Ayutthaya - historyczna stolica Tajlandii
W samym sercu Tajlandii, w odległości około 80 km na północ od stolicy, Bangkoku, znajduje się historyczne centrum kraju, Ayutthaya. W przeszłości było potężnym tajskim ośrodkiem handlowym i kulturalnym, dziś należy już do miejsc nieco zapomnianych, ale bez wątpienia godnych uwagi. Miasto było stolicą Tajów przez 417 lat.
Poznając prowincję noszącą tę samą nazwę, warto skosztować również tutejszych specjałów. Jednym z nich jest Roti Sai Mai, czyli azjatycka wata cukrowa zawinięta w cieniutkie naleśniki. Inną kulinarną ciekawostką jest deser przygotowany z sezamu, cukru, fasoli i ryżu, który można kupić w porcjach – jest dostępny w większości sklepów.
Ayutthaya – powiew przeszłości
Pełna nazwa miasta to Phra Nakhon Si Ayutthaya. Innym określeniem jest Koh Muang, czyli „miasto-wyspa”, które ośrodek zawdzięcza swojemu położeniu. Opływa je kilka rzek (Chao Phraya, Lopburi i Pa Sak), które w przeszłości stanowiły naturalną fosę ochraniającą miasto. Dziś Ayutthaya dzieli się na dwie części: wewnętrzną, na wyspie, oraz zewnętrzną, nowszą. Stare Miasto w znacznej części usytuowane jest w wewnętrznej części, a znajdujące się w niej historyczne ruiny w 1991 roku wpisano na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Wędrując ulicami Ayutthaya, na każdym kroku napotkamy ślady przeszłości, a także liczne figury Buddy. Postać leżącego, modlącego się lub siedzącego dostojnie proroka zobaczymy w wielu miejscach, co nadaje im atmosfery spokoju i wyciszenia. Szybko sami zauważamy, że nie ma potrzeby pośpiechu. Nie tutaj. O dawnej potędze królestwa świadczą zabytkowe ruiny świątyń i pałaców. Architektura miasta stanowi osobliwe połączenie klasycznych rodzimych rozwiązań ze stylem budowli khmerskich. Można to zauważyć, patrząc na wieże, których jest tu wyjątkowo dużo. Ich kształty przypominają kolby kukurydzy bądź kaktusy.
W samym centrum miasta leży nieduże jezioro Phra Ram, a także noszący tę samą nazwę park historyczny. Znajdziemy w nim najważniejsze świątynie Ayutthaya, w tym zabytkowy Pałac Królewski i kompleks Wat Phra Sri Sanphet, największą budowlę sakralną w mieście.
Większość skarbów Ayutthaya zostało skradzionych bądź spłonęło podczas wojen. Ich pozostałości, w tym brązowe posągi Buddy, można podziwiać w Chao Sam Phraya National Museum. Natomiast z historią, kulturą i dawnymi obyczajami żyjącej tu ludności zapoznamy się w innych licznych muzeach. Na odwiedzających czeka m.in. Chantharakasem National Museum oraz Ayutthaya Historical Study Centre.
Atrakcje skarbu narodowego Tajów
Poruszanie się po mieście ułatwia duża liczba zmotoryzowanych riksz (tuk-tuków). Jeżeli zamierzamy dokładnie poznać tutejsze atrakcje, możemy umówić się z konkretnym kierowcą i wynegocjować cenę bardziej korzystną niż w przypadku, w którym płacilibyśmy osobno za każdy odcinek trasy innemu przewoźnikowi. Z kolei turyści bardziej aktywni, pragnący spontanicznie zwiedzać Ayutthaya, za niewielką cenę mogą wypożyczyć rower.
Co warto przywieźć z wycieczki po dawnej stolicy Tajlandii? Może być to kolorowa palmowa rybka zawieszona na sznureczku lub kapelusz upleciony z liści palmowych. To prawdziwa perła rękodzieła, wpisana na listę OTOP (One Tambon, One Product), na której znajdują się produkty wytwarzane wyłącznie w danym regionie kraju. Nauka wyplatania kapeluszy jest żmudna, trwa długo i wymaga dużych zdolności manualnych, podobnie jak tworzenie bambusowych wachlarzy. Wyroby rękodzielnicze z liści palmowych i bambusa to specjalność całej prowincji, dlatego znajdziemy ich mnóstwo na straganach zarówno w Ayutthaya, jak i w mniejszych miejscowościach.
Jako że jesteśmy w Tajlandii, prócz zwiedzania klimatycznych świątyń mamy również niepowtarzalną okazję spotkać się ze słoniami. Znajdujące się w Royal Elephant Kraal & Village Elephantstay to miejsce, które naprawdę warto odwiedzić. Od Bangkoku dzieli je jedynie godzina drogi. Ośrodkiem opiekuje się Phra Kochabaan Foundation, która dba o dobrobyt słoni przebywających tu na swego rodzaju emeryturze. Turyści mogą nakarmić i napoić olbrzymy, a także wykąpać je w rzece. Nie tylko uczą się zwyczajów życia słoni, ale i wyraźnie widzą, na co są przeznaczane ich pieniądze. Przykładowo, koszt wykarmienia jednego słonia dziennie wynosi 600 baht.
Dzięki wizycie u największych lądowych zwierząt na świecie prócz bambusowego wachlarza przywieziemy do domu unikatową koszulkę członka zespołu Elephantstay. Taką pamiątkę można nosić z prawdziwą dumą.
Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)