Miasto darmowego tapas - Granada
Uliczki Granady są wąskie, domy skupiają się blisko siebie, przez co łatwo się zgubić. Nie bez powodu nazwa miasta odnosi się do granatu – owocu, w którym pestki tworzą ścisły zbiór, przytulone do siebie niczym bardzo zżyta rodzina.
Główna ulica Granady jest zatłoczona i głośna. Nie odróżnia się zbytnio od innych dużych ulic w pozostałych miastach Hiszpanii czy innych krajów – pełno w niej barów fast food i markowych butików. Wystarczy jednak wejść w plątaninę bocznych uliczek, by odkryć czar tego miejsca. Tworzą klimatyczny labirynt, w którym oko co rusz napotyka na piękne kamieniczki i urocze placyki.
Strażnik wzgórza Sabika
Największą dumą Granady jest Alhambra, najlepiej zachowany pałac arabski świata. Jego sylwetka góruje nad miastem, dumnie wieńcząc szczyt wzgórza Sabika. Za budowlą, w odległości ok. 30 km, rysuje się potężny masyw Sierra Nevada.
Alhambra to obowiązkowy punkt wycieczki, co doskonale widać po tłumach czekających w kolejce po bilet (koszt – 13€). Turyści wpuszczani są na teren w półgodzinnych odstępach. Bilety są ważne tylko w danym dniu i o określonej godzinie – należy mieć to na uwadze, by się nie spóźnić i nie stracić w ten sposób pieniędzy oraz szansy na zwiedzenie pałacu.
Perła Andaluzji oszałamia przepychem wnętrz, zaskakując turystów – z zewnątrz nie jest bowiem tak bogata. Na główny kompleks składa się pałac Karola V, twierdza Alcazaba (ze wspaniałym widokiem na miasto i góry) oraz pałace Nasrydów, kryjące w sobie dziesiątki komnat oraz przepiękne dziedzińce z misternymi rzeźbieniami kolumn, mozaiką i ornamentami. Najczęściej fotografowanym miejscem w pałacu jest Dziedziniec Lwów. Otaczają go arkady, a centrum stanowi monumentalna fontanna wsparta na 12 rzeźbach lwów.
Poza murami pałacu rozciągają się bajeczne ogrody, w których pośród bujnej roślinności radośnie szemrzą fontanny. Są tu również romantyczne wodospady, sadzawki i kanały. Kompleks pałacowy można zwiedzać również nocą.
Roztańczone miasto
Granada jest kolorowa i zmysłowa. Wieczorem można zobaczyć pełne pasji i ekspresji tańce flamenco w cygańskiej dzielnicy na wzgórzu Sacramonte. Jej mieszkańcy żyją tradycyjnie, w tzw. cuevas, czyli maleńkich domkach częściowo wykutych w skale.
Gwarnie jest również w małym Maroku, jak potocznie określa się dzielnicę Calle de Tetera, leżącą u stóp Albaicínu. Znajdziemy w niej mrowie marokańskich sklepików z fajkami wodnymi, biżuterią, zestawami do picia herbaty. Nie brak też stoisk z typowo hiszpańskimi pamiątkami typu kastaniety czy zdobione wachlarze. W niedzielne poranki odbywa się tu targ, na którym można kupić przyprawy z każdego zakątka świata. To świetna okazja do nabycia świeżych oliwek i daktyli bądź ręcznie haftowanych hiszpańskich chust.
Kemping w Granadzie
Na turystów planujących przyjazd do Granady czekają miejsca w hostelach i apartamenty w hotelach – w tym m.in. Parador San Francisco, mieszczący się na terenie ogrodów Alhambry. Ceny noclegu zaczynają się od ponad 300€, ale chętnych nie brak, dlatego najlepiej zarezerwować go z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Osoby poszukujące miejsca w nieco mniej drogiej lokalizacji mogą wziąć pod uwagę ofertę pensjonatów.
W niedalekiej odległości od centrum mieści się Camping Motel Sierra Nevada. Powiedzieć, że jest bardzo dobrze wyposażony, to zdecydowanie za mało – oferuje szeroki zakres usług, począwszy od restauracji, supermarketu i placu zabaw dla dzieci, a skończywszy na korcie tenisowym i basenie. Jest przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Za wynajem parceli zapłacimy 13,80€ dziennie, nocleg dorosłego kosztuje 6,00€, a dziecka w wieku od 3 do 10 lat – 5,10€. Dzięki świetnej lokalizacji goście kempingu mogą łatwo dostać się do dowolnego punktu miasta – autobusy kursują co 10 minut.
W przerwach między zwiedzaniem można zawitać do kawiarni bądź pubu i skosztować tapas. Wiele restauracji Granady oferuje tę tradycyjną andaluzyjską przekąskę jako darmowy dodatek do napojów.
Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)