Plaże Lefkady
Urlop na leżaku, kocu czy pod parasolem? Błogi wypoczynek na piasku, przy wietrzyku przynoszącym od wody słony posmak? Jeśli komuś marzą się takie wakacje, znajdzie miejsce, gdzie naładuje baterie tak, że starczy mu energii aż do przyszłego roku.
Grecka wyspa Lefkada cieszy się zasłużoną sławą tej, która posiada wyjątkowo dużo pięknych plaż. Ukryte pośród skał pasy piasku znajdują się w tylu miejscach, że pomimo stosunkowo niewielkich rozmiarów wyspy trudno zwiedzić je wszystkie.
Perła Lefkady – Porto Katsiki
Większość zdjęć Lefkady uwiecznia Porto Katsiki. Nie sposób zaprzeczyć, że z bielą skał, zatoczką i przeraźliwie wręcz błękitną wodą jest niezmiernie fotogeniczna. Po lewej stronie plaży tworzą się niekiedy dość mocne fale, z kolei po prawej jest spokojnie, ale należy uważać, by nie rozłożyć się zbyt blisko skał. Specjalna linia (sznur) oddziela bezpieczny pas plaży od terenu, na który z góry mogą spadać kamienie.
W razie ataku głodu nie trzeba opuszczać plaży i wspinać się na górę, do jednej z kilku restauracji – jedzenie można zamówić z dostawą prosto na kocyk.
Egremni – złoto dla wytrwałych
Kolejna plaża to Egremni, uważana przez wielu za królową Lefkady. Jest długa, szeroka i pięknie prezentuje lazur wody (być może najpiękniej po tej stronie wyspy). Przy brzegu jest dość płytko, więc mogą kąpać się tu dzieci, ale w niektórych miejscach potrafią tworzyć się fale zdzierające z ciał stroje kąpielowe. Choć i na samym piasku gdzieniegdzie błyśnie nagi biust – część plaży jest przeznaczona dla naturystów, ale amatorki opalania topless można spotkać w każdym miejscu, nie tylko tam.
Egremni jest piaszczysta i jednocześnie żwirkowa, warto więc przed jej odwiedzeniem zaopatrzyć się w odpowiednie buty. I nieco kondycji – plaża jest piękna, ale żeby się do niej dostać, trzeba pokonać ponad 300 schodów. Spacer w dół może nie sprawia trudności, jednak po całym dniu pobytu nad wodą wspinanie się po stromych drewnianych schodkach, a następnie równie stromych kamiennych płytach, to zdecydowanie nie to, co misie lubią najbardziej. Na samej górze mieści się restauracja, w której nad sałatką grecką, pitą lub orzeźwiającym jogurtem greckim z miodem można przyglądać się, jak powracający z plaży urlopowicze mozolnie pełzną, powłócząc noga za nogą.
Ukryta pośród skał Pefkoulia
W północno-zachodniej części wyspy mieści się Pefkoulia, wspaniale nasłoneczniona plaża. Jest mniejsza niż jej koleżanki, choć urodą im nie ustępuje. Jeżeli ktoś zamierza się na niej opalać przez cały dzień, powinien przemyśleć kwestię przygotowania porządnej wałówki, w przeciwnym razie pozostanie mu wizyta w jedynej restauracji, jaka mieści się w okolicy. Niezbyt taniej restauracji, dodajmy.
Atutem Pefkoulii jest lokalizacja. Łatwo dojechać do niej samochodem, w pobliżu znajduje się także przystanek autobusowy. Bezpośrednio przy plaży można zaparkować kampera i zaraz po wyjściu z pojazdu podreptać z ręcznikiem na piasek. To bardzo ładna plaża przyjazna dla każdego, w odróżnieniu od trudno dostępnych piękności typu Egremni, które trzeba zdobywać niczym górskie szczyty.
Nieśmiała Agiofili
Wybrzeże Lefkady kryje w sobie wiele wspaniałych zakątków. Plaż z zatoczkami jest kilka, a każda z nich ma swój urok. Jedna z nich to nieduża Agiofili, mieszcząca się w południowej części, niedaleko kurortu Vasiliki. Można dostać się z niej statkiem na sąsiednie wyspy, można też spędzić romantyczny wieczór we dwoje.
Nie sposób nie wspomnieć choć słowem o plaży przy uroczym miasteczku Agios Nikitas. Wystarczy w nim nieco zwolnić, idąc głównym deptakiem, by zostać zaczepionym przez obsługę jednej z wielu tawern i kawiarni. W efekcie, nie wiedząc kiedy, zasiądziemy przy stoliku z kartą menu w ręce. Takie nagabywanie nie przeszkadza, bo właściciele są życzliwi, ale nie natrętni. Z podobną sympatią spotkamy się zresztą na całej wyspie.
Lefkada oferuje wiele plaż – pięknych, piaszczystych, żwirkowych, szeroko dostępnych i takich, których zdobycie wymaga wysiłku. Są plaże zatłoczone, są też i prawie bezludne. Każdy znajdzie tu swoje miejsce i będzie żałował, że musi wyjeżdżać.
Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)