San Sebastian - stolica światowej gastronomii
Europejska Stolica Kultury 2016, kurort w kształcie muszli oraz miasto, w którym powstał drugi na świecie Uniwersytet Nauk Gastronomicznych. To San Sebastian, leżąca nad Zatoką Biskajską „perła północy”.
Na początku XX wieku hiszpańska rodzina królewska uwielbiała spędzać wakacje w San Sebastian. Później przeniosła się w nieco spokojniejsze miejsce, ponieważ w ostatnich latach rządów generała Franco doszło tu do serii zamachów terrorystycznych. Dziś kurort tętni życiem, a kilka razy w roku odbywają się w nim wielkie festiwale, w tym dudniący bębnami Tamborrada, pachnący kiełbasą i cydrem Dzień św. Tomasza czy semana grande z międzynarodowym konkursem sztucznych ogni.
Ogromną atrakcją turystyczną San Sebastian jest jedna z najsłynniejszych plaż miejskich w całym kraju. To Playa de La Concha, wtulona w malowniczą zatokę o tej samej nazwie. Otoczona błękitnymi falami Morza Kantabryjskiego, kusi złocistym piaskiem. Od 2007 roku La Concha jest uznawana za jeden z dwunastu skarbów Hiszpanii.
Miasto w kształcie muszli
Z lotu ptaka San Sebastian przypomina nieco muszlę z perłą – jej rolę pełni Wyspa św. Klary. Śliczna wysepka jest jednym z ulubionych miejsc popołudniowych wycieczek mieszkańców, cieszy się również sporym zainteresowaniem turystów. Można na nią łatwo i szybko dopłynąć specjalną łódką – kursują dość regularnie z miejscowego portu.
Trudno w to dziś uwierzyć, ale w przeszłości "perła" San Sebastian budziła lęk. W XVI wieku w mieście rozszalała się dżuma i chorych odseparowywano od reszty mieszkańców, przewożąc ich na wyspę.
Pintxos – w sam raz na ząb
Wschodni cypel zatoki pokrywa zalesione wzgórze Urgull. Na jego szczyt można dojść w ciągu ponad pół godziny, a po dotarciu na górę ujrzymy imponującę figurę Chrystusa oraz ruiny XII-wiecznego zamku. W trakcie spaceru w stronę wzgórza przemierzymy plątaninę wąskich uliczek starego miasta. Miniemy barokowy kościół Santa Maria, gotycką katedrę oraz plac, na którym w niechlubnej przeszłości odbywały się krwawe corridy. W tej części rozlokowało się również mnóstwo barów serwujących pintxos, czyli miniaturowe przekąski. Od popularnych tapas odróżnia je to, iż są podawane na kawałkach bagietki, a całość jest przekłuta wykałaczkami.
Wędrując nadmorskim bulwarem, można zaciągać się nie tylko świeżą bryzą, ale i aromatami dań podawanych w tutejszych knajpkach. Pośród kolorowych niskich domów rybackich kryją się miejsca, w których można skosztować wyśmienitych owoców morza i potraw ze świeżo złowionych ryb. Tylko ktoś najedzony może spacerować tutaj spokojnie – inni nie będą mogli skupić się na podziwianiu walorów wybrzeża.
Stolica światowej gastronomii
Skoro już jesteśmy przy temacie kulinariów, warto wspomnieć, że San Sebastian jest uznawane za nieoficjalną stolicę światowej gastronomii. To drugie obok Paryża europejskie miasto, w którym znajdują się trzy restauracje wyróżnione najwyższymi odznaczeniami Michelin, czyli trzema gwiazdkami. W całym mieście znajdziemy aż czternaście gwiazdek wspomnianego przewodnika.
W kurorcie kształcą się pierwsi w Hiszpanii studenci gastronomii i sztuki kulinarnej – działa tu drugi na świecie Uniwersytet Nauk Gastronomicznych. Jednym z nauczycieli jest Ferran Adrià, szef kuchni „El Bulli”, 5-krotnie uznanej za najlepszą restaurację na świecie.
Gdzie się zatrzymać?
Na przedmieściach San Sebastian znajduje się sympatyczny Camping Igueldo. Można zatrzymać się na nim kamperem. Za miejsce postojowe oraz nocleg 2 osób zapłacimy od 8,20 do 19,90 euro/dobę, z kolei dostęp do elektryczności kosztuje 4,90 euro. Na terenie kempingu mieści się supermarket, restauracja, a nawet poczta i myjnia samochodowa. Jest przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych.
W tym kurorcie każdy znajdzie coś dla siebie, zarówno miłośnicy świetnej kuchni, jak i fani festiwali. Od wielu lat San Sebastian jest jedną z głównych atrakcji turystycznych Hiszpanii, a każdego roku odwiedza go ponad 400 tysięcy osób.
Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)