Jeśli ktoś zna podstawowe zasady postępowania w miejscach publicznych, będzie to dla niego banałem. Z kolei jeśli ich nie zna bądź zna, ale lekceważy, próby nauczenia go bycia dobrym sąsiadem skazane są na porażkę. I tu możemy sobie wyobrazić hałaśliwą grupę, która urządza huczne imprezy do białego rana, nagabuje sąsiadów, szukając zaczepki, a kiedy wyjeżdża, pozostawia po sobie stertę śmieci. Czy jest sens w ogóle o tym mówić? Jest, ponieważ nie chodzi o tak ekstremalne sytuacje, a o parę zasad, których należy przestrzegać, by samemu dobrze się bawić i innym nie uprzykrzać życia.
Caravaningowy Savoir vivre
Wydaje się, że wszyscy wiedzą, co na kempingu wolno, a co jest zabronione. Czy jednak każdy czyta regulamin? A przecież powinno być to podstawową zasadą – może i większość reguł obowiązujących w takich miejscach jest uniwersalna, ale całkiem możliwe, że ten konkretny kemping, na którym jesteśmy, kieruje się własnymi i warto byłoby się z nimi zapoznać.
„Wolnoć Tomku w swoim domku”
Pobyt na kempingu jest dla nas czasem odpoczynku, zabawy i relaksu, trzeba jednak pamiętać, że z takim samym nastawieniem przyjechali tu wszyscy. Zatem nie hałasujemy, zwłaszcza w nocy (nie tylko dlatego, że taki zakaz widnieje w regulaminie). Prócz tego nie skracamy sobie tras, wydeptując ścieżki na polu sąsiada – każdy ma tutaj swój kawałek „podwórka” i nie należy go naruszać.
Uwaga na predkość na campingu
Po terenie kempingu jeździmy ostrożnie. Nie wolno przekraczać dopuszczalnej prędkości, przede wszystkim przez wzgląd na bawiące się wszędzie dzieci. Jeśli wracamy bardzo późno bądź bardzo wcześnie, nie należy korzystać z oślepiających świateł.
W razie chęci rozpalenia ogniska (o ile jest taka możliwość) wykorzystujemy wyłącznie suche gałęzie – nie zrywamy ich z drzewa. Jeśli potrzebujemy dodatkowego zadaszenia, można przywiązać linki między camperem a drzewem, absolutnie nie wbijamy żadnych gwoździ do mocowania sznurków czy kabli.
Pies na smyczy
Pies to także członek rodziny i jeśli jest taka możliwość zabieramy go ze sobą na wakacje. Należy jednak pamiętać o tym by nie pozwalać mu na samodzielne wycieczki po terenie campingu. Nie chodzi tu jedynie o bezpieczeństwo innych wypoczywających i samego psa, ale o obowiązek sprzątania po swoim psie.
Pozostaw po sobie dobre wrażenie, nie śmieci
Sprzątamy po sobie bez względu na to, gdzie jesteśmy. Doprowadzamy do porządku stół piknikowy po posiłku, sprzątamy też po kąpieli w publicznych łazienkach. Przed opuszczeniem pola kempingowego należy zebrać wszystkie śmieci ze swojego terenu, odciąć i usunąć z drzew linki łączące namiot lub camper. No i przede wszystkim trzeba opuścić pole o właściwej porze – być może na nasze miejsce czeka już następny wczasowicz.
Na kempingu zazwyczaj znajdują się specjalne umywalki, w których można umyć naczynia. Brudną wodę należy wylewać do zlewni, podobnie jest z opróżnianiem toalet chemicznych – nie wylewamy nieczystości do jeziora, strumienia ani na ziemię. Przestrzeganie tych zaleceń pozwoli nam uniknąć zanieczyszczenia źródeł wody pitnej.
Camper service - czy robisz to prawidłowo?
Szkoda, że wielu caravaningowców, szczególnie tych „młodych stażem” nie wie jeszcze jak korzystać z nowoczesnych udogodnień, które w zachodniej Europie są już standardem.
Niedawno byliśmy świadkami przykrej sytuacji przy stacji serwisowej. Podszedł do niej z kasetą Pan, obejrzał zlewnię dookoła, po czym chciał wylać jej zawartość obok…
Całe szczęście, udało nam się szybko zareagować i pokazać jak korzystać ze zlewni, ale to tylko jeden przypadek, który udało się powstrzymać. Wiele razy widzieliśmy już tylko skutki nieumiejętnego korzystania ze zlewni. Najczęściej widać to w miejscu do zlewania wody szarej. Wylewa się tam, zawartość kasety toalety chemicznej pomimo tego, że obok jest dedykowany do tego słupek zlewny (szczegóły znajdziesz tutaj: Camper System).
Z tego miejsca jako redakcja portalu caravaningowego mamy prośbę do właścicieli wypożyczalni kamperów: nie uczcie swoich klientów wyłącznie tego jak wyciągnąć kasetę z kampera, ale również jak i gdzie ją opróżniać. Im więcej edukacji tym caravaning będzie bardziej przyjazny dla wszystkich.
Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)