewno będzie rosła. Polska jest ogromnym krajem, gdzie mamy naprawdę spore możliwości. Karawaning staje się modny i to nas niezmiernie cieszy.”
Komentarz redakcji:
Celem niniejszego artykułu bynajmniej nie jest zdyskredytowanie podmiotów nowych, stawiających pierwsze kroki podmiotów i poważnie podchodzących do relacji z klientami. Problem związany z brakiem wsparcia serwisowego wcale lub w rozsądnej odległości może nam jednak zabrać całą radość z tego pięknego hobby albo ograbić z dużych zasobów wolnego czasu.
Wystarczy spojrzeć na politykę dystrybucji i serwisu np. marki Carthago, której 2 kolejne pojazdy ja, autor niniejszego materiału, miałem okazję użytkować przez kilka lat. Jako klient z północy Polski zmuszony byłem sam rozwikłać wiele tajników technicznych i wykonać wiele napraw i ulepszeń, by uniknąć długich eskapad do serwisów zlokalizowanych na Śląsku i Dolnym Śląsku. Mimo, że technicznie podołałem wyzwaniom i bieżącym naprawom, a części do napraw gwarancyjnych dealer dosyłał sprawnie, to większość użytkowników marki premium nie pisałaby się na takie „atrakcje”.
Olbrzymi potencjał mają w najbliższej perspektywie małe i większe specjalistyczne serwisy działające niezależnie od dealerów, które z pewnością nie będą narzekać na brak zleceń. Choćby pokaźny rynek akcesoriów wymagających profesjonalnego montażu wymaga fachowej wiedzy i zaplecza technicznego. Doskonałym przykładem takiego punktu serwisowego „ogarniającego” wszystko od montażu paneli fotowoltaicznych po kompleksową odbudowę kamperów i przyczep po wypadkach jest np. firma Camperniki z Knurowa. Czas oczekiwania na kolejkę w sezonie bywa jednak nawet tutaj długi, co tylko potwierdza olbrzymi deficyt w tym zakresie.
A jakie są Wasze, drodzy czytelnicy, doświadczenia z serwisami i dealerami w Polsce? Jakie widzicie pozytywy, a gdzie zdecydowanie przydałaby się poprawa? Każdy Wasz głos jest cenny. Zachęcamy do udziału w dyskusji!
Najlepiej czuje się w odmęcie branżowych targów i spotkań z pasjonatami. Techniczny freak. W życiu rozebrał na części pierwsze już niejednego kampera. Fan dużych pojazdów, kolarstwa górskiego i podróżowania bez ograniczeń wagowych i finansowych. W CampRest jest odpowiedzialny za wszelkie publikacje w tematach motoryzacyjnych.