Prlekija - słoweńska Toskania
Słoweński region Prlekija przypomina wielu osobom Toskanię przez wzgląd na pagórki pokryte ułożonymi tarasowo winnicami. Leży przy granicy z Chorwacją i Austrią, malowniczo rozpięty pomiędzy rzekami Murą i Drawą. Jego głównym miastem jest Ljutomer, serce najsłynniejszego regionu winiarskiego kraju. Turyści darzą Prlekiję dużą sympatią nie tylko dlatego, że jest wyjątkowo urodziwa. Mieszkańcy regionu to ludzie towarzyscy i przyjaźni, podchodzący do przyjezdnych z dużą życzliwością.
Wypoczynek w takim miejscu doda energii każdemu. Rozmowni ludzie, pyszna lokalna kuchnia wsparta białym winem i paroma kroplami oleju z pestek dyni, który dodaje się tutaj do każdej sałatki, do tego cudowne krajobrazy, jakie można podziwiać w trakcie długich wycieczek. Brzmi jak przepis na wakacje idealne?
Camping przy źródłach termalnych
Jeżeli kochacie przyrodę, pragniecie wypocząć w otoczeniu zieleni, cieszyć się śpiewem ptaków, ciszą i spokojem, przypadnie wam do gustu Camping Sončni gaj. Znajduje się w bliskim sąsiedztwie Ljutomera, w miejscowości Veržej, przy Termach Banovci. Miłośnicy jazdy na rowerze mają duże pole do popisu – w okolicy przebiegają liczne ścieżki rowerowe, w tym trasy prowadzące szlakiem winnic.
Camping leży ok. 7 km od zjazdu z autostrady. Jest miejscem pełnym zieleni, cichym, w którym można wypocząć i zapomnieć o stresach. Czeka na gości od kwietnia do listopada. Ci, którzy wolą niezależność, mogą zatrzymać swój camper na utwardzonej parceli z przyłączem sanitarnym i prądu. Z kolei urlopowicze preferujący większy komfort (bądź po prostu bez własnych czterech kółek) mają do dyspozycji przytulne domki wakacyjne z aneksem kuchennym, sypialnią i WC. Są też miejsca dla przyczep campingowych oraz teren pod namioty.
Aktywny wypoczynek – nie tylko w wodzie
Camping Sončni gaj wychodzi naprzeciw potrzebom miłośników aktywnego wypoczynku. Znajdziemy na nim kilka boisk (w tym do siatkówki), miejsce do gry w tenisa, jak również siłownię, jacuzzi i saunę. Dorośli pływają w dużym basenie odkrytym oraz drugim, krytym, z wodospadami. Z kolei maluchy mogą się pluskać w płytkim (do 30 cm głębokości) basenie dziecięcym. Czekają też na nie dwie odpowiednio przystosowane zjeżdżalnie. Prócz tego z myślą o najmłodszych organizowane są liczne animacje. Codziennie na małych gości czeka coś ciekawego, jakaś inna zabawa, która wciągnie je bez reszty.
Pobyt tutaj spodoba się szczególnie miłośnikom regionalnej kuchni. Na terenie campingu działa restauracja, którą wielu gości wspomina z błogością w oczach, powracając myślami do chwili, kiedy siedzieli przy jednym z jej stolików. W menu znajdują się dania standardowe i bezpieczne typu pierożki, a także potrawy dla koneserów, takie jak faszerowany żołądek. Nie brak w nim również słodkości. Warto spróbować dumy Prekmurje, czyli „gibanicy”, uważanej za narodowe danie Słowenii. Do posiłku najlepiej zamówić miejscowy miód pitny bądź lokalne wino. Wybór jest duży, od białego półwytrawnego o nazwie Renski Rizling, przez wytrawne – bądź w lepszych latach słodkie – Šipon (furmint), po lekkie czerwone Cviček.
Goście campingu mają dostęp do atrakcji zlokalizowanego w bezpośrednim sąsiedztwie parku wodnego Terme Banovci. Chętnie korzystają z usług kompleksu, w tym z zabiegów z zakresu odnowy biologicznej. Relaksują się w łaźni (m.in. tureckiej, fińskiej, ziołowej), na masażach czy w trakcie romantycznych kąpieli dla dwojga. Warto podkreślić, że przy zabiegach pielęgnacyjnych wykorzystywane są naturalne produkty – dobierane indywidualnie do każdego rodzaju skóry.
Camping w Słowenii
Jakie atrakcje możemy jeszcze znaleźć na campingu? Urlopowicze mogą spędzić miło czas m.in. na nauce tańca, garncarstwa, dziewiarstwa czy rękodzieła. Czekają na nich także warsztaty kulinarne oraz szereg wycieczek – włącznie z odwiedzinami u miejscowych pszczelarzy.
Na campingu znajduje się specjalnie wydzielony teren dla miłośników naturyzmu (50 miejsc). Goście lubiący się opalać bez skrępowania mogą się czuć na nim w pełni swobodnie. Prócz równej opalenizny Sončni gaj oferuje wypoczywającym bogaty program animacji.
Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)