Technika jazdy zimą, czyli jak opanować kampera lub samochód z przyczepą?
Dla wielu użytkowników przyczep i samochodów kempingowych zima to czas letargu i realizacji innych pasji. Większość wypoczynkowego sprzętu chłodne miesiące spędza pod wiatą lub w garażu.
Na szczęście – niektórzy zapaleńcy także zimą postanawiają wybrać się w interesującą podróż. Pamiętajmy jednak o istotnych różnicach w technice jazdy zimą, bowiem bez ich znajomości nawet łagodny zakręt może okazać się tym ostatnim.
Po pierwsze: przygotowanie
Nim ruszymy w drogę, poza zapoznaniem się z techniką jazdy, warto zadbać o sprzęt. Chyba nie trzeba nikogo uświadamiać o konieczności stosowania zimowego ogumienia, zarówno w przyczepie jak i kamperze. Zalecane przez producenta ciśnienie w oponach również warunkuje właściwe i przewidywalne zachowanie całego zestawu na drodze. Sprawny układ hamulcowy i zawieszenie wspomogą nas tylko w czasie bezpiecznej jazdy.
Po drugie: płynność i przewidywanie
Wszyscy pamiętamy, że ciężki kamper, jak i samochód osobowy z przyczepą, już w idealnych warunkach drogowych prowadzi się zgoła inaczej. Nadejście zimowej aury jedynie potęguje wyjściowe różnice.
Aby bez przygód dotrzeć do wyznaczonego celu, musimy po pierwsze zachować płynność ruchów – planując z dużym wyprzedzeniem każdą podjętą decyzję. W przeciwnym razie z łatwością stracimy kontrolę nad pojazdem.
Ruszajmy powoli, starając się nie zerwać przyczepności – boksujące koła jedynie „wyślizgają” nawierzchnię pod sobą, skutecznie utrudniając start. Kolejnym źródłem kłopotów z odpowiednią trakcją jest nierówny rozkład mas oraz długość całego zestawu auto + przyczepa. Odciążenie najczęściej przedniej osi napędowej kampera daje o sobie znać na stromych podjazdach i zakrętach. W przypadku tych pierwszych przeszkód nie obejdzie się bez rozsądnego rozpędu. Pokonując jakikolwiek zakręt, musimy mieć na uwadze masę własną, powierzchnię boczną, a także wyprofilowanie jezdni.
Holując przyczepę także powinniśmy bacznie wypatrywać drogowych utrudnień, których sforsowanie może okazać się kłopotliwe. Biorąc stosowny rozbieg winniśmy zwrócić uwagę na natężenie ruchu, a co za tym idzie – na możliwość ewentualnego hamowania awaryjnego. W przeciwnym razie, jeśli staniemy w trakcie podjazdu, pojawi się ryzyko stoczenia, a nawet ześlizgnięcia zestawu – co z pewnością zakończy się zniszczeniami.
Po trzecie: hamuj i wyprzedzaj rozsądnie!
Nawet perfekcyjny stan techniczny i markowe opony na niewiele się zdadzą w krytycznych sytuacjach na zimowej drodze. Masa własna zrobi swoje, drastycznie wydłużając drogę hamowania, a co gorsza – zwiększając ryzyko poślizgu w trakcie wyprzedzania. Hamowanie, niezależnie od sytuacji, powinno przebiegać płynnie, z maksymalną troską o zachowanie przyczepności – dotyczy to także użytkowników pojazdów wyposażonych w systemy wspomagające kierowcę.
Podobnymi zasadami powinniśmy kierować się wyprzedzając inny pojazd. Odpowiednia przestrzeń jest oczywiście kluczowym warunkiem bezpiecznego wykonania tego manewru. Zimą dochodzi do tego wspominana już płynność. Każdy gwałtowny ruch kierownicą, agresywne dodanie gazu czy silny boczny wiatr mogą w mgnieniu oka wywołać poślizg, z którym nie będziemy mogli sobie poradzić.
Podróżując zimą priorytety kierowcy powinny być nieco inne niż w warunkach letnich. Nie czas, ekonomia i tempo jazdy, lecz bezpieczeństwo powinno stać na pierwszym miejscu.
Śledzę najnowsze trendy w motoryzacji nie tylko caravaningowej