Rajskie ogrody w Isola Bella
Na maleńkiej włoskiej wyspie mieści się jedyny w swoim rodzaju barokowy ogród. To skarb Isola Bella, miejsce, po którym spacerują białe pawie, a w powietrzu unosi się aromat pomarańczy i cytryn.
Największe dzieła powstają z natchnienia bądź jako wyraz przepełniającego artystę uczucia. Przykładem może być postać hrabiego Carlo III Borromeo, który założył bajeczne ogrody i zbudował rezydencję dla swojej ukochanej Isabelli d'Adda. Zrobił to, by nie musiała dłużej znosić upałów i hałasu Mediolanu. Przepiękne ogrody można podziwiać na Isola Bella, najwspanialszej z Wysp Borromejskich.
Isola Bella w przeszłości była jałowa i skalista, a dziś w pełni zasłużenie nosi nazwę Pięknej Wyspy. Zakochany w swej małżonce hrabia stworzył tu prawdziwy raj. Na jego rozkaz zwieziono na wysepkę tony ziemi i utworzono tarasowe ogrody obsadzone cytrynami i pomarańczami. Pomiędzy wesoło szumiącymi fontannami i posągami przechadzały się białe pawie – było pięknie, a w powietrzu unosiła się barokowa miłość.
Trzy siostry na jeziorze
Isola Bella wraz z mniej znanymi siostrami, Isola Madre i Isola Pescatori, mieści się na Lago Maggiore w Lombardii. Rodzina Borromeo jest w ich posiadaniu od setek lat, jak zresztą dużej liczby innych bezcennych zabytków regionu. Współcześnie wiele dawnych siedzib rodu przekształciło się w atrakcje turystyczne udostępniane zwiedzającym odpłatnie. Ogrody stworzone z miłości są jednymi z nich, a każdego roku odwiedza je tysiące osób. W sezonie kursujące po jeziorze stateczki przewożą prawdziwe tłumy chętnych na zobaczenie bogatych budowli i morza kwiecia.
Jeżeli przypłyniemy na Isola Bella od strony Verbanii, naszym oczom w pierwszej kolejności ukaże się wspaniały zamek stojący na cyplu. Jeśli zaś wybierzemy kurs ze Stresy, powita nas rozległy zielony ogród, przypominający nieco schodkową piramidę. Na najwyższym tarasie (o wysokości 37 metrów) stoi posąg Amora na jednorożcu. Owo zwierzę mieści się również w herbie rodziny Borromeo i jest jednym z ulubionych symboli rodu.
Dowód miłości
Ogrody założył ojciec, lecz na kontynuację prac musiały poczekać na synów. Oni bowiem dokończyli projekt, przerwany 40 lat wcześniej przez epidemię dżumy. Północna część czekała jeszcze dłużej i przybrała ostateczny kształt dopiero w połowie XX wieku. Dziś można podziwiać czteropiętrowy pałac zbudowany z dużym wyczuciem smaku. Jego wnętrza urządzono w wyszukanym, lecz nie przesadzonym guście. Na szczególną uwagę zasługuje ogromny salon honorowy z wielkimi oknami i sztukateriami. Warto też zobaczyć kolekcję XVIII-wiecznych marionetek.
Zwiedzać można jedynie część pomieszczeń reprezentacyjnych oraz groty, czyli komnaty mieszczące się prawie na poziomie tafli jeziora. Nawet w lecie jest w nich przyjemnie chłodno, a bogactwo wnętrz zachwyca patrzących. Ściany komnat pokrywa mozaika z tufu wulkanicznego, masy perłowej i muszli. Wieńczą je figurki greckich bóstw i barokowych cherubinków, jest również jednorożec.
Z kolei ogrody przykuwają nie tylko dziesięcioma tarasami, ale i bogactwem odmian rosnących w nich kwiatów. Znajdziemy tu nie tylko typowe włoskie gatunki, ale i wiele roślin egzotycznych, w zimie przenoszonych do szklarni. Z najwyższego tarasu rozciąga się przepiękny widok na ogród i jezioro, natomiast nieco niżej mieści się amfiteatr z fontanną.
Nocleg przy jeziorze
Na gości czeka cała masa pensjonatów i kempingów rozlokowanych przy jeziorze. Przenocować można m.in. na znajdującym się ok. 2 km od wyspy Camping Village Parisi. Za wynajęcie miejsca postojowego na kamper zapłacimy od 9 do 14 euro, zaś za nocleg – od 5,5 do 8 euro. Kemping jest przyjazny dla zwierząt, a doba pobytu psa kosztuje 3 euro.
Wyspa to nie tylko pałac i ogrody. Od strony przystani wznosi się barokowy kościół, a w jego pobliżu stoi kilka sklepów z pamiątkami i kameralnych knajpek. Oswojone białe pawie bez lęku przechadzają się przy nich w poszukiwaniu okruchów. To miejsce, które pokochają miłośnicy piękna.
Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)