Mroczne Fortece – Dimmuborgir

Mroczne Fortece – Dimmuborgir – główne zdjęcie

Według legend Dimmuborgir to dom strasznego trolla o imieniu Grýla. Początkowo opowieści miały służyć jako przestroga dla niesfornych dzieci, a z czasem zmieniły się w bajki o islandzkim odpowiedniku Świętego Mikołaja, który grzecznym maluchom zostawia prezenty, a niegrzecznym wkłada do buta zgniłego ziemniaka.

Miłośnicy ciężkiej muzyki kojarzą „Dimmu Borgir” z norweskim zespołem blackmetalowym. Amatorzy podróży w odległe zakątki świata – z krajobrazem powulkanicznym przyprawiającym niektórych o dreszcze, zwłaszcza po zapadnięciu zmroku. Ów pejzaż znajdziemy na północy Islandii, po wschodniej stronie Jeziora Komarów (jeziora Mývatn).

W języku islandzkim Dimmuborgir tłumaczy się jako Mroczne Fortece (Mroczne Zamki). Wystarczy tu przyjechać i zobaczyć, by zrozumieć, czemu go tak nazwano.

Taniec komarów

Samo jezioro Mývatn jest piękne urodą klasyczną, bez mrocznej otoczki sąsiadujących z nim formacji lawy.  Nazwę zawdzięcza tysiącom insektów, jakie można nad nim zauważyć – unoszą się nad wodą niczym mgła, wibrująca i żywa. Jednak ponoć nie są dokuczliwe, prócz tego spotkamy je wyłącznie w tym jednym miejscu.

Zbiornik jest także rajem dla ptactwa, które może swobodnie zakładać tu gniazda. Niektórych gatunków nie wolno nawet fotografować, a zakłócenie spokoju ptaków może skutkować dużą grzywną i zakazem wjazdu do Islandii na okres 5 lat. W lecie na część terenu nie wolno wchodzić, co ma służyć ochronie ptasich mieszkańców w okresie lęgowym. Żyje tu 16 gatunków kaczek, a zimą można spotkać łabędzie krzykliwe.

Mývatn jest czwartym pod względem wielkości jeziorem Islandii, jego powierzchnia liczy sobie 38 km², a głębokość od 2 do 4,5 metra. Leży w odległości kilkudziesięciu kilometrów od Akureyri, pięknego miasta nad fiordem Eyjafjörður.

akureyri-andrea-schaffer-wwwflickrcom-cc-byjpg

Krajobraz księżycowy lawą formowany

Tytułowe Mroczne Fortece to ciągnące się na wiele kilometrów kratery (w tym Hverfjall), pseudokratery (np. słynny Skútustaðagígar) i wulkany tarczowe, a także bloki i pola lawy o różnym wieku (najstarsze porosła już roślinność, młodsze są nagie). Natura zabudowała przestrzeń aż po horyzont pejzażem księżycowym. Zrobiła to tak doskonale, że właśnie na tych terenach amerykańscy astronauci przechodzili ćwiczenia z pokonywania kraterów na wypadek zaistnienia takiej potrzeby na Księżycu. Lepszego miejsca do takich ćwiczeń na naszej planecie się nie znajdzie.

hverfjall-with-mytvatn-baths-in-the-distance-davidjlee-wwwflickrcom-cc-by-sajpg

Zobaczymy tu zastygłe formacje z lawy, wąwozy, jaskinie i szczeliny. Najbardziej znaną formacją jest tzw. Kirkjan, czyli Kościół. Fantazyjne kształty, jakie przybrały jęzory lawy, gdy zagarniały teren po wybuchu wulkanu, budziły strach w mieszkańcach. Islandczycy widzieli w nich (zwłaszcza po zmroku) demony i koboldy, czyli złośliwe gnomy. Nocą przez Dimmuborgir wędrowali tylko śmiałkowie bądź desperaci.

Mroczne Fortece narodziły się w bólach, wstrząsach i spazmach islandzkiej ziemi. Mimo to są na swój sposób piękne – a z pewnością piękne jest jezioro, w którym woda nigdy nie zamarza dzięki dopływom z gorących źródeł, a także roślinność pokrywająca część terenów, w tym orchidee.

Sen przy Jeziorze Komarów

Czy sen w takim miejscu może być mocny i niczym niezakłócony? Oczywiście, że tak. Tuż nad brzegiem Mývatn leży kemping Bjarg, prócz zakwaterowania i dostępu do pralni oraz kuchni oferujący usługi takie jak wypożyczenie roweru górskiego czy skorzystanie z organizowanych wycieczek. Naprzeciwko kempingu znajduje się punkt informacji turystycznej oraz supermarket.

Drugie miejsce, w którym można przenocować, to Hlíð camping and guesthouse. Znajduje się na północnym brzegu jeziora Myvatn. Obiekt jest usytuowany ok. 1 km od jeziora, w środku 300-letniego pola lawy i ze wspaniałym widokiem na zbiornik. Goście campingu znajdą na nim wiele udogodnień dla namiotów i przyczep, w tym dostęp do elektryczności i ciepłych pryszniców (w cenie).

Nie trzeba słuchać black metalu, by chcieć odwiedzić te rejony Islandii. Tylko czy wystarczy wam odwagi?

Mroczne Fortece – Dimmuborgir – zdjęcie 1
Mroczne Fortece – Dimmuborgir – zdjęcie 2
Mroczne Fortece – Dimmuborgir – zdjęcie 3
Mroczne Fortece – Dimmuborgir – zdjęcie 4
Ken.G
Ken.G

Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)

Czytaj także

Aalborg dniem i nocą – zdjęcie 1
Ciekawe miejsca
Aalborg dniem i nocą
Danię można pokochać, ale trzeba mieć w sercu dużo tęsknoty za nieuchwytnym i nieodgadnionym. Wtedy krajobrazy terenów smaganych wiatrem, skarp osuwających się w morze i piasku powoli zagarniającego ludzkie osady zachwycą i ukoją. Ktoś kochający florę o intensywnych kolorach, radosny błękit nieba i morza może zobaczyć w duńskich pejzażach tylko smutek. Ale jeśli da im szansę, przekona się, że są piękne – tylko inaczej, z nutką nostalgii. Na krajobrazy północy Danii składają się tereny wydarte morzu. Ląd uformował się sam poprzez podniesienie dna morskiego, a następnie nanoszenie lotnych piasków i tworzenie wydm. By piasek nie wracał do morza, obsadza się wybrzeże drzewami. Podmuchy wiatru bywają tak silne, że z czasem wszystkie drzewa pochylają się w stronę lądu, jakby próbowały się do niego przytulić. Podczas wypoczynku w Jutlandii Północnej takie widoki ujrzymy np. na obszarze Thy, leżącym na zachód od miasta Thisted. Wypełniają go porośnięte trawą i drzewami pagórki – niegdyś wydmy piaskowe. Zachodnie wybrzeże to najszersze w Danii piaszczyste plaże, wydmy oraz strome brzegi klifów, wymowne dowody przegranych walk lądu z morzem. Na wschodzie pejzaże są łagodniejsze, nie brak też pięknych plaż. Północna Jutlandia nazywana jest niekiedy Wyspą Północnojutlandzką, ponieważ od stałego lądu oddziela ją woda Limfjordu. W najwęższym punkcie fiordu leży drugie pod względem wielkości miasto Półwyspu Jutlandzkiego – Aalborg, zaskakujący punkt na mapie tej części kraju.