Najwyższa stacja Bram Słońca – Avoriaz
Narciarski raj
Wyobraźmy sobie zaśnieżone miasteczko wśród górskich szczytów kompletnie bez samochodów – to właśnie Avoriaz, jedyna ekologiczna stacja narciarska we Francji. Panuje tu całkowity zakaz ruchu samochodowego, a po ulicach jeżdżą narciarze i ciągnięte przez konie powozy i sanie. System miejskich wyciągów umożliwia dotarcie na nartach w każde miejsce, właściwie już od wyjścia z hotelu.
Co jeszcze robi szczególne wrażenie na turystach? Przepaść, nad którą stoi część rezydencji i niesamowita futurystyczna architektura budynków, przypominających nieco wielopiętrowe ule. W latach 80-tych zaprojektował je architekt o nazwisku Avoriaz, któremu miasteczko zawdzięcza też swoją nazwę. Wtedy właśnie powstały Bramy Słońca, czyli Les Portes du Soleil, łączące szwajcarskie Morgins i Chamery oraz francuskie La Chapelle, Morzine i Chata.
Stacja jest najwyżej położoną spośród wszystkich stacji Bram Słońca (1800 m. n.p.m.). A same Bramy mieszczą się na francusko-szwajcarskiej granicy, na południe od Jeziora Genewskiego, które można dojrzeć przy dobrej widoczności, tak samo jak Mont Blanc czy sąsiednie pasmo górskie Dents du Midi. Resort leży w samym środku masywu górskiego i obejmuje 12 stacji narciarskich – 8 we francuskich Haute-Savoie i 4 w szwajcarskim Wallis. Niższe pasma są sztucznie zaśnieżane, zaś na wyższych śnieg jest po prostu zawsze. Narciarze znajdą tu 650 km nartostrad (29 czarnych, 110 czerwonych, 109 niebieskich, 41 zielonych), co gwarantuje im czas zapełniony po brzegi. Do tego czeka na nich 209 wyciągów i 180 km tras biegowych. O 17 stają ostatnie wyciągi, więc trzeba pamiętać, żeby zdążyć się porządnie najeździć przed tą godziną.
Niestety, nie jest tu tanio. Ceny w sezonie 2012/2013 plasują się w granicach 254 euro za 7-dniowy karnet dla dorosłej osoby. Za dwutygodniowe jeżdżenie po stokach przyjdzie zapłacić 401 euro w przypadku dorosłego, zaś 301 euro w przypadku dzieci (5-15 lat).
To raj dla narciarzy. Ci, którzy lubią czuć wiatr we włosach, ostre skręty i szybkość, będą zachwyceni trasami na zboczach Les Hauts Forts. Spośród najlepszych wystarczy wymienić choćby Stade d'Arare, Cope du Monde czy Crozats. Francuskie trasy z Col du Foret i Col du Chavanette również zrobią na nich wrażenie, a zapewne niejednych skusi również szwajcarska strona przełęczy, którą można podziwiać, sunąc na krzesełku ponad słynnym Mur de Chavanette. Jeśli nie w celu „spróbowania szwajcarskiego śniegu”, to na pewno dla samych widoków warto przejechać się 12-kilometrową Grand Paradis do Champery. A przy okazji także skorzystać z tamtejszych tras, głównie wokół Chatel i Linga.
Zaś w samym Avoriaz, przy centralnej, zielonej nartostradzie Boulevard des Skieurs, na zmęczonych szusowaniem narciarzy czekają całodobowe kafejki i restauracje. Siedząc w nich nad kubkiem gorącej herbaty, można mieć oko na jeżdżące na oślej łączce dzieci, a także podziwiać korzystających z half pipe'a i narciarsko-snowboardowego fun parku. Stacja od lat cieszy się powodzeniem wśród snowboardzistów – jest tu zarówno atrakcyjny dla doświadczonych d’Arare, jak i Snowpark de la Chapelle, gdzie mogą się wykazać także ci dopiero zaczynający czuć się pewnie na desce.
Co prawda, nie wolno poruszać się samochodem po miasteczku, ale za to ok. 300m od resortu jest parking, na którym można się zatrzymać. Cena to ok. 65 euro/tydzień na parkingu nie zadaszonym. Bardzo blisko z niego do wyciągów, do tego widoki na majestatyczne góry są niesamowite, same warunki pobytu są jednak dość surowe. Jeśli zatem, prócz posiadania miejsca na pojazd, chcielibyśmy również mieć dostęp do różnych atrakcji, warto zostawić kampera dalej od stacji. Jeżeli planuje się wyjazd samochodem osobowym, warto zarezerwować sobie wcześniej miejsce parkingowe w resorcie, można to zrobić online poprzez stronę http://www.avoriazparkings.com/avoriazparkings/debut.php?lang=en .
Miasteczko kusi głównie ofertą narciarstwa, ale i zwolennicy innych atrakcji nie będą się tu nudzić. Chętni pograć w kręgle wybiorą się zapewne do Place des Dromonts, natomiast miłośnicy squasha do Ecole de vélo et bicross rustine. Za ok. 54 euro można zanurkować pod lodem (po treningu i wypożyczeniu sprzętu), za 69 euro lotnią, a za 92 euro wznieść się na pół godziny balonem. Za ok. 14 euro można dokupić do 6-dniowego karnetu na Bramy Słońca kartę pozwalającą bez ograniczeń korzystać z lodowiska, siłowni i klubu fitness.
Przyjezdni mogą wybrać się także do Parku Wodnego Aquariaz, należącego do największych i najwyżej położonych obiektów tego typu na świecie. Znajdą tu nie piękne rośliny i malowniczą górską scenerię, ale także motywację do dbania o środowisko. Prócz tego w miasteczku jest sporo pubów, barów i dyskotek, co z pewnością zadowoli młodszych turystów.
Z zawodu pisak, z zamiłowania kociara. Kiedyś zobaczy co jest za Uralem - dobrnie aż do Władywostoku. A póki co, kiedy może, cieszy się słońcem krajów południowej Europy. I też jest fajnie ;)