Smak jabłek nad Lago di Ledro
Osoby lubiące różnorodność zakochają się w Trydencie-Górnej Adydze. To region leżący w północno-wschodniej części Włoch, graniczący z dwoma innymi włoskimi regionami oraz dwoma krajami: Austrią i Szwajcarią. Jego położenie przekłada się na ogromną liczbę atrakcji turystycznych oraz urozmaiconą kuchnię, bogato czerpiącą z wpływów sąsiadów.
Kuchnia Trydentu-Górnej Adygi
Jeśli Włochy, zwłaszcza Trydent, to polenta. Zazwyczaj jest podawana w formie zapiekanej (smacafam), ze słoniną bądź kiełbasą. Ważnym elementem lokalnej kuchni są sery, wytwarzane w większości alpejskich kotlin i kotlinek. Ciekawi nowych smaków powinni spróbować łagodnego Pustertalera, ostrego Graukäse, a jeśli lubią produkty z mleka koziego, to także Ziegenkäse. Gdy ktoś planuje wakacje we Włoszech pod kątem doznań kulinarnych, szybko przekona się, że Trydent-Górna Adyga jest idealną destynacją dla łasuchów. Region słynie z jabłek, które są częstym składnikiem potraw. Warto poznać smak tutejszych strudli oraz tzw. Apfelküchel, placków przypominających trochę pączki, a trochę racuchy. Lokalne zupy są pożywne, gęste i ciężkostrawne – z bazą z wieprzowiny, ziemniaków czy flaków. Mięsa spożywa się dużo, począwszy od drobiu, przez wołowinę i dziczyznę, a skończywszy na pstrągach i króliku. Górna Adyga szczyci się Speck dell'Alto Adige, boczkiem wieprzowym z kością, suszonym i wędzonym w niewielkich rzemieślniczych zakładach w Dolinie Venosta. Jest chroniony znakiem IGP, w regionalnych restauracjach serwuje się go jako przekąskę bądź przystawkę, z ciemnym chlebem lub pieczywem ryżowym. Mówiąc o kuchni, nie można zapomnieć o winie. W regionie przeważają wina czerwone, ale najbardziej znane są białe, w tym Sylvaner, Müller Thurgau czy Gewürztraminer. Wyróżnia je niezwykły aromat i lekkość.
Wypoczynek nad włoskimi jeziorami
Jak widać, podczas urlopu w Trydencie-Górnej Adydze głód nie będzie nam straszny. Możemy skupić się na zbliżeniu do natury i zapełniać czas wędrówkami między kolejnymi alpejskimi osadami. Region jest idealny dla osób kochających aktywny wypoczynek – mają tu świetne warunki do pieszych wycieczek, jazdy na rowerze, jak również do uprawiania szeregu sportów wodnych. Poza górami krajobraz zdobią liczne jeziora, w tym Lago di Ledro, otulone zielenią Valle di Ledro, doliny rozciągającej się kilka kilometrów od jeziora Garda. Ledro od 2011 roku jest objęte ochroną UNESCO przez wzgląd na Palafitte del Lago di Ledro, prehistoryczną osadę z epoki brązu, która mieści się na jego terenie. Wokół chronionych obszarów utworzono Rezerwat Biosfery UNESCO. Jest to miejsce cenne tak dla miłośników historii i przyrody, jak i dla „zwykłych” turystów, którzy chcą spędzić urlop w pięknym otoczeniu. Wokół jeziora rozciągają się cztery znakomicie wyposażone plaże, z których jedna chętnie gości zarówno dwu-, jak i czteronożnych urlopowiczów.
Camping nad Lago di Ledro
Wakacje nad wodą, wśród pięknych, choć nieco surowych gór Tremalzo, a do tego w odległości ok. 14 km od północnego brzegu Gardy, perły turystycznej Włoch, największego i najczystszego jeziora w kraju? Brzmi fantastycznie! Na wypoczynek zaprasza Camping al Sole, zlokalizowany tuż przy Lago di Ledro. To dość kameralne miejsce, jednakże cieszące się sporym zainteresowaniem turystów, a co się z tym wiąże, w sezonie jest obłożone (należy pamiętać o rezerwacji). Przyjeżdżają tu urlopowicze pragnący spędzić przyjemnie czas, zrelaksować się, przewędrować szlakami pobliskich wzgórz oraz trasą wokół samego jeziora. Wśród opcji aktywnego wypoczynku, z jakich można skorzystać nad Ledro, znajduje się m.in. trekking, wspinaczki górskie, wycieczki rowerowe, kąpiele, pływanie kajakiem czy łódką oraz wędkowanie. Camping odwiedzają również ci, którzy chcą wykorzystać pobyt na poznanie atrakcji regionu, w tym Gardy – z jej bogatym życiem i rozrywkami (włącznie z nocnymi, oferowanymi np. w miejscowości Riva del Garda). Obiekt cieszy się powodzeniem także u rodzin z dziećmi, na które czeka tu wiele udogodnień. Na jego terenie mieści się sklepik oraz restauracja serwująca m.in. steki, burgery oraz chwaloną przez wielu gości pizzę.
Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)