Outwell to duńska marka, która specjalizuje się w branży campingowej, a mówiąc ściślej, firmuje swoim logo produkty, które szczególnie mogą się przydać podczas biwakowania. Przeszukaliśmy ofertę tej firmy, aby sprawdzić, co ciekawego ma do zaoferowania nam, wybrednym użytkownikom.
Czy to lampa?
Wygląda niczym designerska, industrialna lampa, ale jest czymś innym. Ta „lampa” to przede wszystkim grzejnik o mocy 700 W. Z powodzeniem można go powiesić w ogrodzie albo w campingowym przedsionku.
Wyposażony w grzałkę halogenową grzejnik Etna wymaga niestety dostępu do gniazdka 230 V. Do zalet urządzenia należy to, że szybko się nagrzewa i daje bezwonne ciepło. Co ważne, Etna może być używana zarówno na zewnątrz, jak i w środku, a więc na werandzie lub w dużym namiocie także może się sprawdzić.
Porównanie z lampą nie jest tak do końca chybione, ponieważ grzejnik świeci przyjaznym światłem. Na Allegro Etna kosztuje nieco ponad 400 zł.
Płaskie naczynia
Jedną z campingowych ciekawostek są także naczynia z serii Collaps Pot. Czym różnią się od zwykłych misek? Przede wszystkim tym, że gdy są nieużywane, można je złożyć niemal na płasko, dzięki czemu nie zajmują dużo miejsca. To wielka zaleta pod namiotem, w przyczepie lub kamperze.
Po drugie, są odporne na wysoką temperaturę, a więc można w nich podgrzewać potrawy. Po trzecie – są bardzo lekkie i mają silikonowe pokrywki. Z silikonu wykonane zostały także składane boki. Spód i elementy narażone na wysokie temperatury lub zniszczenie wykonano natomiast ze stali nierdzewnej.
Collaps Pot można myć w zmywarce. Istnieją także miski wykonane całkowicie z silikonu. Najtańsze wersje można nabyć za ok. 40 zł.
Dokładnie taką samą konstrukcję jak miski (aluminiowo-silikonowe) mają czajniki marki Outwell. Czajnik o pojemności 1,5 litra można złożyć prawie na płasko, wpychając górną część w podstawę. Cena? 175 zł.
Zimny plecak
W swojej ofercie firma ma znacznie więcej atrakcji dla biwakowiczów. I choć w sprzedaży ma kilka rodzajów przenośnych lodówek, to naszą uwagę zwróciły torby do przechowywania żywności w niskiej temperaturze.
Weźmy np. taki Cooltime w rozmiarze S. Wygląda na sportową, podręczną torbę. Ale do środka możemy zapakować 10 litrów świeżego jedzenia, które powinno być przechowywane w lodówce. Torby izotermiczne dostępne są w wersjach 20-, 30-, a nawet 50-litrowych. Najmniejszą kupimy w Polsce za ok. 90 zł.
Wózek, który rośnie
Ciekawym rozwiązaniem są także różnego rodzaju składane transportery. Nam najbardziej przypadł do gustu taki, który złożyć można niemal na płasko, a więc nie zajmuje dużo miejsca. A gdy go rozłożymy, uzyskujemy 4-kołowy wózek, do którego możemy włożyć przedmioty o wadze do 80 kg!
Może być to doskonała pomoc na campingu, jeśli miejsce na biwak znaleźliśmy w pewnej odległości od miejsca postoju naszego pojazdu, a do miejsca wypoczynku chcielibyśmy przetransportować jedzenie, kocyk i inne gadżety.
Niestety, w przypadku tego udogodnienia, cena może trochę odstraszyć. Transporter kosztuje ponad 600 zł.
Czasem lepiej zbłądzić, niż zbyt nachalnie pytać o drogę. Aldous Huxley
