Współcześnie kobieta może śmiało przemierzać świat samotnie, poznając kolejne miejsca i ludzi. Czy takie podróżowanie jest bezpieczne? To odwaga czy lekkomyślność? A może nowy styl kobiecej turystyki?
W ciągu ostatnich lat znacząco zwiększyło się zainteresowanie samotnym podróżowaniem wśród kobiet. Mężczyźni już od dawna w pojedynkę przemierzają setki kilometrów, przekraczając granice kolejnych krajów. Przedstawicielki płci żeńskiej dołączają do nich nieśmiało, stopniowo nabierając przekonania, że nie ma rzeczy niemożliwych.
Komuś, kto z niepokojem ogląda wiadomości, może wydawać się nie do pomyślenia, że kobieta samotnie wybiera się w podróż w nieznane. Dla sceptyka najłagodniejszym określeniem takiego postępowania jest lekkomyślność i brak wyobraźni. Jednak, jak można przeczytać na wielu zagranicznych forach poświęconych turystyce, kobiety zdobywają świat, kolekcjonując nowe doświadczenia i poznając całą masę miejsc oraz ludzi.
Samotnie na kempingu
Podróżowanie jest uzależniające, jak twierdzą miłośniczki zwiedzania, odliczające czas między kolejnymi wyprawami. Uważają również, iż między samotnymi wyjazdami kobiet a mężczyzn jest tylko kilka różnic. Przede wszystkim istotne jest, by turystka czuła się bezpiecznie. Oczywiście, ta zasada tyczy się również panów. Nie każdy walczy jak Statham bądź ma posturę niczym „The Rock”, by w każdej sytuacji czuć się w pełni komfortowo. Nawet, gdy jest otoczony przez grupkę podchmielonych tubylców z „tulipanami” w rękach.
Statystycznie kobiety wzbudzają większe zaufanie i łatwiej im nawiązywać kontakty. Kierowcy częściej zatrzymują się, by zabrać autostopowiczkę-kobietę, parę mieszaną lub dwójkę kobiet. Statystycznie (podkreślmy to słowo) dwoje mężczyzn czeka na podwiezienie dłużej.
Kobieta, która wędruje samotnie, podczas pobytu na kempingu może zapoznać się z miejscowymi. Użytkowniczki forów zgodnie twierdzą, że można być naprawdę zaskoczonym życzliwością napotkanych osób i bogactwem uzyskanych od nich porad i wskazówek. Podobnie jest z kontaktami z sąsiadami na kempingu. Można nawiązać nowe, fantastyczne znajomości, spędzić wspólnie sympatyczny wieczór lub wybrać się na wycieczkę, jeśli plany zwiedzania okolicy pokrywają się choć w małym stopniu. Wszystko zależy od otwartości i chęci obu stron. Z drugiej strony, podróżniczki piszą również o sposobach unikania kontaktów, jeśli akurat nie mają na nie ochoty. Najprostszym z przytaczanych przykładów jest czytanie książki w kawiarni.
Co robić, gdy nie czujesz się bezpiecznie?
Oczywiście, jak w codziennym życiu, bywają też sytuacje, gdy napotkamy kogoś niemiłego lub potencjalnie niebezpiecznego. Co w takich chwilach radzą robić podróżniczki? Jeżeli ktoś nam się narzuca i zadaje dużo pytań, zacznijmy kłamać. Nie zdradzajmy się ze swoimi planami, nie mówmy, że jesteśmy same – wręcz przeciwnie. Najlepiej wyznać, że nasz chłopak/mąż/brat dołączy do nas dziś wieczorem.
Jeżeli słynna kobieca intuicja podpowiada nam, że dany mężczyzna jest niebezpieczny, powiedzmy o tym nowym znajomym. Można go nawet wskazać palcem, by wiedział, że uwagę na niego zwróciło kilka osób. Jeżeli czujemy się zagrożone, nie należy się wahać przed telefonem na policję.
Samotna podróż nie jest dla każdej kobiety – to pewne. Taka forma poznawania świata spodoba się wyłącznie pewnym siebie osobom, wymaga bowiem dużej dozy odwagi, a prócz tego zorganizowania i kreatywności. Te, które pokochają taki styl podróżowania, nie zechcą już z niego zrezygnować.
Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)