Fez - serce Maroka
Po Marakeszu i Casablance na liście obowiązkowych punktów wycieczki po Maroku powinno znaleźć się również Fez, jedno z najsłynniejszych miast tego egzotycznego kraju. To właśnie tutaj mieści się University of al-Karaouine (al-Qarawiyyin), według Księgi Rekordów Guinnessa oraz UNESCO najstarszy uniwersytet świata. Również w tym mieście znajdziemy największą na świecie medynę, której widok niejednego patrzącego przyprawi o oczopląs, a może i o klaustrofobię. Po powrocie do Polski nawet właściciel bardzo ciasnej kawalerki spojrzy na swoje mieszkanie inaczej, zdziwiony jej przestronnością.
Zapachy Fezu
Fez to miejsce pełne kolorów i zapachów, a dokładniej, feerii barw i niesamowitego połączenia orientalnych aromatów i… niemiłosiernego smrodu. Ów odór wyjątkowo intensywnie unosi się nad garbarniami i farbiarniami, z których słynie miasto. Mimo wątpliwej przyjemności obcowania z aromatem garbowanych skór same garbarnie są bardzo chętnie odwiedzane przez turystów przez wzgląd na ich niezmiernie intrygujący wygląd. Wędrówka pomiędzy dołami farbiarskimi przypomina spacer mrówki po palecie malarza-giganta. Doły zalane barwnikami wraz z ciężko pracującymi przy nich garbarzami pokrytymi farbą stanowią niezapomniany widok dla turysty z Europy.
By nie pozostawić wrażenia, że w Fezie dobrze będą się czuć tylko osoby pozbawione zmysłu powonienia, wystarczy szepnąć choć słówko o tutejszej kuchni. Rozkosznie aromatyczne, obfite w przyprawy, kolory i kształty potrawy serwowane przez restauracje i knajpki oczarują każdego turystę lubiącego eksperymenty. Na spotkanie z kubkami smakowymi czeka harira, czyli zupa z jagnięciny, soczewicy, cieciorki i bobu, podawana z daktylowym ciastem bądź samymi daktylami. Sił do zwiedzania miasta doda również gęsta niczym sos bissara, przyrządzana ze zmiksowanego bobu, cytryny i czosnku.
Zieleń zupy świetnie współgra z zielenią miętowej herbaty, którą często się tu popija. Zresztą sama mięta będzie częstym towarzyszem naszych wędrówek – czy to w postaci napoju, czy inhalatora ratującego nos przed wspomnianymi aromatami garbarni.
Atrakcje serca Maroka
Przepełniona najróżniejszymi zapachami jest również wspomniana już medyna, stara część miasta z masą stoisk z przyprawami i perfumami. Składa się na nią potężny labirynt krętych i wąskich uliczek, po których niespiesznie wędrują objuczone osiołki, liczne meczety i placyki z fontannami, a także luksusowe hotele i maleńkie restauracyjki. Zewsząd otaczają nas pracownie rzemieślnicze, stragany i mniejsze lub większe garkuchnie. Od głównych ulic odchodzą malutkie uliczki, którymi niekiedy trzeba się przeciskać. Całość niczym grubym łańcuchem owijają mury z bramami, które wieńczą solidne wieże obronne. Warto wiedzieć, że od 1981 roku Medyna Fezu znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO.
Dostaniemy się do niej, przekraczając jedną z kilkunastu bram. Największą popularnością cieszy się Bab Bu Dżalud, zielono-złoto-błękitna brama misternie zdobiona płytkami ceramicznymi zujadż. Ich skomplikowana ornamentyka nie pozwala oderwać oczu, więc większość turystów stoi przed nią dłuższą chwilę, karmiąc wzrok bogatym wzornictwem i blaskiem płytek.
Ogromną atrakcją Fezu jest również Muzeum Sztuki Marokańskiej. Znajdziemy je na granicy starej i nowej części miasta. Pyszny późnośredniowieczny pałac zbudowany w stylu hiszpańskim przyciąga turystów wspaniałą kolekcją eksponatów, z których duża część pochodzi z nieistniejących dziś medres i meczetów. Co zobaczymy w przestronnych salach muzeum? Słynne wyroby garncarskie w kolorze błękitu, imponujące zbiory ceramiki, kilimy berberyjskie, barwne dywany i wyroby włókiennicze. Prócz przepychu konstrukcji budowli i bogactwa ukrytych w niej eksponatów odwiedzających muzeum zachwyca również mieszczący się na dziedzińcu uroczy ogród w stylu andaluzyjskim.
Powiew orientu
Najpiękniejsza panorama Fezu rozpościera się z dachów Bou Inania, jednej z najbardziej znanych medres miasta, czyli szkół koranicznych. Jest to jedna z niewielu marokańskich budowli sakralnych, które można zwiedzać, więc przy okazji pobytu w Fezie naprawdę warto się do niej wybrać. Podobnie jak do medresy Al-Attarine, mieszczącej się niedaleko najstarszego uniwersytetu świata. Bogato zdobione wnętrza budowli przykuwają wzrok, oszałamiając obfitością wzornictwa i dbałością o detale. Z jej dachu roztacza się piękny widok na dziedziniec słynnej uczelni, zaś mury medresy kryją niezwykle cenny zbiory biblioteki, w tym żydowskie i arabskie manuskrypty.
Chętni na pozostanie dłużej w samym mieście lub jego okolicach mają ogromny wybór hoteli i pensjonatów o rozmaitym standardzie. Mogą również zatrzymać się na jednym z kilku mieszczących się niedaleko kempingów, przykładowo, na ogromnym Camping International Fez. Znajduje się w odległości 700 metrów od granic Fezu, a nocleg na nim kosztuje ok. 11 euro (za stanowisko dla pojazdu, pobyt 2 osób, dostęp do prądu i ciepłej wody).
A co dalej? W odległości ok. 200 km od Fezu mieści się stolica, Rabat, a nieco dalej na spragnionych orientu turystów czeka Tanger. Wypoczęci, odświeżeni, możemy ruszać dalej, ku marokańskiej przygodzie.
Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)