Froli. Dobry sen w kamperze i przyczepie bez zbędnego obciążenia

Froli. Dobry sen w kamperze i przyczepie bez zbędnego obciążenia – główne zdjęcie

Chyba każdy przyzna, że dobry sen to podstawa, a jego gwarantem jest wygodne łóżko czy materac. A już największym luksusem jest komfortowy odpoczynek w podróży, co nie zawsze jest możliwe – szczególnie w warunkach campingowych. Froli, niemiecki producent i wystawca na Caravan Salon 2018, znalazł jednak na to sposób.

Froli jest pierwszym na świecie producentem systemów łóżkowych, który w 1993 roku wprowadził plastikowe elementy sprężyste, zapewniające wyjątkowy komfort snu. To coś unikalnego na rynku. Niezwykłą zaletą jest ich indywidualność: każdy element można optymalnie dopasować do odpowiedniej twardości, wedle potrzeb i wymogów ciała. Co istotne, te plastikowe części umożliwiają wentylację materaca, co przedłuża jego żywotność, a także jest kluczowe dla alergików. Można je szybko przypiąć zarówno do specjalnej konstrukcji zaczepowej, jak i do tradycyjnego stelażu łóżka.

p8240585jpg

System łóżkowy Froli w praktyce – jak to działa?

Pojedyncze elementy Froli są ze sobą połączone tak, aby stworzyć matę. Można je ułożyć blisko siebie lub zmieniając odstępy między nimi. A jak się je mocuje? Wystarczy przekręcić je o 90 stopni. Miękkie elementy zostały zaprojektowane z myślą o strefie barków. Stopień twardości można dostosować np. poprzez dodanie zacisków naprężających. Tak złożony system łóżkowy odciąża plecy – kręgi szyjne i kręgosłup są podparte w prawidłowy, zalecany przez ortopedów sposób, a elementy sprężynujące mają zagwarantować optymalną cyrkulację powietrza. Same plusy!

Montaż systemu Froli w kamperze lub przyczepie

Na poniższym filmie można zobaczyć w jaki prosty sposób można zamontować system Froli w swoim kamperze lub przyczepie.

Froli na pokładzie – lżejszy kamper

Systemy łóżkowe Froli to nie tylko zdrowie i wygoda. Dzięki zamontowaniu jednego z nich w swoim kamperze lub przyczepie zaoszczędzamy też na wadze pojazdu – nie potrzebny jest tradycyjny stelaż do łóżka a sam materac może być dużo cieńszy niż ten używany bez systemu Froli. Wystarczy połączyć ze sobą plastikowe elementy w kształcie krzyża tworzące matę do zamocowania elastycznych części sprężynowych, dopasować twardość do swoich potrzeb i położyć na nich materac. Czasem jednak nie da się zrezygnować z tradycyjnej ramy łóżkowej – może być wbudowana, przez co niemożliwa do usunięcia. Wtedy potrzebna będzie mata Froli (18,90 € w sklepie internetowym producenta), którą wystarczy przymocować za pomocą opasek zaciskowych, a na nią nałożyć lekką konstrukcję pod materac. Nie zmniejszymy co prawda wagi pojazdu, ale nie będziemy musieli ingerować w konstrukcję łóżka.

p8240590jpg

Wybór jest spory i każdy znajdzie coś dla siebie, w zależności od potrzeb i wymagań. Część z produktów Froli z powodzeniem można stosować w alkowach, łóżkach piętrowych czy łóżkach rozkładanych. Producent ma w swojej ofercie też propozycję dla osób nieco cięższych. Elastyczne elementy sprężyste dopasowują się do ciała, zapewniając przyjemny i zdrowy sen. Ceny w sklepie producenta zaczynają się od 141 € za Froli Star Mobil – jeden z najpopularniejszych i najchętniej wybieranych systemów łóżkowych.

Podsumowując: z systemem Froli niestraszny nam żaden nieprzyjemny ucisk podczas nocnego wypoczynku. Elastyczne elementy tworzą wygodną powierzchnię do snu. Mogą być dopasowane do każdej solidnej wbudowanej podstawy łóżka w kamperze, przyczepie kempingowej czy też na łodzi, a w pojazdach bez zabudowanego stelażu odciążają go. Świetna opcja dla tych, którzy sami chcą zbudować swojego kampera!

Froli. Dobry sen w kamperze i przyczepie bez zbędnego obciążenia – zdjęcie 1
Froli. Dobry sen w kamperze i przyczepie bez zbędnego obciążenia – zdjęcie 2
Froli. Dobry sen w kamperze i przyczepie bez zbędnego obciążenia – zdjęcie 3
Gabriela Fedyk
Gabriela Fedyk

Kocham Bałkany, języki słowiańskie, kino europejskie i minimalizm oraz kuchnię roślinną. W minimalizmie przeszkadza mi miłość do książek, w kuchni roślinnej – wyjazdy na Bałkany. ;) Czytam reportaże (najchętniej o Bałkanach, a jakże!) i staram się już nie kupować książek kulinarnych. Jak tylko mogę, to jadę na Bałkany, a jak nie mogę, to jadę tam, gdzie mogę. ;)

Czytaj także