Więcej niż kamper, więcej niż terenówka
To nie jest samochód nadający się na zwykły camping. Jeśli jednak chcesz przeżyć prawdziwą przygodę i możesz wybrać się na długi urlop (taki zwykły nie wystarczy), EarthCruiser będzie idealny na trwającą wiele tysięcy kilometrów ekspedycję.
Góry Skaliste, Sahara? Gdzie chcesz spędzić najbliższy urlop? Z tym pojazdem prawie nie istnieją dla Ciebie tereny niedostępne.
EXP EarthCruiser to nietypowy kamper produkowany w Australii, który bazuje na ciężarówce Mitsubishi Fuso Canter. Pierwsza ciężarówka Fuso zadebiutowała w 1963 roku, i choć od tego czasu wielokrotnie się zmieniała, do dziś kojarzy się z niezawodnością. A wersja terenowa jest po prostu niesamowita – ogromny prześwit, wielkie koła, wyjątkowe właściwości terenowe… Wszystko to sprawia, że EarthCruiser to samochód, którym (jak podaje producent) możesz dotrzeć do miejsc, o których większość ludzi jedynie czytała w gazetach.
Luksusowy kamper na Saharze
W tym pojeździe luksus ma zupełnie inny wymiar niż wtedy, gdy mamy na myśli „zwykłego” kampera. W tym przypadku właściwości terenowe są znacznie ważniejsze niż komfortowe zawieszenie, a rozkład wnętrza podporządkowany jest całkowicie kwestiom praktycznym.
Prysznic? Owszem, jest. Tyle, że prysznic i toaleta chemiczne umieszczone są w zintegrowanej kabinie. Z prysznica można korzystać także na zewnątrz.
Choć powierzchnia ciężarówki nie jest zbyt duża (ok. 7 m2), to jednak udało się znaleźć miejsce na typową kuchnię ze zlewozmywakiem, płytą grzewczą i lodówką. Dzięki podnoszonemu dachowi z materiału (w niektórych wersjach), miejsce do spania można wygospodarować nie tylko na dole, ale i „na piętrze”.
Samochód posiada duże zbiorniki na wodę (opcjonalnie nawet 270-litrowe), a energia elektryczna uzyskiwana jest z oleju napędowego. W związku z tym obędziemy się bez butli z gazem oraz bez podłączania akumulatorów do zewnętrznych źródeł prądu.
Dokładna specyfikacja wyposażenia zależy od kraju przeznaczenia. Standardowo EarthCruiser posiada 120-litrowy zbiornik paliwa.
Zawieszenie w kamperze, które potrafi wszystko
Nic nie jest tu jednak cenniejsze niż zawieszenie, które pozwala na jazdę po mocno pochylonym terenie, pozwala przejeżdżać przez bardzo nierówne przeszkody, umożliwia pokonywanie akwenów znacznie głębszych od największej kałuży (do głębokości 900 mm), a nawet radzi sobie z piaskiem pustyni.
Dodajmy, że sztywność zawieszenia jest regulowana. Samochód ma oczywiście napęd 4x4 i dostępny jest z 5-biegową skrzynią manualną z reduktorem lub z automatyczną skrzynią 6-biegową. Do EarthCruisera stosowane są wojskowe opony Michelin XZL - 255/100 R16 lub Toyo Open Country – 315/75 R16. Koła są pojedyncze.
EarthCruiser mierzy 6.250 cm długości, 2.060 cm szerokości, a jego wysokość to 2.510 cm. Prześwit wynosi 260 mm. Kąt natarcia to 45 stopni, a kąt zejścia – 40 stopni. Dla porównania, w Toyocie Land Cruiser te dwa ostatnie parametry wynoszą odpowiednio 20 i 25 stopni. Dopuszczalna masa całkowita EarthCruisera to 5 ton.
Dla podróżników, którzy odwiedzają wiele kontynentów, samochód ten ma jeszcze jedną zaletę. Idealnie zmieści się do kontenera, w którym można przewieźć go statkiem.
Cena? Na zakup takiego wszędobylskiego łazika trzeba przeznaczyć 220 tys. dolarów (w USA). Poza wersją bazującą na Faso, istnieje też możliwość zamówienia pojazdu zbudowanego na bazie Isuzu NPS.
Czasem lepiej zbłądzić, niż zbyt nachalnie pytać o drogę. Aldous Huxley