W świecie wraków i ośmiornic – nurkowe wakacje w Chorwacji
Hasło „wakacje w Chorwacji" od ponad dekady rozświetla twarze turystów, goniących za słońcem i dobrą zabawą. I trudno się temu dziwić – bałkańska kultura, znana z wiecznej gotowości do zabawy, toastów i śpiewu – znakomicie zazębia się z naszą.
Dlatego, podobnie, jak nasi rodzice na początku lat '90., my również zawsze w środku lata i największych upałów lądujemy nad Adriatykiem, by dać upust energii kumulowanej cały rok za biurkiem. Ponieważ na przestrzeni lat zwiedziliśmy chyba wszystkie bałkańskie miasta, forty i pozostałości rzymskich miast, to wyjątkowe lato postanowiliśmy spędzić nie na klasycznym zwiedzaniu, ale na zgłębianiu tajemnic morskich głębin. Jako podwodni wyjadacze, na naszą bazę nurkową wybraliśmy Losinj – zapewne najlepsze miejsce w tej części Europy dla miłośników podmorskich przygód.
Losinj – chorwacki podwodny raj
Planowany przez ponad rok urlop w Losinj miał być ukoronowaniem naszych dotychczasowych doświadczeń z europejskim nurkowaniem głębinowym. Wyspa od lat cieszy się znakomitą reputacją wśród maniaków głębin - głównie ze względu na różnorodność atrakcji, jakie można znaleźć, zanurzając się stopniowo w chłodne wody Adriatyku. Ponad 20 raf, trzy potężne wraki i to, co nas kręciło najbardziej – cztery spore jaskinie, które zapewniały każdemu taką ilość adrenaliny i trudności, na jaką był psychicznie i fizycznie przygotowany.
Schodząc w tandemach na głębokość 45 metrów, mogliśmy podziwiać całe bogactwo podwodnego życia – unoszące się obok nas gorgonie, zwane „wachlarzami Wenery", kryjące się w wąskich szczelinach kraby i...niezwykle ciekawskie ośmiornice. Buszowanie wśród zatopionych statków okazało się równie bajeczne – liczące niemal 100 lat szczątki „Etnea" były znakomitą rozgrzewką przed wyprawą do pozostałości okrętu „Amsterdam", które ze względu na położenie na głębokości 45 metrów są odwiedzane tylko przez doświadczonych nurków. Podwodne zwiedzanie Chorwacji zakończyliśmy tak, jak lubimy najbardziej – w ciemnościach jaskiń, które są podobno jednymi z najciekawszych w całym regionie. Słynna jaskinia „Wielka" zachwyciła nas nawet bardziej, niż przewidywaliśmy. Wspaniała widoczność i naturalne oświetlenie pozwalały podziwiać każdy szczegół tej podmorskiej katedry i cieszyć się jej pięknem.
Noclegi
Zaznajomieni z plusami i minusami, jakie zapewniają różne noclegi w Chorwacji, postanowiliśmy zrezygnować z typowo hotelowego pobytu na rzecz czegoś zupełnie dla nas nowego – campingu. Zachęceni tym, co gwarantuje większość ośrodków tego typu w regionie – kontaktem z naturą, nowoczesnymi udogodnieniami oraz obietnicą ciszy i spokoju – stwierdziliśmy, że może warto spróbować. I, jak się okazało, słusznie! Kempingi w Chorwacji są idealne dla ludzi aktywnych, którym zależy na niezależności i możliwości odpoczynku na łonie natury. Będąc w Losinj wybraliśmy należący do sieci Baia Holiday Camping Village Poljana, który przycupnął na samym końcu wyspy, obmywany czystymi wodami morza z obu stron. Ze względu na charakter naszej eskapady nie mogliśmy nie docenić tego, że z terenu kempingu do brzegu było tylko 200 metrów, a znajdująca się na końcu spaceru żwirkowa plaża była wyjątkowo czysta i zadbana. Uwielbialiśmy poranne wyprawy kajakami wzdłuż poszarpanego, skalistego wybrzeża, po których szliśmy na śniadanie w klimatycznej bałkańskiej restauracji lub do baru szybkiej obsługi. Popołudnia oczywiście spędzaliśmy na nurkowaniu, a wieczory – na integracji podczas atrakcji organizowanych przez animatorów lub przy towarzyskim kieliszku rakii...
Kocham podróże to mało powiedziane, to jest po prostu całe moje życie. 80% roku spędzam na skakaniu tu i tam :)