Malbork zimą... kamperem
Zimowa wycieczka na Zamek w Malborku.
Trochę wariacka... No bo jak nazwać wyjazd na jeden dzień w tak odległy zakątek Polski. Co prawda wyjechałem rano z Warszawy, więc odległość nie taka duża, ale... jak się słucha nawigacji to się jedzie taką drogą (z drugiej strony BoXerek zdał na szóstkę test z jazdy zimowej)
Niestety takie tempo podróży sprawiło, że przy kasie pojawiłem się o 13.55 (wg cennika, w godz. 13.15-14.00 w sezonie zimowym, bilety są tańsze - 14zł/9zł), ale pani zamknęła okienko na "przerwę techniczną" informując, że od 14.15 bilety będą tańsze i... rzeczywiście: 7zł/4zł. Ale czas zwiedzania... Wnętrza do 15.00, z zewnątrz do 16.00.
Było to więc zwiedzanie "ekspresowe", ale już dziś wiem, że do Malborka wrócę latem na cały dzień.
Resztę oddadzą fotki:
W drodze powrotnej Toruń by night i szarlotka z lodami w "Manekinie"...
Mniam... Polecam...
Z zamiłowania... podróżnik, fotograf, ale interesuję się przede wszystkim motoryzacją. Do tej pory wyprawy raczej samochodem, kwatery lub nocleg w aucie. Od jesieni 2009 roku caravaningowiec. Kiedyś podróże z Adrią, Knausem, BoXerkiem, a obecnie pojawił się HYMER B544. Co dalej... czas pokaże. Może ktoś chce poczytać moje relacje, może ruszy moim śladem.