N-126 - najważniejsza przyczepa w Polsce

N-126 - najważniejsza przyczepa w Polsce – główne zdjęcie

Ta przyczepa jest dla polskich miłośników campingu tym, czym dla polskich kierowców stał się Polski Fiat 126p. N-126 to do dziś najpopularniejsza w Polsce przyczepa campingowa, choć obecnie częściej kupujemy w niej kebaby niż spędzamy noce.

Ostatnio Niewiadów przeżywał zdecydowanie chude lata. Jedyny w Polsce producent przyczep campingowych długo znajdował się w stanie upadłości, aż w końcu przedsiębiorstwo udało się sprzedać w drodze przetargu. Nowy właściciel – firma Boro z Tomaszowa Mazowieckiego – kupiła zakłady za 8,3 mln zł. We wrześniu 2013 roku utworzona została nowa spółka z ograniczoną odpowiedzialnością – Zakład Produkcji Przyczep „Niewiadów”. Wkrótce okaże się, czy dla nowego właściciela przyczepy campingowe będą miały znaczenie. Dotychczas firma Boro zajmowała się produkcją lawet i przyczep towarowych.

1973 rok – rok „malucha”

Ale Niewiadów to spory kawał historii motoryzacji i jeden z nielicznych przykładów polskiego caravaningu. To właśnie w Niewiadowie po raz pierwszy udało się wyprodukować przyczepę turystyczną, która zdobyła popularność na masową skalę. Choć już w 1966 roku uruchomiono produkcję przyczep Tramp, a w 1970 roku powstała przyczepa Romi, to przełomowy był rok 1973, kiedy do produkcji wszedł słynny model N-126.

Skąd taka nazwa? To nawiązanie do Fiata 126P. Przyczepa z Niewiadowa została pomyślana właśnie jako turystyczny dodatek do najpopularniejszego w Polsce samochodu. I choć „maluchowi” popularnością przyczepa nie dorównała, to jednak w ciągu pierwszych pięciu lat wyprodukowano aż 15 tys. egzemplarzy. Warto wspomnieć, że wcześniej największą popularność osiągnęła przyczepa Romi-23, która nie doczekała się nawet 600 sztuk.

Popularność N-126 to efekt kilku czynników. Najważniejszy z nich, to rozpoczęcie w czerwcu 1973 roku produkcji Polskiego Fiata 126P. Od tego czasu coraz więcej Polaków miało samochód, a bez tego trudno było mówić w ogóle o modzie na przyczepy. Po drugie, do Polski zaczęły docierać trendy, które na Zachodzie były obecne już w latach '60. Przyczepa dostępna w rozsądnej cenie dawała szanse na zwiedzanie Polski (czasem też świata), a poza tym zapewniała poczucie niezależności bez ponoszenia przy tym ogromnych kosztów. Sukces N-126 wynikał także stąd, że dla Polaków przyczepy z zagranicy były po prostu niedostępne.

Polski towar eksportowy

Nie zmienia to faktu, że przyczepa z Niewiadowa była dość udaną konstrukcją. W wersji standardowej ważyła 290 kg, w wersji A – 320 kg, a w wersji B – 380 kg. N-126 można było rozpoznać po kołach identycznych, jak te z „malucha”. Przyczepa mierzyła 280 cm długości, 190 cm szerokości oraz 170 cm wysokości. Dach miała jednak podnoszony, dzięki czemu w środku wyprostować mogło się nie tylko dziecko. Otwierany dach to również ważny element skutecznej wentylacji.

W standardzie przyczepa dysponowała dwoma miejscami do spania dla dorosłych oraz podwójnym łóżkiem dla dzieci. Z czasem pojawił się także wariant 3-osobowy. W części kuchennej znajdował się zlewozmywak ze stali nierdzewnej, a obok niego montowano kuchenkę gazową z dwoma palnikami. Znalazło się także miejsce na 10-litrowy zbiornik na wodę, a także na szafki i szafę. Pierwsza wersja nie miała instalacji elektrycznej 220V ani zewnętrznego schowka na butle gazowe, a ścianki pojazdu nie były izolowane. Te braki uzupełniono jednak w kolejnych wersjach. Pojawiła się np. 13-milimetrowa warstwa izolacji z pianki poliuretanowej. Dzięki temu skończyły się problemy z wodą skraplającą się na ścianach, a poza tym w przyczepie zrobiło się cieplej.

Już w 1974 zaczęła się sprzedaż polskich przyczep na Zachód. Na ekspor wysyłano wersje lepiej wyposażone niż te oferowane w Polsce. Posiadały one hamulec najazdowy, lepsze zawieszenie i otwierane okna.

Żywa legenda

Po wielu modyfikacjach przyczepa N-126 znajduje się w ofercie Niewiadowa do dziś. Przyczepa N-126d mierzy 388 cm, jej szerokość wynosi 194 cm, a wysokość 218 cm. W skład wyposażenia wchodzi obecnie chłodziarka Dometic oraz kuchenka gazowa Cramer. Opcjonalnie przyczepę można wyposażyć w termę elektryczną na ciepłą wodę oraz ogrzewanie gazowe.

Dziś jednak konkurenci oferują więcej. Dlatego niewielu jest chętnych, aby zapłacić ok. 30 tys. zł za model, który w produkcji znajduje się od ponad 40 lat. Pozostaje nam czekać na godnego następcę. Może nowy właściciel przywróci wiarę w polski caravaning?

marcin
marcin

Czasem lepiej zbłądzić, niż zbyt nachalnie pytać o drogę. Aldous Huxley

Czytaj także

Toaleta w pojazdach kampingowych – zdjęcie 1
Motoryzacja
Toaleta w pojazdach kampingowych
Toaleta w camperze, czy w przyczepie campingowej dziś jest standardem, o którym dawniej można było tylko pomarzyć. Jest to pewien luksus, który odróżnia tego typu pojazd od innych rekreacyjnych aut. Bez wątpienia posiadanie toalety w samochodzie jest bardzo cenione i wpływa na wysoki komfort podróżowania. Z jakimi rodzajami toalet można spotkać się w pojeździe rekreacyjnym? Pewną nowością na rynku jest toaleta próżniowa. Firma Dometic specjalizuje się w jej produkcji. W tym urządzeniu zastosowano podciśnieniowe czyszczenie muszli z rozdrabnianiem nieczystości, jeszcze zanim trafią do zbiornika na fekalia. Dodatkowym plusem zwiększającym komfort użytkowania jest możliwość regulowania wysokości muszli. Kolejnym plusem tego rodzaju toalety jest fakt, że nie trzeba do niej używać środków chemicznych niwelujących przykre zapachy. Toaletę zasila się mocą 12 V. W większości jednak przypadków stosuje się toalety, które środków chemicznych potrzebują, stąd sama nazwa- toalety chemiczne, ale uwaga, nie w każdym modelu chemię da się zastosować. Mowa tu przede wszystkim o takich rodzajach toalet, które nie maja własnego, odrębnego zbiornika na wodę do spłukiwania. Toalety chemiczne są urządzeniami zbudowanymi z dwóch części, które oddzielone są od siebie zasuwą. Mowa tu o części dolnej, w której gromadzą się nieczystości, oraz górnej, którą stanowi muszla z pokrywą i nierzadko zbiornik na wodę do spłukiwania takiej toalety.