Uparta Gandawa

Uparta Gandawa – main image

Jak na miasto, w którym zaszczytem jest kroczenie w pochodzie ze stryczkiem na szyi, Gandawa (Ghent) jest mocno przywiązana do tradycji. Słynie z organizowanej co pięć lat wielkiej wystawy kwiatów i roślin oraz z bycia pierwszym miastem na kontynencie europejskim, do którego dotarła rewolucja przemysłowa.

W dosłownym tłumaczeniu słowo „stroppendragers” oznacza tych, którzy noszą stryczek. Współcześnie, by móc być tak nazywanym, trzeba należeć do prestiżowej gildii. A skąd pochodzi to określenie? W burzliwym XVI wieku Gandawa zastrajkowała przeciwko wysokim podatkom nałożonym przez cesarza Karola V. Rozgniewany tym władca ukarał mieszkańców przymusowym uczestnictwem w upokarzającym pochodzie. Najbardziej uznani mieszczanie oraz członkowie kilku cechów przemaszerowali ulicami ze stryczkami na szyi, w samych koszulach i boso. Cesarz nie przypuszczał, że kara stanie się ogromnym zaszczytem, a pochód – coroczną tradycją, obchodzoną w czasie hucznego festiwalu, Gentse Feesten.

Floralies of Ghent

Gandawa słynie jednak nie tylko z upartości i dumy mieszkańców. Co pięć lat odbywa się w niej ogromna wystawa kwiatów i roślin – Floralies of Ghent. Pierwszy, skromny pokaz roślin został zorganizowany ponad 200 lat temu przez Gandawskie Towarzystwo Rolnicze i Ogrodnicze. W 1913 roku w mieście odbyła się światowa wystawa Expo, która zapoczątkowała pasmo sukcesów.

floralien-gent-belgiumjpg

Obecnie na wystawy roślin do Gandawy przyjeżdża kilkaset tysięcy ludzi z różnych krajów. Uroczystego otwarcia pokazów dokonują członkowie belgijskiej rodziny królewskiej. Najbliższa wystawa będzie mieć miejsce od 22 kwietnia do 01 maja 2016 roku.

Co warto zobaczyć w Gandawie?

Gandawa to piękne miasto leżące w północno-zachodniej części Belgii. Od początku istnienia wspierało rozwój sztuki i kultury. Było pierwszym ośrodkiem w Europie, do którego dotarła rewolucja przemysłowa, a filmy wyświetlano w nim już w 1901 roku (w sali kinowej Valentino).

Jak przystało na stare miasto (region był zamieszkany już od czasów Celtów), Gandawa może się poszczycić dużą liczbą zabytków. Jednym z nich jest pochodzący z XIII wieku kościół św. Marcina, okazała budowla, z której szczytu rozciąga się wspaniały widok na całe miasto. Wejście na wieżę świątyni jest płatne.

Kolejnym zabytkiem sakralnym, któremu warto poświęcić uwagę, jest katedra św. Bawona (Sint-Baafskathedraal). To miejsce chrztu cesarza Karola V. We wnętrzu świątyni kryje się słynny obraz w stylu barokowym – Ołtarz Gandawski (Adoracja Mistycznego Baranka). Jego autorami są bracia: Hubert i Jan Van Eyck.

Ogromne wrażenie na turystach robi monumentalny Gravensteen. Mieści się w nim muzeum, a z zamkowej wieży widać całą panoramę Gandawy. Imponującymi rozmiarami może się pochwalić również zamek Gerard de Duivelsteen. Niestety, można go podziwiać jedynie z zewnątrz. Mimo tego każdego roku tysiące osób przyjeżdża do miasta specjalnie, by go zobaczyć.

Jeśli nie zabytki, to co?

Do najważniejszych atrakcji Gandawy należą zabytki, nie brak jednak w mieście i innych punktów przykuwających uwagę. Dla męskiej części turystów może być to Glazen Straatje („szklana uliczka”), wzdłuż której ciągną się okna z kuszącymi zza szyb przedstawicielkami najstarszej profesji świata. Natomiast obie płcie zachwycają się widokiem z Sint-Michielsbrug, potężnego mostu. Można z niego podziwiać wspaniałe kamienice starego miasta.

W trakcie pobytu warto zapoznać się z flamandzką kuchnią. Tradycyjną miejscową potrawą są oczywiście frytki belgijskie z przeróżnymi sosami (głównie na bazie majonezu) oraz Waterzooi, gęsta zupa rybna z warzywami i ziołami. Wieczorami można zawędrować do pijalni smakowych shotów bądź do pubu, w którym serwuje się kilkadziesiąt rodzajów piwa. W Gandawie nie brak takich miejsc, bo mieszkańcy uwielbiają się bawić. Widać to po liczbie klubów oraz po dobiegającym z nich hałasie. Króluje radość i młodość, co nie może dziwić – wszak to największe miasto studenckie w Belgii.

Uparta Gandawa – image 1
Uparta Gandawa – image 2
Uparta Gandawa – image 3
Uparta Gandawa – image 4
Ken.G
Ken.G

Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)

Also read